Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Małżeństwo Lecha i Marii Kaczyńskich. Bliski współpracownik prezydenta ujawnił szczegóły
Maria Glinka
Maria Glinka 10.04.2022 10:12

Małżeństwo Lecha i Marii Kaczyńskich. Bliski współpracownik prezydenta ujawnił szczegóły

EAST NEWS
EAST NEWS

Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, zdradził, jakim małżeństwem byli Lech i Maria Kaczyńscy. W trakcie rozmowy z TVN z okazji 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej przyznał, że para się lubiła, choć nie brakowało tarć. W ciepłych słowach wspominał lata pracy z Lechem Kaczyńskim, ale przyznał, że tragedia w 2010 r. wywołuje u niego smutek, ponieważ pamięć o prezydencie "nie jest wspólna", tylko zabarwiona politycznie.

Podczas rozmowy współpracownik prezydenta przyznał, że "dobrze", że wybudowano pomnik Lecha Kaczyńskiego na Placu Piłsudskiego w Warszawie. - Wbrew pierwotnym pogłoskom jest on jednak dość dyskretnie ustawiony, nie stoi na środku. Lech Kaczyński powinien być upamiętniony - przekonywał. Mimo tego uważa, że "lepszy" jest pomnik ofiar tragedii smoleńskiej, ponieważ stanowi "pewną artystyczną metaforę sytuacji".

Ołdakowski o małżeńskie Kaczyńskich. "Marylka" pilnowała, by "Leszek" miał dla nich czas

- Kaczyńscy byli małżeństwem udanym, też w sensie intelektualnym - wyjawił Jan Ołdakowski. - Oni się lubili, jak każde świetne małżeństwo cały czas się ucierali - przekonywał.

Jan Ołdakowski wyjawił, że przyjaciele mówili na Marię Kaczyńską "Marylka". - Pani Marylka zawsze pilnowała, żeby Lech Kaczyński miał czas dla ich małżeństwa. Potrafiła przyjść wieczorem i powiedzieć "dzisiejsza narada już się kończy, że musi odpocząć, poczytać i mieć czas dla siebie" - przyznał.

Jednak z jego obserwacji wynika, że Maria Kaczyńska robiła to "ciepło" i nigdy nie widział między nimi napięcia. - Podziwiałem ten takt i elegancję, z jakimi się do siebie zwracali - przekonywał.

Ołdakowski o Kaczyńskim: "Był moim mentorem, miał tę porywczość"

W trakcie rozmowy opowiadał też o swojej relacji z Lechem Kaczyńskim. - Z perspektywy dziesięciu lat myślę, że on był moim mentorem - stwierdził. - To, że byliśmy na ty, nie znaczyło, że byliśmy całkowicie równi - dodał. Jego zdaniem wynika to z faktu, że Lech Kaczyński miał "olbrzymią charyzmę i potrzebę przestrzegania pewnych zasad i norm społecznych".

Jan Ołdakowski podzielił się także prywatną refleksją i stwierdził, że "nikt nie wypełnił luki", która powstała w 2004 r. po śmierci jego ojca i w 2010 r. po śmierci Lecha Kaczyńskiego. - Żałoba po ludziach, którzy mają jakieś miejsce w naszym sercu, jest właściwie stała - ocenił.

Dyrektor wskazał, że Lech Kaczyński pojawiał się ślubach, chrztach przyjaciół. - Często odbierałem od niego telefony, były to czasami telefony pełne gniewu - wskazał, dodając, że prezydent miał czasami pretensje co do jego wypowiedzi w mediach. - To nie było tak, że on uważał, że nie mam prawa do swoich poglądów. Uważał, że opisując rzeczy związane z polityką mam błędny obraz tej polityki. Często dzwonił i tłumaczył, że jest inaczej. Miał tę porywczość, którą w nim lubiliśmy - wskazał, dodając, że zwracał się do prezydenta "Leszku".

Trudności w relacjach. "Jeden z ostatnich intelektualistów w polityce"

Jan Ołdakowski zaznaczył, że Lech Kaczyński tolerował sprzeciw, ale czasami przychodziło mu to "z trudnością". - Bardzo trudno rozmawiało się o jego i Jarosława Kaczyńskiego wizjach politycznych. On zawsze ich bronił i nie można było raczej liczyć na to, że przyjmie inne zdanie - zdradził. Mimo tego uważa, że dyskusje z Lechem Kaczyńskim były "ciekawe", ponieważ "miał otwartą głowę".

W trakcie rozmowy stwierdził, że z każdym rokiem coraz bardziej brakuje mu Lecha Kaczyńskiego, ponieważ ma wrażenie, że był "jednym z ostatnich intelektualistów w polityce". - Intelektualista w takim sensie, że był człowiekiem ciekawym świata i innych opinii - przyznał. Jego zdaniem polska polityka wyglądałaby inaczej, gdyby Lech Kaczyński nie zasiadał na fotelu prezydenta. - On miał wpływ łagodzący na świat - wyjaśnił.

Pod koniec wywiadu Jan Ołdakowski przyznał, że pamięć o Smoleńsku wywołuje u niego nie tylko nostalgię, lecz także smutek, ponieważ "pamięć o prezydencie jest w dużej części polityczna, a mało taka wspólna". Mimo tego liczy, że nadejdzie czas, w którym wszyscy zgodzą się co do tego, że Lech Kaczyński "był osobą wyjątkową", bo miał "wizję, odwagę i charakter".

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: goniec.pl