Czeka nas waloryzacja 500 plus? MF deklaruje, że znajdzie pieniądze
Świadczenie „Rodzina 500 plus” zostało wprowadzone w 2016 roku, początkowo na drugie i każde kolejne dziecko, a w 2019 roku zostało rozszerzone również na pierwsze dziecko. Dodatkowe pieniądze od samego początku były wypłacane w kwocie 500 złotych, a wartość świadczenia nie była waloryzowana, czyli podnoszona o wartość inflacji. A ta zrobiła swoje.
500 plus podwyższone?
Inflacja, czyli spadek wartości pieniądza, daje się odczuć wszystkim. Rosnące ceny w sklepach sprawiają, że nie tylko pensje, lecz także świadczenia socjalne - takie jak 500 plus - są z roku na rok mniej warte. Jak informuje Radio ZET, dzisiejsze „500 plus” jest według eksperckich wyliczeń warte nieco ponad 400 złotych przeliczając na ceny sprzed 5 lat - obrazowo wykazują specjaliści.
Do tej pory rząd Zjednoczonej Prawicy jasno deklarował, że waloryzacji lub jakiejkolwiek innej podwyżki w ramach programu nie należy się spodziewać. Jak jednak informują media, przecieki z koalicji wskazują na liczne rozłamy i podziały, co może doprowadzić do przyspieszonych wyborów parlamentarnych w Polsce. PiS chce być gotowy na taki scenariusz. Dziś z odważną deklaracją wystąpił minister finansów.
Osoby zorientowane w polityce wiedzą, że „Rodzina 500 plus” to sztandarowy program PiS-u, który pozwolił na zdobycie znacznej liczby głosów na listę tego ugrupowania. W 2019 roku przed wyborami parlamentarnymi rząd PiS-u zdecydował się na rozszerzenie świadczenia na pierwsze dziecko. Teraz, gdy sytuacja na prawicy jest niepewna, rząd zaczyna mówić o podwyższeniu świadczenia. Czy to zapowiedź, że znajdujemy się w przededniu wyborów?
Waloryzacja jednak będzie?
Dziś na antenie Polsat News padła zaskakująca deklaracja. Tadeusz Kościński, minister finansów wskazał, że gdyby premier Morawiecki zawnioskował o podwyższenie świadczenia, resort finansów nie robiłby większych problemów i znalazł pieniądze na realizację świadczenia, nawet w kwocie 700 złotych miesięcznie.
- Zrobiłbym wszystko, co mogę, aby spełnić taką prośbę. (…) Na 700 plus pieniądze by się znalazły, ale zawsze kosztem czegoś. Tak długo, jak nie podniesiemy podatków, a nie mamy takich planów, trzeba byłoby komuś zabrać, aby innemu dać. To nie są kwoty, które zrujnują budżet, ale utrudnią działanie w innych celach. - powiedział Kościński na antenie Polsat News.
Program 500+ kosztuje obecnie budżet państwa 40 miliardów rocznie, co oznacza, że każdy pracujący Polak łoży w swoich podatkach ponad 3700 złotych na realizację programu. Po podwyższeniu kwoty do 700 złotych miesięcznie, wydatki z państwowej kasy wzrosłyby do około 56 miliardów złotych, a obciążenie pracujących na etacie wzrosłoby do prawie 5200 zł rocznie, czyli mniej więcej do poziomu średniej pensji.
Kościński wskazał, że budżet nie jest z gumy i podwyższenie świadczenia wiązałoby się z koniecznością wprowadzenia cięć w innych obszarach funkcjonowania państwa, jednak jak zadeklarował minister finansów, taka podwyżka nie jest wykluczona.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Źródło: Radio ZET