Dramat nad polskim morzem. Młody mężczyzna spadł z falochronu, w akcji śmigłowiec LPR
To miało być spokojne popołudnie nad Bałtykiem. Słońce, szum fal, tłum plażowiczów. Nagle wszystko ucichło. Gdy ratownicy wynosili bezwładne ciało młodego mężczyzny z morza, wielu świadków odwracało wzrok. W Łebie rozegrał się dramat, którego nikt się nie spodziewał.
Dramat nad polskim morzem. Młody mężczyzna walczy o życie
Środa, 9 lipca. Przed godziną 17 lokalne służby ratunkowe otrzymują zgłoszenie z Łeby: ktoś wpadł do morza z falochronu. Świadkowie w panice wzywali pomoc. Warunki były trudne - wysokie fale, wzburzona woda, a każda minuta działała na niekorzyść tonącego.
Zgłoszenie otrzymaliśmy przed godz. 17. Służby ratunkowe zostały zadysponowane do zdarzenia w Łebie, gdzie mężczyzna wpadł z falochronu do wody. Na miejsce skierowano Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego ‘Ustka’ - pomorscy strażacy dla „Faktu”.
Bezwładne ciało, dramatyczna walka o życie
Tłum plażowiczów zamarł. Akcja ratunkowa była napięta i dramatyczna. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa oraz WOPR zdołały w końcu wydobyć mężczyznę z wody. Był nieprzytomny. Jego ciało wyniesiono na brzeg. Ratownicy natychmiast rozpoczęli reanimację.
ZOBACZ TAKŻE: Tuż po zmroku IMGW wydało kolejne ostrzeżenia. Pogoda w Polsce nie odpuszcza
Na piasku rozegrała się walka o życie. Przechodnie stali w ciszy, niektórzy z niedowierzaniem, inni z lękiem patrzyli, jak medycy próbują przywrócić funkcje życiowe 29-latkowi.
Podjęta została akcja ratunkowa przez SAR oraz WOPR. Poszukiwanego mężczyznę udało się wydobyć na ląd, gdzie ratownicy przystąpili do reanimacji. Ratownikom udało się przywrócić poszkodowanemu podstawowe funkcje życiowe, jednak nie odzyskał on przytomności” – st. kpt. Marcin Elwart, PSP Lębork.
W akcji śmigłowiec LPR. Mężczyzna walczy o życie w szpitalu
Choć reanimacja się powiodła, stan mężczyzny pozostaje krytyczny. Nie odzyskał przytomności. Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało go śmigłowcem do szpitala na dalszą diagnostykę. Nadzieja miesza się z niepokojem - czy 29-latek przeżyje, czy wróci do pełni sił?
Na plaży w Łebie, jeszcze długo po zdarzeniu, panowała cisza. Dla wielu to był brutalny koniec wakacyjnego spokoju i przypomnienie, że morze bywa piękne, ale i nieprzewidywalne.