Katechetka miała znęcać się nad uczniami na lekcjach religii. Dramatyczne szczegóły
Dzieci z Kalisza miały być bite i szarpane podczas lekcji religii. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak rodzic jednego z dzieci zgłosił sprawę dyrekcji oraz policji. Zakonnica zaprzecza doniesieniom o stosowaniu przez nią przemocy wobec uczniów, ale usłyszała już zarzuty.
Zakonnica oskarżona o przemoc wobec dzieci, miało dochodzić do tego na lekcji religii
Lekcje religii w jednej ze szkół podstawowych w Kaliszu miały być dla dzieci prawdziwym koszmarem . Siostra zakonna prowadząca katechezę miała stosować wobec nich przemoc fizyczną oraz psychiczną.
Ojciec jednej z dziewczynek był zaniepokojony słysząc, czego jego córka doświadcza podczas lekcji religii. Skierował swoje kroki do dyrekcji. Postanowił również zgłosić swoje podejrzenia i obawy wobec zakonnicy na policję. Co dokładnie miało dziać się w szkole?
Dzieci miały podczas lekcji religii przeżywa prawdziwy koszmar
Zgodnie z relacją ojca uczennicy, zakonnica miała straszyć dzieci, że ich rodziców nawiedzi szatan i pójdą do piekła, a wcześniej przyjedzie po nich policja . Powodem tak drastycznych wydarzeń miał być fakt picia przez nich alkoholu. Uczniowie klas 1-4 mieli słyszeć podczas lekcji religii , że przez to dzieci trafią do domów dziecka.
Dodatkowo siostra zakonna miała zabraniać dietom jedzenia śniadań oraz korzystania z toalety w czasie przerw między lekcjami . - Nie byliśmy nigdy wcześniej ani przez szkołę, ani przez rodziców informowani o jakichkolwiek nieprawidłowościach - przekazały siostry ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny. Oskarżona o przemoc siostra zakonna również zabrała głos.
Zakonnica miała zgodnie z ustaleniami ojca uczennicy szarpać uczniów za ubrania oraz ręce. Kobieta zaprzecza oskarżeniom . - Siostra katechetka nie przyznała się do zarzucanych jej medialnie czynów - oświadczyły nazaretanki. Niemniej śledczy wydają się wskazywać, iż mają dowody na winę zakonnicy prowadzącej w Kaliszu lekcje religii.
Zakonnica usłyszała zarzuty, grozi jej więzienie
Zakonnica zaprzecza, że dzieciom działa się na jej lekcjach religii krzywda. Niemniej prokuratura przychyliła się do relacji na temat przemocy i siostra została obciążona zarzutami. - Kobieta usłyszała zarzuty dotyczące tego, że w trakcie prowadzonych lekcji w klasie trzeciej naruszyła nietykalność cielesną szóstki małoletnich uczniów , co miało postać szarpania za ręce, ciągnięcia za przedramię, wbijania paznokci, szarpania za ucho, a także złapania i ściskania za ramię - powiedział prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim w rozmowie z Faktem.
To jednak nie wszystko. Zakonnica usłyszał również drugi zarzut. Dotyczy on konkretnej sytuacji z sali lekcyjnej. - 59-latka w trakcie prowadzonych lekcji w niespodziewany sposób przesunęła opartą na ławce rękę małoletniej dziesięciolatki, w wyniku czego dziewczynka uderzyła prawym przedramieniem o ławkę, co skutkowało powstaniem u niej obrażeń ciała poniżej siedmiu dni - dodał prokurator.
Siostrze zakonnej grożą nawet dwa lata pozbawienia wolności. Co ważne, odmówiła ona składania wyjaśnień, ale podkreśliła, że nie przyznaje się do winy i zarzucanych jej czynów.
Źródło: Fakt