Ksiądz naprawdę powiedział to na lekcji religii. Uczniowie nie kryją oburzenia
Lekcja religii powinna być miejsce, gdzie wierzący uczniowie pogłębiają swoją wiarę, ale opowieści z polskich szkół pokazują, że jest zupełnie inaczej. Katechetki i księża uczący dzieci oraz młodzież nie tylko nie stają na wysokości zadania. Fundują oni traumę na całe życie, czego przykładem jest wspomnienie o duchownym mówiącym o “męskich pytonach”.
Kościół ma problem, ale te wyznania o lekcjach religii pokazują, że nie wziął on się znikąd
Lekcje religii, podobnie jak cała instytucja Kościoła, nie cieszy się obecnie dobrą prasą. Uczniowie po latach decydują się na opowiedzenie w mediach społecznościowych oburzających zachowań księdza i katechetki , które odcisnęły piętno na młodym umyśle.
Kryzys wiary trwa i nic nie wskazuje, by miał się on skończyć szybko. Przeciwko Kościołowi zaczęli występować nawet ci, którzy wierzą i planowali swoją przyszłość w roli księdza . Jak jednak może być dobrze, gdy słyszy się podobne opowieści? Niewiarygodne, co padło z ust duszpasterza na lekcji religii w jednej z polskich szkół.
Ksiądz mówił na lekcji religii o pozycji seksualnej
Zwiększający się brak tolerancji na zachowania niewłaściwe sprawił, iż pękła tama chroniąca księża i katechetki oraz ich oburzające zachowania w czasach lekcji religii. Jeden z użytkowników Twittera publikujący pod pseudonimem KeriganOwicz postanowił podzielić się wspomnieniem z czasów szkolnych.
Ksiądz uczący młodzież w szkole średniej wykazał się nie tylko brakiem talentu pedagogicznego, ale i również niewłaściwym podejściem do osób wchodzących w dorosłość. - Ksiądz w liceum mówił o pozycji “na żyrandol” i o męskich pytonach - zrelacjonował użytkownik Twittera w swoim wyznaniu.
Kiedy na lekcji religii pojawiła się informacja, że ten sam uczeń jest liberałem, to ksiądz rozprawiający o pozycjach seksualnych z młodzieżą stwierdził, że “ liberałowie to zło ”. Okazało się, że podobnych historii ze szkół jest więcej.
Lekcje religii fundują traumy?
Zły ksiądz to tylko wyjątek od reguły? Mnogość szokujących opowieści z lekcji religii przeczy tej teorii. - Szkoła średnia. Ostatnia klasa. Klasa żeńska. Kurs przedmałżeński na lekcjach religii. Ksiądz oświadczył, że kurs jest w szkole, ale egzamin będziemy zdawać indywidualnie na plebanii . Żadna nie poszła, ale i nie zgłosiła tego dalej - wyznała inna internautka pod tym samym postem.
Osoby związane z Kościołem wydają się ignorować fakt, że ucząc w szkole, powinni wykazać się szczególną delikatnością. - W czwartej klasie mieliśmy religię z siostrą Kolbeną. Nadawałaby się na kapo do obozu. Puściła nam wyjątkowo drastyczny film o aborcji i rodzice zrobili o to niezłą zadymę - wyznał ktoś inny.
Okazało się również, że jedna z katechetek nie była w stanie zaakceptować faktu, że uczeń pisze lewą ręką. - Zostałem nazwany synem szatana przez katechetkę . Przy całej klasie - czytamy w kolejnym szokującym wyznaniu na temat lekcji religii.
Źródło: edziecko.pl