Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Oburzające metody zakonnicy. Tak chciała namówić dzieci na lekcje religii
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 19.09.2023 12:13

Oburzające metody zakonnicy. Tak chciała namówić dzieci na lekcje religii

Klasa szkolna zakonnica
ARKADIUSZ ZIOLEK/East News / Jan Bielecki/East News

Lekcje religii w szkołach nie są obowiązkowe, więc katechetom czasem trudno jest zapełnić szkolne ławki uczniami. Na taki problem napotkała katechetka z placówki w Sopocie. Z iście misyjną gorliwością rozpoczęła kampanię mającą na celu namówienie dzieci i rodziców, by zaczęły uczęszczać na religię. Niestety, metody zakonnicy okazały się skandaliczne, o czym bez zbędnych subtelności opowiedzieli oburzeni rodzice. Czy siostra poniosła konsekwencje?

Zakonnica była niepocieszona z frekwencji na katechezie

W Szkole Podstawowej nr 9 w Sopocie na lekcje religii regularnie chodziło tylko troje uczniów. Kilka dni temu informowaliśmy, że w sondażu SW Research przeprowadzonego na zlecenie Goniec.pl rodzice jasno określili się w tej sprawie. Nieugięta katechetka podjęła się jednak zadania, by na prowadzonych przez nią lekcjach pojawiło się więcej dzieci. Z tego powodu pojawiła się na godzinie wychowawczej, na której wygłosiła małoletnim kontrowersyjne exposé.

- Opowiadała różne dziwne historie, m.in., że zna kogoś, kto przestał chodzić na religię i umarł z dnia na dzień. W mojej opinii manipulowanie dziećmi i straszenie ich śmiercią, jeśli coś zrobią lub nie, jest niemoralne i nieetyczne - komentował oburzony rodzicc na łamach Gazety Wyborczej. Okazało się, że pobożna katechetka także w inny sposób starała się przekonać do swoich racji. Jakie kroki podjęła?

Niespodziewane sceny w TVP. Widzowie mogli zobaczyć nietypowy komunikat

Zakonnica w nietypowy sposób nakłaniała dzieci na lekcje religii

Zakonnica chciała werbować uczniów podczas przerw między lekcjami. Zatrzymywała je na korytarzu i pytała, dlaczego wypisały się z katechezy. Niektóre z nich usłyszały od niej słowa, których dzieci od pedagoga usłyszeć nie powinny. - Co robisz ze swoim życiem? - pytała niewinne dzieci zawiedziona siostra zakonna. 

- Zupełnie nie rozumiem, z jakiego powodu na godzinie wychowawczej miała miejsce katechizacja, a już zupełnie nie potrafię pojąć, dlaczego z takim przekazem! Możemy sobie tylko wyobrazić, jak niekomfortowo dzieci się czują, kiedy dorosła osoba próbuje ich przekonać do swoich racji - zastanawia się w rozmowie z Gazetą Wyborczą kolejny z rodzicieli. Czy werbującej zakonnicy za to nieprzemyślane zachowanie grożą jakieś konsekwencje?

Skandaliczne metody zakonnicy. Rodzice złożyli skargę

Rodzice skierowali oficjalne skargi na nauczycielkę do dyrektorki szkoły. Reakcja była natychmiastowa i rzeczona zakonnica pojawiła się "na dywaniku" i odbyła rozmowę dyscyplinującą.

- Katechetka została zatrudniona od 1 września. Po otrzymaniu informacji wezwałam katechetkę, by wyjaśnić zaistniałą sytuację i upomnieć ją o niedopuszczalnym zachowaniu - oświadczyła Małgorzata Gładysiewicz ze Szkoły Podstawowej nr 9 w Sopocie. Jak sądzicie, czy katechetka powinna ponieść surowszą karę, czy rodzice potraktowali sprawę zbyt poważnie?

Źródło: Gazeta Wyborcza