Goniec.pl Fakty Kraków. Pobił syna partnerki, bo chciał wyłudzić odszkodowanie? Szybko trafił w ręce policji
(zdj. ilustracyjne) materiały policyjne; unsplash.com/Annie Spratt

Kraków. Pobił syna partnerki, bo chciał wyłudzić odszkodowanie? Szybko trafił w ręce policji

20 kwietnia 2023
Autor tekstu: Agata Jaroszewska

Kamilek z Częstochowy nie jest jedynym dzieckiem przeżywającym dramat. Maks z Krakowa również miał stać się ofiarą swojego ojczyma. Przedszkolak przeżywał prawdziwe tortury, a mężczyzna i 21-letnia matka chłopca chciała wyłudzić pieniądze za obrażenia będące wynikiem katowania dziecka.

Kamilek z Częstochowy nie jest jedyny, Maks z Krakowa także przeżywał tortury

Kiedy Polska usłyszała o historii Kamilka z Częstochowy i dramacie, jaki przeżył zaledwie 8-letni chłopiec, nikt nie wierzył, że ktoś jest w stanie zadać taki ból niewinnemu dziecku . Najnowsze doniesienia z Krakowa szokują. Kolejne dziecko przeżywało za zamkniętymi drzwiami dramat.

Maks z Krakowa to kolejne dziecko, które zamiast szczęśliwego dzieciństwa pełnego beztroski, poznał głównie ból, przemoc i brak miłości. Sprawą zajęły się już służby. Policja zatrzymała 25-letniego ojczyma oraz 21-letnią matkę przedszkolaka , potwierdził to podkom. Piotr Szpiech. W sprawę zaangażował się również Biuro Ochrony Praw Dziecka, które opowiedziało, co przeżywał chłopiec. To opis nie dla ludzi o słabych nerwach.

Emerytka wyznała, że nie wystarcza jej pieniędzy. Chwilę później trzymała w ręku zieloną kopertę

Ojczym zgotował mu piekło, po wszystkim chciał jeszcze dostać pieniądze

Ojczym Kamila z Częstochowy nie miał litości dla pasierba. Polewał go wrzątkiem i sadzał na rozgrzanym piecu. Niestety Maks z Krakowa również poznał pełną gamę bólu i obrażeń zadanych przez osobę, która powinna go chronić.

Jak podaje Fakt, jedna z internautek opublikowała w sieci dramatyczny wpis, gdzie opisała, co 25-letni ojczym Maksa robi dziecku . Mieszkaniec Krakowa znęcał się nad synem partnerki do tego stopnia, iż doszło do złamania nasady kości ramieniowej. Przedszkolak był kopany i bity, a nawet podnoszony za włosy.

Okazuje się, że prawdopodobny sprawca tortur i matka Maksa zabrali go nawet do szpitala . Tam t łumaczyli, że dziecko miało wypadek w przedszkolu . Wszystko po to, by… dostać pieniądze z odszkodowania . Głos zabrało Biuro Ochrony Praw Dziecka. Słowa ekspertów mrożą krew w żyłach.

Dramatyczny opis tego, co przeżywał Maks z Krakowa

Trudno nawet wyobrazić sobie, co czuł torturowany Maks z Krakowa . Policja dla dobra sprawy i ze względu na ochronę dziecka, które przebywa obecnie pod opieką biologicznego ojca, nie ujawnia szczegółów, które pozwolą na identyfikację katowanego przez ojczyma przedszkolaka .

Biuro Ochrony Praw Dziecka potwierdziło jednak, że sytuacja z Krakowa nagłośniona przez jedną z internautek wydarzyła się naprawdę. - Informujemy, że Biuro Obrony Praw Dziecka powiadomiło organy ścigania o ataku partnera matki na dziecko w wyniku którego chłopiec w wieku przedszkolnym doznał złamania nasady kości ramieniowej - przekazało biuro.

- Mężczyzna miał u derzać dziecko pięścią , uderzał dzieckiem o kierownicę , kopał dziecko leżące na ziemi , podniósł je za włosy włożył głowę dziecka między drzwi i przyciskał , uderzał w brzuch i po żebrach. Dziecko trafiło do szpitala, gdzie rodzice mieli stwierdzić, że uległo wypadkowi w przedszkolu. Sprawdzenie zapisu kamer w placówce wykluczyło jednak, że doszło do takiej sytuacji - dodało Biuro Ochrony Praw Dziecka. Sprawą znajdują się teraz śledczy , którzy zbierają wszelkie dowody, które pociągną katów Maksa z Krakowa do odpowiedzialności.

Źródło: fakt, se.pl, goniec.pl

Zapłakany chłopiec wykrzykiwał, że "mama nie żyje". Dramatyczne sceny na polskim dworcu
Odziedziczyła mieszkanie po zmarłym ojcu. Gdy odkryła prawdę usiadła i gorzko zapłakała
Obserwuj nas w
autor
Agata Jaroszewska

Redaktorka portalu Goniec.pl. Studiowałam na Uniwersytecie Warszawskim oraz w Szkole Głównej Służby Pożarniczej. Interesuję się głównie problemami społecznymi oraz zagadnieniami związanymi z kulturą. W swojej pracy skupiam się na nagłaśnianiu ważnych i istotnych spraw w skali lokalnej, a do opisywanych spraw zawsze podchodzę bezstronnie. Moją pasją jest etnologia, szczególnie kwestie związane z kulturowym uwarunkowaniem społeczeństwa oraz dawne wierzenia. Szczególną uwagę przywiązuję do historii mówionej, gdzie nie ma jedynej i słusznej wersji wydarzeń historycznych. Przez trzy lata prowadziłam badania etnograficzne na terenie Ukrainy. Na Huculszczyźnie rozmawiałam ze świadkami historii na temat ich wspomnień o szkołach prowadzonych przez Polaków, czy prześladowaniu grekokatolików w czasie delegalizacji tego Kościoła na tamtejszych terenach.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
wiadomości fakty społeczeństwo telewizja finanse rozrywka sport