Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Bytom: Nie żyje 3-letnia Hania. Matka dziewczynki usłyszała zarzut zabójstwa
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 02.12.2022 15:23

Bytom: Nie żyje 3-letnia Hania. Matka dziewczynki usłyszała zarzut zabójstwa

Bytom: Nie żyje 3-letnia Hania. Zarzut zabójstwa dla matki dziewczynki
Policja podkarpacka

Dramat w bytomskich Miechowicach. W czwartek policja zastała w jednym z mieszkań 23-letnią kobietę z niespełna 3-letnią córeczką, która nie wykazywała funkcji życiowych. Natychmiast przystąpiono do reanimacji, ale życia dziecka nie udało się uratować. Prokuratura postawiła matce dziewczynki zarzut zabójstwa. Sąsiedzi rodziny są w szoku i zachodzą w głowę, jak tak wielka tragedia mogła wydarzyć się tuż za ich ścianą.

Bytom. Nie żyje 3-letnia dziewczynka

Zgłoszenie dotyczące prawdopodobnej śmierci dziecka wpłynęło do bytomskiej komendy w czwartek 1 grudnia około godziny 16. Mundurowych do mieszkania w dzielnicy Miechowice skierowało Centrum Powiadamiania Ratunkowego.

- Na miejsce niezwłocznie udali się policjanci, jednak pomimo podjętej akcji reanimacyjnej przez mundurowych i załogę pogotowia ratunkowego, dziewczynka nie odzyskała funkcji życiowych. Na miejscu przeprowadzone zostały czynności z udziałem prokuratora - podała śląska policja.

Obecność służb w skromnym mieszkanku jednego z bloków zaniepokoiła sąsiadów 23-letniej kobiety i jej 3-letniej córeczki, Hani. Początkowo myślano, że interwencja związana jest z ulatnianiem się czadu, wkrótce jednak okazało się, że chodzi o coś jeszcze gorszego.

- Zobaczyłam, jak na noszach wynosili to dzieciątko, co za koszmar - zdradziła w rozmowie z "Faktem" jedna z sąsiadek.

Matka małej Hani, Dolores, została wyprowadzona przez policję w kajdankach. Jak donoszą mieszkańcy bloku, gdy wychodziła z budynku, zadała tylko jedno pytanie: "Czy ona będzie żyła?".

Zarzut zabójstwa dla 23-letniej matki

Prokuratura Rejonowa w Bytomiu wszczęła śledztwo mające wyjaśnić przyczyny śmierci 3-latki. 23-letniej kobiecie przedstawiono zarzut zabójstwa. Najprawdopodobniej udusiła swoje dziecko.

- Kobieta nie odniosła się do tych zarzutów, przez cały czas zachowała milczenie. Kierujemy do sądu wniosek o areszt - powiedział "Faktowi" Marek Furdzik, szef Prokuratury rejonowej w Bytomiu.

Dziennikarze gazety ustalili nieoficjalnie, że to matka wezwała służby. Ratownicy przejęli akcję reanimacyjną od policjantów, ale gdy pojawili się na miejscu, mała Hania była już sino-blada. O jej życie walczono przez ponad godzinę.

"To było takie żywe srebro"

Temu, by coś niepokojącego działo się wcześniej w rodzinie stanowczo zaprzecza dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Mimo tego, z rozmów z mieszkańcami bloku wynika, że 23-latka wzbudzała swoim zachowaniem ich podejrzenia.

- Ojciec tego dziecka mieszka nad morzem. Ta Dolores sama wychowywała swoją córeczkę. Bardzo często była nerwowa, nie wiem, chyba u ukrywała jakąś chorobę - mówił pełen emocji jeden z mężczyzn.

Inni sąsiedzi twierdzą z kolei, że matka Hani często trzaskała drzwiami i kłóciła się z babcią dziewczynki. 23-latka była wybuchowa, lecz nikt nie podejrzewał, że może skrzywdzić swoje dziecko.

- To była taka śliczna dziewczyneczka. Bardzo często stała w oknie i machała do wszystkich ludzi rączką. To było takie żywe srebro - mówią zdruzgotani.

Wczoraj, gdy doszło do dramatu mieszkająca z matką dziecka i małą Hanią babcia była po drzewo z jednym z sąsiadów z parteru. Kiedy wrócili, przed domem było już pełno policji. Co wydarzyło się chwilę wcześniej? To wykazać ma prokuratorskie śledztwo.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Fakt