Ciała czteroosobowej rodziny znalezione w mieszkaniu. Wśród ofiar niemowlę i 3-latek
Rodzinna tragedia w Stanach Zjednoczonych. W jednym z mieszkań w Nowym Jorku w poniedziałkowy (28.08) wieczór ujawniono ciała czterech osób, w tym dwójki małych dzieci. Wszyscy zmarli mieli rany cięte lub kłute zadane nożem. Policja ma zatrważające podejrzenia.
Dramatyczne odkrycie w mieszkaniu na Manhattanie
To musiał być ogromny wstrząs. W poniedziałek 28 sierpnia wieczorem czasu polskiego do jednego z mieszkań na nowojorskim Manhattanie udał się mężczyzna zaniepokojony brakiem kontaktu z córką i jej rodziną, trwającym od niedzieli.
Gdy dotarł na miejsce, drzwi były zamknięte od wewnątrz, dlatego postanowił wywiercić zamek w drzwiach. Wówczas jego oczom przez małą dziurkę ukazał się dramatyczny widok. Podłoga lokalu pokryta była śladami krwi. Na miejsce wezwano policję .
Nie żyje czteroosobowa rodzina
Jak podaje “New York Post”, powołujący się na policyjne źródła, służby znalazły w salonie dwójkę małych dzieci z kilkoma ranami kłutymi, zaś nieopodal leżały dwa noże .
W korytarzu mieszkania znajdowały się natomiast zwłoki kobiety z głęboką raną szyi, a w sypialni na łóżku - ciało mężczyzny . Zmarli to osoby w wieku 41 i 40 lat oraz 3 lat i 12 miesięcy.
41-latek zabił żonę i dwójkę dzieci?
W sprawie wszczęto śledztwo, a policja ma już wstępne ustalenia dotyczące potencjalnego scenariusza wydarzeń na Upper West Side.
Zdaniem śledczych, to 41-letnia głowa rodziny śmiertelnie dźgnęła nożem dwójkę swoich dzieci oraz młodszą o rok żonę, a następnie popełniła samobójstwo .
Mężczyzna miał nie posiadać kryminalnej przeszłości. Tożsamość ofiar pozostanie utajona do czasu potwierdzenia jej przez bliskich zmarłych.
Źródło: NY Post, Radio ZET