Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Kryzys na granicy. Migranci użyli kamieni i gazu łzawiącego
Maria Glinka
Maria Glinka 20.11.2021 13:04

Kryzys na granicy. Migranci użyli kamieni i gazu łzawiącego

Twitter/Polska Policja
Twitter/Polska Policja

Choć obozowisko w okolicach Kuźnicy opustoszało, to w dalszym ciągu dochodzi do prób sforsowania polskiej granicy. Wczoraj migranci rzucali kamieniami i uszkodzili policyjną furgonetkę. Z kolei Straż Graniczna przekazała, że wyjątkowo agresywna grupa cudzoziemców używała gazu łzawiącego.

Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora ostrzega, że konflikt przy zaporze nie wygasa. Jest przekonany, że Białoruś nadal będzie organizowała ataki na linię graniczną.

Migranci rzucali kamieniami w polskich policjantów

Straż Graniczna przekazała na Twitterze, że w piątek 19 listopada zarejestrowała 195 prób nielegalnego wkroczenia na terytorium Polski. Dwie z nich były dość groźne.

Do prowokacyjnego incydentu doszło około godz. 16:00 w okolicach Starzyny (pow. hajnowski, woj. podlaskie). Grupa migrantów rzucała w polskich policjantów i żołnierzy kamieniami.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Podlaska Policja informuje w mediach społecznościowych, że żaden funkcjonariusz nie odniósł obrażeń. Uszkodzone zostały dwie furgonetki.

Na zdjęciach zamieszczonych na Twitterze można dostrzec wybite okno w policyjnym pojeździe. Ślady ataku i wgniecenia są widoczne także na bokach drugiego furgonu. W akcji uczestniczyło około 60 policjantów.

200 migrantów próbowało wkroczyć do Polski. Użyli gazu łzawiącego

Drugi niebezpieczny incydent miał miejsce na odcinku, który ochrania placówka Straży Granicznej w Dubiczach Cerkiewnych. To właśnie tam granicę próbowała sforsować grupa licząca około 200 cudzoziemców.

Z relacji Straży Granicznej wynika, że migranci zachowywali się agresywnie. W stronę polskich służb znów poleciały kamienie. Poza tym migranci mieli także używać petard i gazu łzawiącego.

O ostatnich próbach siłowego przedarcia się na terytorium Polski był pytany minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem miniona noc "nie odbiegała od tego, co działo się w poprzednich dniach i nocach". 

Szef MON zwrócił uwagę na antenie RMF FM, że metoda działania migrantów, instruowanych przez białoruskie służby, zmieniła się. - Teraz mniejsze grupy ludzi próbują sforsować granicę w wielu miejscach - podkreślił. O tym, jak mają być szkoleni cudzoziemcy można przeczytać tutaj.

Pusty obóz, ale ataki będą trwały

Wątpliwości co do kontynuowania ataków na polską zaporę nie ma także Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. W piątek wieczorem opublikował wpis na Twitterze, w którym odniósł się do coraz bardziej popularnych teorii, jakoby konflikt przy granicy miał wygasać.

"Ten kryzys polityczny się nie kończy, Białoruś nadal jest zainteresowana eskalacją i kontynuowaniem operacji przeciwko Polsce", czytamy w mediach społecznościowych.

Spekulacje na temat deeskalacji konfliktu pojawiły się kilka dni temu, kiedy to migranci opuścili obozowisko w Bruzgach. Służby białoruskie skierowały cudzoziemców do centrum logistycznego firmy Bremino. Żaryn podejrzewa, że będzie to nowa "baza wypadowa, z której Białorusini będą wysyłać grupy migrantów do agresywnych działań na naszą granicę".

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl Źródło: Twitter, Polsat News