Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nie żyją dwie osoby. Policja ustaliła szczegóły, szukają sprawcy
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 26.10.2023 17:33

Nie żyją dwie osoby. Policja ustaliła szczegóły, szukają sprawcy

Nie żyją dwie osoby. Policja ustaliła szczegóły, szukają sprawcy
OSP KSRG Grabówko

Strażacy wprost mówią, że ktoś zastawił na kierowców “śmiertelną pułapkę”. Mowa o ponacinanych do połowy drzewach rosnących przy drodze. Śledczy wciąż szukają sprawców i wskazują na śmiertelny wypadek z udział 18-latka i jego 16-letniego pasażera. Wójt gminy Nowa Karczma podkreślił, że to nie pierwsze tego typu zdarzenie.

Najpierw śmiertelny wypadek, a później drzewa, policjanci widzą powiązanie

Wypadek z 1 października w Grabówce (woj. pomorskie) znalazł się pod lupą śledczych. Nie tylko ze względu na fakt, iż zginęły tam dwie osoby. 18-latek siedzący za kierownicą zjechał z drogi i wbił się w przydrożne drzewo. - W aucie był 16-letni pasażer, który zginął na miejscu. Kierowca w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala, ale jego życia nie udało się uratować - przypomniał aspirant sztabowy Piotr Kwidzyński z policji w Kościerzynie.

Chwilę później drzewa rosnące przy drodze w Grabówkowie zostały nacięte przez nieznanych sprawców. Mowa aż o 12 okazach. Sytuacja stała się niebezpieczna, gdyż w każdej chwili mogły one obalić się na jezdnię. Policja pokazała zdjęcia i zaapelowała o pomoc.

W każdej chwili mogło dojść do śmiertelnego wypadku w wyniku obalenia drzewa

Wszyscy podróżujący drogą wojewódzką numer 224 w okolicach Grabówki byli w ogromnym niebezpieczeństwie. Młodszy kapitan Mateusz Szmaglik jest rzecznikiem Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kościerzynie wprost nazywa uszkodzenie drzew “śmiertelną pułapką”.

ZOBACZ: Policja apeluje o pomoc. 20-latek dopuścił się haniebnych rzeczy

- Ktoś naciął 12 drzew tak, żeby runęły na jezdnię. Sprawcy nacięli ponad połowę średnicy każdego z drzew - przekazał mł. kpt. Mateusz Szmaglik. Policjanci są niemal pewni, iż użyto piły motorowej, a cała akcję przeprowadzono w nocy z 8 na 9 października, a więc dokładnie tydzień po śmiertelnym wypadku nastolatków.

Sprawców nie udało się jeszcze ustalić, a służby mówią wprost, iż gdyby nie czujność jednego z kierowców mogło dojść do tragedii. - Drzewa trzeba było ściąć, bo nie można było już ich uratować. Całe szczęście, że otrzymaliśmy sygnał szybko, bo tamtej nocy wiał silny wiatr. Zagrożenie, że drzewa się poprzewracają było znaczne - przekazał asp. sztab. Piotr Kwidzyński. Czy obie sprawy są powiązane?

Wójt ujawnił, że to nie pierwszy taki przypadek

Sprawa nacięcia drzew przy drodze nie jest błaha i nie chodzi jedynie o to, iż ktoś zniszczył publiczną zieleń. - Ktoś swoim nieodpowiedzialnym działaniem naraził na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia wszystkie osoby, które znalazły się na tej drodze - wypunktował asp. sztab. Kwidzyński.

ZOBACZ: Nie żyje małżeństwo, zginęli w jednej chwili. Służby były bezradne

Jedną z wersji jest powiązanie tragicznego wypadku nastolatków z akcją nacinania drzew przy drodze. - Z pewnością jest to trop, którego nie wolno ignorować. Na tym etapie jednak nie mogę podawać więcej informacji - podkreślił kościerzyński policjant.

Co ciekawe wójt gminy Nowa Karczma nie chciał rozmawiać na temat incydentu. W odróżnieniu od policji, która nagłaśnia sprawę i prosi świadków o zgłaszanie się do policjantów, samorządowe uważa, że nie należy tego komentować. - Obawiamy się, że nagłaśnianie tego zdarzenia może przyczynić się do pojawienia się innych, podobnych incydentów - oświadczył wójt w rozmowie z TVN24. Podkreślił, że do podobnego zdarzenia doszło już w 2021 r. Drzewa rosnące przy drodze nieopodal miejscowości Sarnowy oraz Puc-Grabowo zostały uszkodzone w podobny sposób. Do dziś nie jest wiadome, kto naciął tamte drzewa, gdyż policja umorzyła sprawę.

Źródło: tvn24

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News