Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Ekspertka zdradza, kiedy uderzy czwarta fala wirusa i jak będzie wyglądać
Mateusz Sidorek
Mateusz Sidorek 18.08.2021 08:06

Ekspertka zdradza, kiedy uderzy czwarta fala wirusa i jak będzie wyglądać

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
Unsplash.com/Matteo Jorjoson (zdjęcie ilustracyjne)

Już od jakiegoś czasu eksperci podkreślają, że pojawienie się czwartej fali koronawirusa w Polsce to tylko kwestia czasu. Zdaniem specjalistów we wrześniu może dojść do dynamicznego wzrostu liczby zakażeń. Profesor Krystyna Bieńkowska-Szewczyk obawia się, że dzienna liczba nowych przypadków SARS-CoV-2 może dojść do nawet 10 tysięcy. Problemem nadal jest też wskaźnik szczepień.

W ciągu ostatnich dni można było już zaobserwować wzrost zakażeń koronawirusem. We wtorek 17 sierpnia potwierdzono 221 nowych przypadków SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 oraz jego połączenia z chorobami współistniejącymi łącznie zmarło siedem osób. Zdaniem ekspertów czeka nas dynamiczny skok.

Na temat czwartek fali koronawirusa wypowiedziała się profesor Krystyna Bieńkowska-Szewczyk. Kierownik Zakładu Biologii Molekularnej Wirusów w Instytucie Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego na łamach Polskiej Agencji Prasowej ujawniła, że należy spodziewać się dynamicznego skoku liczby zakażeń, natomiast w szczycie dzienna liczba może dojść do granicy 10 tysięcy. Dodała też, że obecnie „80 procent wykrytych przypadków w Polsce stanowi wariant Delta”.

Eksperci nie mają wątpliwości – czwarta fala koronawirusa coraz bliżej

Profesor Krystyna Bieńkowska-Szewczyk zaznaczyła, że Delta to wariant koronawirusa, który jest „zdefiniowany jako wielokrotnie szybciej transmitujący się i namnażający wirus”. Ekspertka stwierdziła, że dominacja tego wariantu będzie miała wyraźny wpływ na dynamiczny rozwój czwartej fali.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

– W związku z tym, można się spodziewać, że przebieg choroby jest dynamiczniejszy, bo w organizmie szybciej się namnaża. Dotyczy to także transmisji między ludźmi. Możemy, zatem spodziewać się, że wzrost zakażeń będzie bardzo wyraźny – powiedziała kierownik Zakładu Biologii Molekularnej Wirusów w Instytucie Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego.

Dla porównania ekspertka przedstawiła sytuację epidemiologiczną w Stanach Zjednoczonych. Profesor Krystyna Bieńkowska-Szewczyk przypomniała, że „liczba zakażeń dochodzi tam do stu kilkudziesięciu tysięcy dziennie”. Zauważyła też, że „w większości są to osoby niezaszczepione”.

Według ekspertki w Polsce ta liczba najprawdopodobniej będzie 10 razy mniejsza, ponieważ, analogicznie, populacja jest około 10 razy mniejsza w porównaniu do Stanów Zjednoczonych. Profesor ma nadzieję, „że nie będzie takich liczb, jak w poprzednich falach zakażeń”.

Jednak obawiam się, że w Polsce w czasie czwartej fali możemy spodziewać się do 10 tys. zakażeń dziennie – dodała prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk.

Szczepienia odegrają ważną rolę podczas czwartej fali koronawirusa

Przebieg czwartej fali koronawirusa może też zależeń od poziomu szczepień. Jak dotąd w Polsce wykonano ponad 35 milionów szczepień. W pełni zaszczepionych jest ponad 18 milionów mieszkańców, co oznacza, że prawie połowa populacji nadal nie przyjęła preparatu przeciw COVID-19.

Kierownik Zakładu Biologii Molekularnej Wirusów w Instytucie Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego przyznała, że według modeli matematycznych czwarta fala zakażeń dotrze do Polski już niedługo. Choć niektórzy wskazują na koniec sierpnia, zdaniem prof. Krystyny Bieńkowskiej-Szewczyk dynamiczny wzrost liczby chorych będzie może zaobserwować we wrześniu.

– Mamy wciąż prawie połowę populacji niezaszczepionej, możemy zatem spodziewać się, że czwarta fala zakażeń nastąpi. Kiedy do niej dojdzie, tego dokładnie nikt nie wie. Są modele matematyczne, które wskazują, że będzie to lada chwila. Ja jednak myślę, że wzrost rozpocznie się dopiero we wrześniu wraz z powrotem ludzi z wakacji i podjęcia przez nich pracy w zamkniętych pomieszczeniach oraz powrotem dzieci do szkół – powiedziała.

– Najmłodsi rzadko chorują, ale są szybkimi roznosicielami wirusów – dodała.

Na koniec profesor oznajmiła, że wraz z pogarszającą się pogodą, publiczne środki transportu mogą stać się coraz bardziej niebezpieczne. W okresie obniżonej odporności będziemy się zarażać, przebywając w zamkniętych pomieszczeniach w grupie innych osób.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Radio ZET; PAP