Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Kancelaria Prezydenta poszalała na zakupach. Bajoński rachunek za... ryby
Zuzanna Ptaszyńska
Zuzanna Ptaszyńska 03.09.2023 19:09

Kancelaria Prezydenta poszalała na zakupach. Bajoński rachunek za... ryby

Andrzej Duda
Wojciech Olkusnik/East News, Gintas Ancevicius/Facebook

Prezydenckie stoły niedługo będą się uginać od smakołyków. Centrum Obsługi Kancelarii Prezydenta złożyło zamówienie na ok. 9 ton ryb i owoców morza, które ma być warte 619 tys. zł.

9 ton ryb i owoców morza trafi na prezydenckie stoły

Centrum Obsługi Kancelarii Prezydenta opublikowało na swojej stronie internetowej zamówienie dotyczące zaopatrzenia w ryby i owoce morza. Urząd poszukuje firmy, która dostarczy rzeczone produkty. W ramach trzyletniej umowy do prezydenckich ośrodków ma trafić prawie 9 ton różnych ryb i owoców morza.

Jak poinformowano, “artykuły objęte przedmiotem niniejszej umowy ramowej wykorzystywane będą w usługach gastronomicznych przeznaczonych m.in. do odsprzedaży w ramach działalności komercyjnej prowadzonej przez Centrum Obsługi Kancelarii Prezydenta w obiektach prowadzących usługi gastronomiczne”.

Czarne chmury nad Tadeuszem Rydzykiem. To pierwszy taki problem od lat

Zamówienie ma wartość 619 tys. zł

W dokumentach przetargowych znajduje się dość osobliwa lista zakupów. Na niej widnieją m.in.: 1,8 tony łososia, 1,3 tony dorsza (zarówno w wersji świeżej, jak i mrożonej), 240 kg karpia czy 150 kg krewetek. Zamówione produkty mają znajdować się na stołach również podczas oficjalnych spotkań na najwyższym szczeblu. Każda dostawa ma być dokładnie sprawdzana przez Służbę Ochrony Państwa.

Łącznie w ofercie znajdują się 34 pozycje. Szacowany koszt zamówienia to 619 tys. zł. Umowa przewidziana jest na okres 36 miesięcy.

W ofercie próżno szukać ośmiorniczek

W 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość budowało swoją kampanię wyborczą na odcinaniu się od ówczesnej elity rządzącej, której symbolem miały być drogie obiady w luksusowych restauracjach. Afera taśmowa ujawniła, że rok wcześniej politycy PO Radosław Sikorski i Jacek Rostowski jedli podczas obiadu m.in. ośmiorniczki. 

- Ponad połowa dzieci z biedy nie wyjedzie na wakacje. A ci panowie jakieś ośmiorniczki zajadają - komentował wówczas Mariusz Błaszczak. Ośmiorniczki stały się więc symbolem zachłannych elit i bezsensownego luksusu na koszt państwa. Na szczęście próżno ich szukać w prezydenckim zamówieniu.

Źródło: co.kprp.pl