Limuzyna Macierewicza przyłapana w centrum Warszawy. Gnała ponad 100 km/h
Od początku roku kierowcy łamiący przepisy drogowe muszą się mieć na baczności - łatwo jest nie tylko stracić prawo jazdy, ale również małą fortunę. Nie tak dawno w Wejherowie ukarano kobietę mandatem w wysokości 5000 zł za wymuszenie pierwszeństwa...tymczasem limuzyna Antoniego Macierewicza drastycznie łamie przepisy w centrum stolicy.
O tym, że prędkość bywa niebezpieczne, nie trzeba nikomu mówić. Zagrożenie jest szczególnie wielkie w gęstym ruchu w centrach miast. Nie bez powodu wprowadzono tam ograniczenie do 50 km/h, a za znaczne przekroczenie tej prędkości odbierane są uprawnienia. Mimo to na Bielanach przyłapano auto wiceprzewodniczącego PiS rozpędzone do 104 km/h -tuż przy liceum i znakiem ostrzegającym przed wzmożonym ruchem pieszych.
Świadkiem tej bulwersującej sytuacji był dziennikarz „Super Expressu”. Limuzyna Macierewicza jechała slalomem, wyprzedzając kolejnych jadących przepisowo kierowców. W okolicach stadionu Legii Warszawa kierowca skody superb minął przejście dla pieszych z prędkością 92 km/h i rozpędzało się coraz bardziej. Między boiskiem szkolnym a kościołem przy Łazienkowskiej jechało już 104 km/h. Następnie kierowca Macierewicza, skrócił sobie drogę do Sejmu przez park, do którego mogą wjechać tylko rowery oraz służby.
Za popełnione wykroczenia grozi utrata prawa jazdy
Za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym kierowca powinien zostać ukarany mandatem w wysokości 1500 zł, 10 punktami karnymi oraz odebraniem uprawnień do kierowania na trzy miesiące. Za wjazd do parku, gdzie obowiązuje zakaz ruchu, powinien otrzymać kolejny mandat do 500 zł i 5 pkt karnych. Na szczęście nieodpowiedzialne zachowanie kierującego limuzyną Macierewicza nie doprowadziło do tragedii.
Warto przy tym zauważyć, że to kolejna sytuacja w ostatnim czasie, w której jeden z polityków drwi sobie z prawa. 20 listopada w miejscowości Wiśniewo niedaleko Mławy (woj. mazowieckie) zatrzymany został Donald Tusk, który przekroczył prędkość o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. Prezes PO poniósł jednak konsekwencje swojego zachowania i stracił prawo jazdy.
Kilka dni temu pisaliśmy z kolei o Jarosławie Kaczyńskim, którego limuzyna od miesięcy łamie przepisy, poruszając się wyłączonym z ruchu Traktem Królewskim. Auto polityka regularnie wozi tą trasą prezesa PiS do biura. Kierowca Kaczyńskiego ani sam prezes, nie zostali do tej pory ukarani.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Surowa kara za kilka dni spóźnienia. Policjant może wręczyć okazały mandat
Nowy taryfikator jest nieskuteczny? Yanosik ujawnił szczegółowe dane
Ferrari nagrodziło swoich pracowników. Bajeczne premie za świetne wyniki
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Źrodło: se.pl