Dyrektor liceum może zostać zwolniony. Mężczyzna zawiadomił sąd o przemocy w domu uczennic
Dyrektor III liceum ogólnokształcącego w Tarnowie ma poważny problem i wkrótce może zostać odwołany. Wszystko przez to, że mężczyzna zdecydował się interweniować w sprawie dwóch uczennic, podejrzewając, że doświadczają one przemocy ze strony matki. Ta zresztą usłyszała prokuratorskie zarzuty, ale w akcie zemsty napisała także stos skarg na nauczyciela, w tym m.in. do zarządzanego przez Barbarę Nowak kuratorium oświaty. Pracownicy szkoły nie kryją oburzenia poważnym potraktowaniem zarzutów kierowanych przez znęcającą się nad córkami kobietę i murem stają za dyrektorem.
Dramat uczennic z Tarnowa. Dyrektor stanął w obronie uczennic
Pod koniec maja ub.r. u jednej z uczennic III liceum ogólnokształcącego w Tarnowie nauczyciele zauważyli ślady po samookaleczaniu i natychmiast postanowili interweniować. Nastolatka wyjawiła im wówczas, że przez sytuację domową odechciewa jej się żyć.
Sprawa trafiła więc do sądu, a ten postanowił zbadać, co dzieje się w czterech ścianach zamieszkiwanych przez dziewczynę i uczęszczającą do tej samej placówki jej siostrę. Dziennikarze Onetu ustalili też, że w tym czasie do szkoły wielokrotnie wzywano matkę uczennic. Wszystko jednak na nic.
- Mama nie chciała się spotkać. Tłumaczyła, że musi zajmować się chorym ojcem, chociaż widywaliśmy ją czasem, jak siedziała przed szkołą - powiedziała Onetowi jedna z pracownic III LO.
Już wtedy wiadomo było, że kobieta została objęta dwiema procedurami Niebieskiej Karty – w Tarnowie i w Dąbrowie Tarnowskiej, gdyż mieszkała pod dwoma adresami. Ojciec dziewczynek miał być tymczasem odizolowany i kompletnie nieświadomy dramatu, jaki przeżywają jego dzieci.
W tej sytuacji szkoła przygotowała nawet pakiet pomocowy dla rodziny i wyszła z inicjatywą rozmów z psychologiem. Podejrzewana o stosowanie przemocy domowej kobieta konsekwentnie odmawiała, aż ostatecznie zabroniła kontaktowania się ze sobą.
Matka dziewczynek usłyszała zarzuty
O tym, że w rodzinie Ś. dzieje się źle zauważyła zresztą nie tylko szkoła, ale też krewni uczennic. Ich ciocia złożyła zawiadomienia w tej sprawie na komisariacie, a śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa w Dąbrowie Tarnowskiej. Tam toksyczna matka usłyszała zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad małoletnią.
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że kobieta wszczynała awantury, naśmiewała się z wyglądu córki, a także zastraszała ją i zabraniała spotkań z rodziną oraz przyjaciółmi . Zdarzyło jej się też uderzyć dziewczynkę w twarz oraz szarpać.
W międzyczasie rozpoczęto również postępowanie ws. Danuty Ś. w sądzie w Tarnowie, które wkrótce połączono z tym z Dąbrowy. Nieoficjalnie mówi się, że ojciec dziewczynek domaga się wyłącznej opieki nad nimi oraz rozwodu. - Odkąd dowiedział się, co działo się w domu, stanął na wysokości zadania i zaczął walczyć o ich odzyskanie - zapewniają pracownicy szkoły.
Kuratorium chce ukarać interweniującego dyrektora
Wydawać by się mogło, że szkoła zareagowała w tej sprawie najlepiej jak mogła, ale innego zdania jest ewidentnie małopolskie kuratorium oświaty zarządzane przez przyjaciółkę ministra Czarnka , Barbarę Nowak.
Za kilka dni zawieszony w obowiązkach ma zostać dyrektor placówki, Jan Ryba , na którego stos skarg wysłała rozdrażniona działaniami służb opresyjna matka uczennic. Pierwsza kontrola z kuratorium miała miejsce już 30 czerwca ub.r., ale nie wykazała żadnych uchybień. Dlatego też we wrześniu, grudniu i marcu zjawiły się kolejne.
- Najbardziej zapamiętaliśmy tę z ubiegłorocznych Mikołajek. To po niej wizytator złożył wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec dyrektora Ryby - usłyszeli reporterzy Onetu w III LO.
Oficjalnie - co jako pierwsze podało Radio Kraków - zarzuca mu się m.in. zapewnienie nieadekwatnej pomocy psychologiczno - pedagogicznej . Do czasu wyjaśnienia sprawy dyrektor musi zostać zawieszony w obowiązkach i otrzymywać tylko połowę pensji. Mężczyzna nie chce rozmawiać z mediami.
Uczniowie, rodzice i nauczyciele murem za nauczycielem
Za dyrektora III LO w Tarnowie chętnie wypowiadają się za to rodzice i szkolni nauczyciele, którzy sporządzili specjalną petycję i posłali ją do wojewody małopolskiego, małopolskiej kurator oświaty oraz przewodniczącej komisji dyscyplinarnej.
Jak podkreślają, dyrektor wzorowo prowadzi szkołę, zapewniając jej wysokie miejsce w rankingach, wielokrotnie został nagradzany za swoją pracę licznymi nagrodami i cieszy się poważaniem wśród prawie wszystkich 965 uczniów .
Prokurator Mieczysław Sienicki w rozmowie z Onetem stwierdza zresztą, że w ocenie prokuratury, to, że dyrektor szkoły zawiadomił Sąd Rodzinny o możliwej przemocy wobec rodziny, było działaniem jak najbardziej poprawnym.
- Tyle się mówi o tym, zwłaszcza po śmierci Kamila z Częstochowy , by być wrażliwym na krzywdę dzieci, a organy, które mają dzieci chronić, potem ścigają tych, którzy o krzywdzie alarmowali. To bulwersujące - słychać z kolei w samej szkole.
Źródło: Onet, Radio Kraków