Groźny wypadek 5-latka na placu zabaw. W akcji straż, policja i śmigłowiec LPR
5-letni chłopiec został przetransportowany na pokładzie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala po tym, jak uległ wypadkowi na placu zabaw w podwarszawskim Błoniu. Podczas zabawy dziecko miało spaść z zabawki typu pajączek i odnieść obrażenia. W momencie zdarzenia na miejscu obecni byli jego rodzice. W akcji ratunkowej brały udział także straż i policja.
Niebezpieczny wypadek na placu zabaw
Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w piątek tuż przed godziną 16 na placu zabaw przy ul. Grodziskiej w Błoniu na zachód od Warszawy.
5-latek bawił się pod okiem obojga swoich rodziców, gdy nagle wspiął się na tzw. pajączka i nieopatrznie z niego spadł. Obrażenia dziecka były na tyle poważne, że opiekunowie zdecydowali się wezwać pomoc. Chłopczyk był co prawda przytomny, ale i tak do akcji wkroczyły i policja, i straż pożarna, i Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Haczyk w ustawie o 800 plus. Niektórzy dostaną aż 1600 złotych5-latek został zabrany przez śmigłowiec LPR
Jak przekazał rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej mł. bryg. Kazimierz Jaworski, zadanie strażaków polegało głównie na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz transporcie poszkodowanego do śmigłowca LPR.
Na jego pokładzie 5-latek został zabrany do stołecznego szpitala przy ul. Szaserów, a stamtąd przewieziono go karetką do placówki dziecięcej przy ul. Niekłańskiej.
Rodzice dziecka byli trzeźwi
Teraz przed chłopcem szczegółowe badania, które wykażą, czy jego obrażenia są poważne. Co do rodziców dziecka, ci zostali przebadani na obecność alkoholu - byli trzeźwi.
Źródło: Wyborcza, se.pl
