Chwile grozy w samolotach nad Krakowem. Nie mogą wylądować
Chwile grozy nad Małopolską — kilka samolotów lecących do Krakowa zaczęło nagle wykonywać szerokie kręgi nad domami mieszkańców. Ludzie w panice wysyłali zdjęcia i nagrania, pytając, co dzieje się w powietrzu, a pasażerowie utkwieni w powietrzu słyszeli jedynie, że „samolot nie może jeszcze podejść do lądowania”.
[wiadomość o charakterze pilnym, artykuł w trakcie aktualizacji]
„Krąży nad moim domem, nie mogę w to uwierzyć”
Mieszkańcy Małopolski przeżyli dziś prawdziwe chwile niepokoju. Od wczesnych godzin popołudniowych skrzynki redakcyjne i media społecznościowe zaczęły wypełniać się zdjęciami i relacjami ludzi, którzy z niedowierzaniem patrzyli w niebo. „Krąży nad moim domem!”, „Co tam się dzieje?!” — to tylko część wiadomości, jakie otrzymywaliśmy. Na fotografiach od naszych informatorów widać wyraźne, przecinające niebo ślady kondensacyjne, pozostawione przez samoloty wykonujące szerokie, powtarzające się kręgi nad terenem Małopolski. Mieszkańcy relacjonowali, że maszyny pojawiały się regularnie w tym samym miejscu, zupełnie jakby utknęły w powietrzu, zmuszone do oczekiwania na pozwolenie na lądowanie.
Atmosfera niepokoju gęstniała z każdą minutą, zwłaszcza gdy obserwatorzy porównywali własne zdjęcia z danymi z Flightradar24 — aplikacja pokazywała wyraźne elipsy i pętle, które rysowały samoloty w powietrzu. Dla wielu mieszkańców takie widoki są rzadkością, a dla niektórych wręcz pierwszym zetknięciem z sytuacją, w której samolot nie może podejść do lądowania i pozostaje w tzw. holdingu — czyli w powietrznej kolejce. W relacjach przewijały się emocje: zaskoczenie, niepokój, a momentami nawet strach. Ludzie zastanawiali się, czy doszło do awarii, nagłej zmiany pogody, a może incydentu wymagającego nagłego wprowadzenia procedur bezpieczeństwa. Wrażenie potęgował fakt, że krążące maszyny znajdowały się stosunkowo nisko, a dźwięk ich silników odbijał się echem od okolicznych pagórków.
Kraków Balice: dlaczego samoloty krążą i nie mogą wylądować?
Według wstępnych informacji wynika, że samoloty kierujące się na lotnisko Kraków-Balice musiały przejść w tryb holdingowy z powodu nagłych utrudnień w ruchu lotniczym. Taka sytuacja może zostać wywołana wieloma czynnikami — od warunków atmosferycznych po problemy techniczne na płycie lotniska. Do najbardziej prawdopodobnych scenariuszy należy nagłe pogorszenie widzialności lub chwilowa niedostępność pasa startowego, np. z powodu sytuacji medycznej, technicznej albo nieplanowanej przerwy operacyjnej.
Holding jest standardową, choć rzadko widoczną dla mieszkańców procedurą. Gdy w Balicach dochodzi do chwilowego zwiększenia ruchu, zatoru komunikacyjnego albo nagłego zatrzymania operacji, kontrolerzy kierują nadlatujące maszyny w wyznaczone sektory, w których wykonują one zaplanowane kręgi. Dla pasażerów może to być stresujące, ponieważ wydłuża się czas lotu, a komunikaty kapitana bywają ogólne. Jednak procedura ta jest w pełni bezpieczna i stanowi codzienną część pracy pilotów.
W przypadku Małopolski nie bez znaczenia pozostają również warunki terenowe. Osadzone między górami i pagórkami Balice wymagają odpowiednich parametrów widoczności i przestrzeni powietrznej — jeśli cokolwiek zakłóci te warunki, podejście do lądowania bywa odroczone. Wystarczy mgła, intensywniejszy wiatr boczny lub zakłócenie w harmonogramie ruchu, aby pilot został skierowany na dodatkowe okrążenia.
Dzisiejsza sytuacja zyskała jednak na dramaturgii przez skalę — jednocześnie krążyło kilka maszyn, a ich trajektorie były wyjątkowo widoczne z ziemi. Ślady kondensacyjne wyraźnie rysowały pętle na niebie, a to natychmiast podsyciło emocje i zrodziło masę spekulacji.
Kraków Balice: Szczęśliwy finał powietrznego dramaty
Obecnie sytuacja stopniowo się stabilizuje. Lotnisko w Balicach, według dostępnych informacji, wznowiło standardowe procedury lądowania i ruch powietrzny wraca do regularnego trybu. Służby lotniskowe monitorują ruch, a kontrolerzy kierują samoloty do kolejnych podejść w zależności od aktualnych warunków. Maszyny, które wcześniej krążyły nad południową Małopolską, zaczęły otrzymywać zgody na lądowanie, a część z nich już znajduje się bezpiecznie na płycie lotniska.
Przez chwilę mieliśmy gęstszą mgłę, w tej chwili mogą wylądować (…) samoloty kołowały, bo była bardzo niska widzialność - przekazała nam Monika Chylaszek, rzecznik prasowy lotniska Kraków Balice.
Lotnisko Kraków Balice podkreśla, że obecne warunki pogodowe umożliwiają już bezpieczne lądowanie samolotów.