Koniec z taką wysokością wypłaty na L4. Lepiej wiedzieć
Wraz z początkiem roku w życie weszły zmiany w zasadach wypłat pieniędzy na L4. Wiadomo, na jakie pieniądze od 1 stycznia mogą liczyć pracownicy, którzy będą zmuszeni pójść na zwolnienie lekarskie.
Wysokość L4 zależy od wynagrodzenia
Wysokość zasiłku chorobowego jest bezpośrednio powiązana z minimalnym wynagrodzeniem. Od 1 stycznia 2025 roku osoby zarabiające najniższą krajową mogą liczyć na 4666 zł brutto miesięcznie, czyli o 366 zł więcej od wynagrodzenia, niż było od lipca 2024 roku. Również od początku roku pracownicy przebywający na zwolnieniu lekarskim mogą liczyć na wyższe wynagrodzenie chorobowe.
Warto pamiętać, że według nowych przepisów zasiłek chorobowy będzie wypłacany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych już od pierwszego dnia niezdolności do pracy. Obecnie wynagrodzenie za pierwsze 33 dni opłaca pracodawca, a ZUS przejmuje wypłaty od 34.
ZOBACZ: Zamontował pompę ciepła i fotowoltaikę, teraz rozpacza. “Jestem zrujnowany”
Zacznie się w poniedziałek rano w Biedronce. Klienci będą walić drzwiami i oknami Tymi pieniędzmi w 2025 roku nie zapłacisz. Kasjerka może odmówić przyjęcia gotówkiTak obliczane jest dzienne wynagrodzenie chorobowe
Zasiłek chorobowy obliczany jest na podstawie średniego miesięcznego wynagrodzenia pracownika z ostatnich 12 miesięcy przed miesiącem, w którym rozpoczęło się L4. Wynagrodzenie to obejmuje elementy, od których odprowadzane są składki na ubezpieczenie chorobowe. W przypadku osoby, która na swoim stanowisku pracowała krócej, pod uwagę brany jest cały okres zatrudnienia.
O ile wzrośnie L4 w 2025 roku?
Podstawą wysokości zasiłku chorobowego jest kwota minimalnego wynagrodzenia pomniejszona o 13,71 proc. (493,56 zł). Kwota ta stanowi składki potrącone przez pracodawcę na ubezpieczenie emerytalne, rentowe oraz chorobowe.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przypomina, że wysokość chorobowego to 80 proc. podstawy wymiaru albo 100 proc., gdy niezdolność do pracy powstała:
- na skutek wypadku w drodze do pracy lub z pracy
- w czasie ciąży
- na skutek poddania się niezbędnym badaniom lekarskim przewidzianym dla kandydatów na dawców komórek, tkanek i narządów albo zabiegowi pobrania komórek, tkanek i narządów
Obliczając dokładną wysokość wynagrodzenia chorobowego, musimy dodać do siebie wynagrodzenie brutto z ostatniego roku i pomniejszyć je o sumę składek. Następnie wszystko podzielić przez liczbę dni kalendarzowych w danym okresie, a otrzymany wynik podzielić przez podstawę składki.
Przypomnijmy, że od 1 stycznia 2025 r. minimalne wynagrodzenie wynosi 4666 zł brutto. Odejmując od tej kwoty 13,71 proc. składek opłacanych z wynagrodzenia, zostaje nam 4026,30 zł, co z kolei dzielimy na 30. To daje nam 134,21 zł wypłaty za każdy dzień L4. Oznacza to, że wzrost wypłaty na tzw. L4 za każdy dzień wzrośnie o ponad 10 zł w porównaniu z poprzednim rokiem.
Pamiętajmy jednak, że powyższe wyliczenia dotyczą osób, których wynagrodzenie wypłacane jest w wysokości ustalanej ustawowo pensji minimalnej. Osoby zarabiające powyżej tej kwoty, otrzymają proporcjonalnie wyższe wynagrodzenie także podczas przebywania na zwolnieniu chorobowym. Przykładowo osoba zarabiająca miesięcznie kwotę 5 tys. brutto, będzie miała dzienną podstawę w wysokości 143,82 zł. Przyjmując stawkę chorobową 80 proc. (143,82 zł×80 proc. =115,06 zł), za 5 dni zwolnienia powinniśmy otrzymać zatem 575,30 zł.
L4 płatne w 90 lub 100 proc.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przekazała, że trwają prace nad zmianą w zasadach wynagradzania pracowników na L4, które będzie wynosić 90 albo 100 proc. Prace nad projektem trwają, a zmiany mogą wejść w życie już w 2025 r.
Prace nad tym projektem toczą się w ministerstwie. Jest dla nas jasne, że za chorobę nie powinno się karać ani pracodawcy, ani pracownika. Dziś oboje są karani. Pracownik jest karany tym, że otrzymuje mniejsze wynagrodzenie, pracodawca tym, że musi znaleźć zastępstwo za nieobecnego pracownika i pokrywać koszty wynagrodzenia chorobowego, czyli 80 proc. pensji. Jaki jest tego skutek? Ano taki, że pracownicy przychodzą chorzy do pracy, bo nie chcą tracić części wynagrodzenia - powiedziała Dziemianowicz-Bąk w rozmowie z mediami.
Ministra dodała, że "obecnie trwają analizy skutków finansowych zaproponowanego rozwiązania w różnych wariantach oraz prace projektowe nad przepisami, które służyłyby ich włączeniu do obowiązującego porządku prawnego".