Główny księgowy Putina zdradził, ile kosztuje wojna. Rosja potrzebuje "ogromnych środków"
Rosyjski minister finansów Anton Siłuanow, potocznie nazywany głównym księgowym Władimira Putina, przyznał, że Rosji potrzebne są ogromne środki finansowe na "operację wojskową" w Ukrainie. Koszt pobudzenia gospodarki, która ugina się pod naporem sankcji, oszacował na 120 mld dolarów.
Stwierdzenia rosyjskiego ministra wskazują, że Władimir Putin musi martwić się nie tylko o własne zdrowie, lecz także o finansową przyszłość swojego kraju.
Gospodarka dotknięta sankcjami. Potrzebne "ogromne środki"
Rosyjska inwazja na Ukrainę okazała się niezwykle kosztowna w wymiarze ludzkim. W niedzielę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że Rosjanie stracili już 30 150 osób.
Ogromnym ciosem okazały się także sankcje. Kraje Zachodu, a także m.in. Japonia nałożyły dotkliwe restrykcje na Rosję i wspierającą ją Białoruś. Reuters przekazuje, że to właśnie sankcje doprowadziły inflację do poziomu prawie 18 proc. i w ocenie agencji "zepchnęły kraj na skraj recesji".
Szczegóły finansowych konsekwencji agresji zdradził w piątek Anton Siłuanow, rosyjski minister finansów, który jest nazywany księgowym Putina. W trakcie wykładu na moskiewskiej uczelni finansowej przyznał, że "do przeprowadzenia operacji specjalnej potrzebne są pieniądze, ogromne środki".
Główny księgowy Putina ujawnia liczby
Duże wydatki mają związek m.in. z podwyżką emerytur i płacy minimalnej o 10 proc. Zarządził ją sam Władimir Putin, aby uchronić obywateli przed inflacją.
Anton Siłuanow przeliczył, że na ten cel trzeba przeznaczyć 600 mld rubli (około 9 mld dolarów) w tym roku, a około biliona rubli (15 mld dolarów) w 2023 r.
Z kolei w wywiadzie telewizyjnym minister finansów przekonywał, że w 2022 r. Rosja otrzyma do biliona rubli dodatkowych dochodów z ropy i gazu. Z tych środków mają zostać sfinansowane podwyżki świadczeń socjalnych.
Główny księgowy Władimira Putina wspomniał również o zamrożeniu rezerw międzynarodowych Rosji o wartości około 300 mld dolarów, na co zdecydował się Zachód. Wskazywał, że kontrole kapitałowe są słuszne i opowiadał się za zamrażaniem aktywów inwestorów zagranicznych z krajów "nieprzyjaznych". Chodzi o państwa, które nakładają sankcje na Rosję za napaść na Ukrainę.
Zapowiedział, że ta strategia będzie kontynuowana. - Będziemy utrzymywać inwestycje dokonane przez obcokrajowców z nieprzyjaznych krajów w Rosji w taki sam sposób, w jaki oni będą utrzymywać nasze rezerwy złota i forex - stwierdził Anton Siłuanow.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Białoruscy komandosi są szkoleni pod Warszawą. Ujawniono szczegóły operacji
Kujawsko-pomorskie: Śmiertelny wypadek w Łankowicach. Nie żyje 40-latek, trzy osoby w szpitalu
Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zatrzymany na granicy z Polską
Źródło: money.pl, goniec.pl