Dziwisz dostawał duże datki
Gromadzenie pieniędzy, powiązania ze zbrodniarzem – Marcin Gutowski w swojej nowej książce pokazuje kardynała Stanisława Dziwisza od zupełnie innej strony, nieznanej większości Polakom. Z jego dziennikarskiego śledztwa wynika, że arcybiskup krakowski miał przyjąć po mszy świętej 50 tysięcy dolarów w zamian za zapewnienie nietykalności Maciejowi Degollado.
Choć część hierarchów może tego do siebie nie dopuszczać, Kościół czeka czas poważnych zmian, o czym świadczy między innymi śledztwo dziennikarskie w sprawie kardynała Dziwisza. Marcin Gutowski został już nagrodzony za film dokumentalny „Don Stanislao”. W swojej książce przedstawia kolejne szokujące treści.
Kardynał Dziwisz to tylko jedna z figur, choć jest jednym z najbardziej znanych polskich duchownych. Śledztwo Marcina Gutowskiego pokazuje jednak poważne grzechy całego Kościoła – zarówno w naszym kraju, jak i poza nim. Dziennikarz przedstawił powiązania arcybiskupa krakowskiego oraz innych kapłanów z Marcialem Degollado, który wykorzystywał seksualnie dzieci.
Śledztwo dziennikarskie wskazuje na to, że kardynał Dziwisz miał przyjmować pieniądze, za które Degollado miał pozostać nietykalny. Po jednej z prywatnych mszy świętych w jego ręce miało wpaść 50 tysięcy dolarów w gotówce. Opowiedział o tym jeden z byłych członków Legionu Chrystusa, który założył Degollado.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
„Druga twarz kardynała Dziwisza”
Marcin Gutowski zajął się trudnym zadaniem, prowadząc śledztwo dotyczące kardynała Dziwisza. Kapłan, który był bardzo blisko Jana Pawła II, wśród wielu Polaków nadal ma opinię kryształowego człowieka. W obliczu licznych grzechów Kościoła, które zaczynają w ostatnich latach wychodzić na światło dzienne, zmienia się też obraz arcybiskupa krakowskiego.
W książce Marcina Gutowskiego pojawiła się relacja księdza, który był członkiem Legionu Chrystusa. Kapłan przyznał, że kardynał Dziwisz otrzymywał pieniądze, które docierały aż do Watykanu. Arcybiskup krakowski miał też pomagać działaczom zgromadzenia docierać do papieża.
„Towarzyszyłem bogatej rodzinie z Meksyku podczas prywatnej mszy. Na koniec rodzina dała Dziwiszowi 50 tysięcy dolarów" – wyjaśnia ksiądz A, który opuścił Legion. (…) Ta opłata miała miejsce w 1997 roku, tym samym, w którym Maciel został publicznie oskarżony. (…) Czy Dziwisz zachował coś dla siebie? W swojej książce nie wspomina o ofiarach ani o legionistach. Ksiądz A opowiadał o strumieniu pieniędzy do papieża: "To działo się bez przerwy. Dziwisz zapewniał stałe dojście dla sympatyków Legionu, co miało ogromne znaczenie" dla zgromadzenia. "To zawsze była gotówka. Dolary. W lirach byłoby za dużo banknotów. Nawet w Meksyku preferowali dolary zamiast pesos”, czytamy w materiale polskiego dziennikarza.
Legion Chrystusa miał być chroniony specjalną konstytucją, o której podpisanie zabiegał jego założyciel. Zakładała ona zakaz krytykowania Maciela Degollado. „Maciel dotarł do papieża przez księdza Dziwisza – mówi ksiądz A – a dwa tygodnie później Pironio podpisał”, czytamy w dziennikarskim śledztwie.
Kardynał Dziwisz odwracał wzrok
Marcial Macie Degollado, z którym został powiązany kardynał Dziwisz, dopuścił się licznych przestępstw na tle seksualnym. Przez długie lata był jednak nietykalny, choć już w latach 90. zaczęły pojawiać się dramatyczne relacje osób, które były jego ofiarami. Jeszcze w 1994 roku Jan Paweł II uznał go za wzór do naśladowania.
Świadectwa ofiar meksykańskiego duchownego ukazały się między innymi w amerykańskiej gazecie „The Hartford Courant” w 1997 roku. O przestępstwach Degollado piszą też dziennikarze dziennika „La Jornada”. Reportaż o kapłanie pojawia się także w telewizji. List José Barby, który był molestowany przez Degollado, został wysłany do kardynała Dziwisza. Ten jednak go zlekceważył.
Założyciel zgromadzenia Legion Chrystusa cieszył się przychylnością Papieża oraz dygnitarzy kurii. Wiadomo, że w Watykanie znajdują się setki dokumentów dotyczących jego zbrodni. Jedną z osób, które tuszowały ślady w jego sprawie, był zaufany sekretarz stanu kard. Angelo Sodano. Degollado w latach 90. towarzyszył Janowi Pawłowi II podczas trzech podróży po Meksyku.
Dopiero papież Benedykt odebrał meksykańskiemu duchownemu kapłaństwo. Wcześniej, w 2004 roku Jan Paweł II odprawił mszę z okazji 60-lecia posługi Degollado i złożył mu podziękowania. Watykan przyznał, że założyciel Legionu Chrystusa dopuszczał się przestępstw dopiero w 2010 roku, czyli dwa lata po jego śmierci.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Kielce: Staruszka zaatakowała nastolatkę za nieustąpienie miejsca. Obok miała kilka wolnych siedzeń
Nie żyje aktor "Złotopolskich" i "Fali zbrodni", Medard Plewacki
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Wirtualna Polska; Gazeta Wyborcza