Grzegorz Braun zdemolował wystawę w Sejmie. Jest nagranie
Sejm zamienił się w miejsce kolejnej awantury z udziałem Grzegorza Brauna. Europoseł po raz kolejny zniszczył wystawę dotyczącą osób LGBT, wzbudzając oburzenie wśród polityków i opinii publicznej. Czy jego zachowanie doczeka się wreszcie zdecydowanej reakcji?
Braun niszczy wystawę LGBT w Sejmie
Podczas środowej debaty nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska w Sejmie doszło do incydentu, który przyćmił część politycznej dyskusji. Grzegorz Braun, znany już doskonale ze swoich kontrowersyjnych działań, zniszczył wystawę poświęconą osobom LGBT, która była ustawiona na korytarzu Sejmu. Według świadków polityk zrzucił plansze ze sztalug, a następnie zdeptał je, łamiąc i niszcząc elementy ekspozycji.
To nie pierwszy raz, gdy Grzegorz Braun dopuścił się podobnego zachowania. W przeszłości zdarzało mu się już niszczyć wystawy dotyczące mniejszości seksualnych i tematów związanych z prawami człowieka, a jego działania za każdym razem wywoływały falę krytyki. Tym razem jednak gest europosła, wykonany w gmachu parlamentu, odbił się wyjątkowo szerokim echem, prowokując pytania o granice wolności słowa i odpowiedzialność polityków za swoje działania. Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, że w Sejmie nie ma skutecznych mechanizmów, które pozwalałyby powstrzymać takie akty wandalizmu, zwłaszcza jeśli dopuszcza się ich parlamentarzysta. Na nagraniu przedstawiającym całą sytuację widać bowiem bierność Straży Marszałkowskiej wobec dokonań Grzegorza Brauna.
Grzegorz Braun bezkarny?
Incydent wywołał liczne komentarze w mediach społecznościowych i wśród polityków. Aleksander Twardowski zwrócił uwagę na fakt, że Grzegorz Braun może w Sejmie robić wszystko i nikt mu nie jest w stanie się przeciwstawić.
To jest dziś najpotężniejszy człowiek w Sejmie. I mówię całkiem poważnie. Ten człowiek może w Sejmie zrobić wszystko i nikt mu nie fiknie - napisał Twardowski, dodając, że nawet Straż Marszałkowska nie reaguje na takie incydenty.
Jego komentarz dobrze oddaje atmosferę bezradności, która towarzyszy każdemu kolejnemu wystąpieniu Grzegorza Brauna. Posłowie, ministrowie, a także Marszałek Sejmu powinni zabrać głos i stanowczo potępić takie zachowanie, które nie licuje z powagą parlamentu. Tymczasem Grzegorz Braun wydaje się pozostawać bezkarny, a jego gesty tylko zaostrzają napięcia i konflikty polityczne. Tego typu działania pokazują, że niektóre osoby mogą w Sejmie robić wszystko, co chcą, bez obawy o żadne konsekwencje.
ZOBACZ RÓWNIEŻ - Awantura po exposé Donalda Tuska. "Od dziś jest już memem"
Co dalej z Braunem i jego zachowaniem?
Choć Grzegorz Braun od dawna słynie z kontrowersyjnych wystąpień i prowokacyjnych działań, dzisiejsze zdemolowanie wystawy LGBT w Sejmie przekroczyło kolejne granice. Dla wielu osób to symbol braku poszanowania dla innych ludzi i ich praw. Sejm powinien być miejscem, które daje przykład debaty i szacunku, a nie sceną dla agresji i aktów wandalizmu. Tego typu incydenty nie tylko psują wizerunek polskiego parlamentu, ale również obniżają standardy życia publicznego, w którym nie ma miejsca na takie ekscesy.
Coraz więcej osób zadaje pytanie: kiedy wreszcie ktoś zareaguje? Czy ktoś wreszcie podejmie działania wobec Grzegorza Brauna? Jak długo jeszcze polityk będzie wykorzystywał swoją pozycję do niszczenia tego, co nie pasuje do jego wizji świata? Odpowiedzi na te pytania wciąż brak, a cierpliwość opinii publicznej jest coraz bardziej na wyczerpaniu. Oby ta sytuacja stała się impulsem do zmiany i wprowadzenia mechanizmów, które będą chronić instytucje demokratyczne przed podobnymi atakami.