Chwile grozy w Biedronce, stracił przytomność przy kasie. Tak zareagowały pracownice sklepu
Do dramatycznych scen doszło w ostatnich dniach w jednym ze sklepów sieci Biedronka. Na pomoc niemal natychmiast ruszyły ekspedientki. Liczyła się każda sekunda. Bohaterki zabrały głos, mówią o haniebnym zachowaniu innych ludzi przebywających w sklepie. Biedronka hojnie doceniła postawę swoich pracownic.
Chwile grozy w Biedronce, liczyła się każda sekunda
W ostatnich dniach do dramatycznych scen doszło w Biedronce mieszczącej się przy ul. Weteranów w Radzyminie (woj. mazowieckie). Całe zdarzenie zrelacjonował w mediach społecznościowych pan Kamil, świadek całej sytuacji.
Chciałem podziękować za pomoc w uratowaniu życia młodemu człowiekowi Paniom Ekspedientkom z Biedronki przy ul. Weteranów w Radzyminie - chce się żyć - takimi słowami zaczął swój wpis.
Jak się okazuje, ekspedientki w tej sytuacji wykazały się nie lada odwagą i przytomnością umysłu. Teraz zabrały głos. Jak wynika z ich relacji, całe zdarzenie wyglądało naprawdę dramatycznie.
Trudno uwierzyć, co zrobią w kościołach podczas finału WOŚP. Kontrowersyjna decyzja arcybiskupaKasjerki natychmiast rzuciły się na pomoc
Sytuacja wydarzyła się wieczorem, w sklepie akurat przebywało kilkanaście osób. Wśród nich był młody mężczyzna, który zachowywał się bardzo dziwnie. Niektórzy myśleli, że jest pod wpływem alkoholu, jednak prawda okazała się zupełnie inna.
Biedronka 18:30-19:00. Młody mężczyzna atak hipoglikemii - objawy typowe dla upojenia alkoholowego - brak woni alkoholu. Blada twarz. Zatacza się, bełkocze, zasypia na stojąco w ręce ugryziona tabliczka czekolady jednak nie ma siły gryźć. Dzięki szybkiej rekcji i trzeźwemu myśleniu udało się obudzić/nie pozwolić zasnąć nawiązać wystarczający kontakt „cukier daj” i podać jeszcze przytomnemu butelkę coca-coli. W sytuacji gdy gryzienie czekolady może sprawiać już problem jest ostatnia szansa na łyk płynu - relacjonował pan Kamil.
ZOBACZ: 32-latka przyszła na SOR z prośbą o pomoc, odesłano ją z kwitkiem. Kobieta nie żyje
Okazuje się, że bohaterkami, które natychmiast ruszyły na pomoc mężczyźnie były pani Dagmara i Małgorzata, pracujące jako kasjerki w Biedronce. Sieć doceniła ich postawę i nagrodziła swoje pracownice. Kobiety relacjonują całą sytuację ze szczegółami.
"Krzyknęłam, żeby ktoś szybko przyniósł butelkę coli"
Obie pracownice tego dnia obsługiwały klientów na stanowiskach kasjerskich. W pewnym momencie pani Dagmara zauważyła, że jeden z klientów zbladł i stracił przytomność.
Podszedł mężczyzna do mojej kasy i zrobiło mu się słabo. Strasznie zbladł. Zapytałam go, czy wszystko w porządku i czy się dobrze czuje. A on na to, że chyba spadł mu poziom cukru. Chwilę potem przewrócił się na ziemię - opowiada pani Dagmara w rozmowie z Faktem.
Kobieta natychmiast podjęła działania, próbując pomóc mężczyźnie.
Próbowałam dać mu kostkę czekolady, ale on był już w takim stanie, że nie miał siły jej nawet zjeść. Po prostu był taki słaby. Zamknął oczy i przestał reagować na to, co się do niego mówiło. Wpadłam na pomysł, że skoro nie da rady zjeść czekolady, to trzeba mu dać coś do picia. Krzyknęłam, żeby ktoś szybko przyniósł butelkę coli, aby mógł się napić. Nikt jednak z klientów nie reagował. Ludzie, zamiast pomóc, stali w osłupieniu, obserwowali biernie, co się wydarzy - relacjonuje pracownica Biedronki.
Sytuacja robiła się bardzo niebezpieczna, ale wtedy zimną krew zachowała druga z pracownic, pani Małgorzata, która wybiegła ze swojego stanowiska i ruszyła po napój. Mężczyzna napił się i po chwili odzyskał świadomość.
Obie pracownice Biedronki w rozmowie z Faktem zwracają uwagę na ludzką znieczulicę.
To jest straszne, jak zachowują się ludzie w dzisiejszych czasach. Ten człowiek bez natychmiastowej pomocy mógł umrzeć, a ludzie stali i patrzyli, zamiast pomóc. Nikt nawet nie pobiegł po butelkę coli, żeby dać temu człowiekowi się napić. Było mnóstwo ludzi w sklepie, a zareagował tylko jeden pan - tłumaczy jedna z nich.
Okazuje się, że bohaterska postawa pani Dagmary oraz pani Małgorzaty została doceniona nie tylko przez lokalną społeczność. Biedronka postanowiła nagrodzić obie pracownice finansowe. Kobiety mogą liczyć na premię za swoją bohaterską postawę i zachowanie zimnej krwi w tej niecodziennej i dramatycznej sytuacji.
ZOBACZ: Niepokojące wieści tuż przed finałem WOŚP. Jurek Owsiak wydał smutne oświadczenie