Genewa: trudny start negocjacji o pokój na Ukrainie
Rozmowy w Genewie dotyczące planu pokojowego dla Ukrainy wciąż nie przyniosły przełomu, a uczestnicy podkreślają, że jest to dopiero początek żmudnego procesu. Europejscy politycy i premier Donald Tusk wskazują, że choć pierwsze ustalenia są możliwe, kluczowe decyzje zależą od Moskwy, a osiągnięcie pełnego porozumienia zajmie miesiące.
Merz: kluczowa rola Rosji w długim procesie negocjacyjnym
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zaznaczył, że dalszy rozwój rozmów o Ukrainie wymaga aktywnego udziału Rosji, a jej decyzje będą decydujące dla powodzenia planu pokojowego.
"To jest żmudny proces. W tym tygodniu możemy poczynić co najwyżej niewielkie postępy" – podkreślił.
Merz wskazał również, że pierwotny termin osiągnięcia porozumienia wyznaczony przez prezydenta USA Donalda Trumpa jest mało realny, co potwierdza, jak skomplikowane są obecne negocjacje.
Podkreślił przy tym, że osiągnięcie trwałego pokoju wymaga czasu, cierpliwości i koordynacji wszystkich stron, a każda decyzja musi uwzględniać złożone kwestie polityczne, gospodarcze i wojskowe.
Europejskie wsparcie i finansowe zobowiązania wobec Ukrainy
Ursula von der Leyen wskazała, że silna i skoordynowana obecność państw UE w Genewie umożliwiła wypracowanie istotnych wstępnych ustaleń w rozmowach o pokoju na Ukrainie.
"Tylko Ukraina, jako suwerenne państwo, może podejmować decyzje dotyczące swoich sił zbrojnych" – mówiła.
Równolegle przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa podkreślił znaczenie finansowego wsparcia Ukrainy, w tym dyskusji nad wykorzystaniem zamrożonych aktywów rosyjskich w UE, które mają być omówione podczas grudniowego posiedzenia Rady Europejskiej.
Costa zaznaczył, że choć nie wszystkie kwestie zostały rozwiązane, kierunek rozmów jest pozytywny, a Unia pozostaje zdeterminowana w dalszym udzielaniu wsparcia Kijowowi.
Tusk i partnerzy: bezpieczeństwo Polski i zasady międzynarodowe na pierwszym miejscu
Premier Donald Tusk zwrócił uwagę, że niektóre punkty amerykańskiego planu pokojowego wymagają szczegółowej analizy i nie wszystkie są do zaakceptowania, zwłaszcza z perspektywy bezpieczeństwa Polski i całej Europy.
“Żadne porozumienie, nieważne kto z kim będzie je zawierał, nie może osłabiać, czy podważać bezpieczeństwa Polski i całej Europy” – podkreślił.
W podobnym tonie wypowiedział się litewski minister spraw zagranicznych Kestutis Budrys, który ostrzegł przed jakimkolwiek porozumieniem opartym na „kradzieży terytorium”, traktując je jako naruszenie prawa międzynarodowego.
Budrys podkreślił, że UE powinna respektować zasady suwerenności, integralności terytorialnej i niepodległości Ukrainy, co pozostaje fundamentem dla dalszych negocjacji i ewentualnego wypracowania trwałego pokoju w regionie.