BMW nagle stanęło w płomieniach. Nie żyje 17-latek i pies
Tragiczna noc w Wielkopolsce. Policjanci wezwani zostali do płonącego BMW znajdującego się w Rogaszycach pod Ostrzeszowem. Nie żyje jedna osoba. Ofiara miała tylko 17 lat i nie tylko ona poniosła śmierć w wyniku zdarzenia. Policja komentuje śmiertelny wypadek. Straż pożarna pokazała zdjęcie spalonego wraku.
Śmiertelny wypadek w Wielkopolsce
Noc z niedzieli (08.10) na poniedziałek (09.10) zakończyła się w Rogaszycach pod Ostrzeszowem w województwie wielkopolskim wyjątkowo tragicznie. Policjanci poinformowali, iż doszło do śmiertelnego wypadku.
Na drodze krajowej numer 11 w Rogaszycach doszło do wypadku samochodowego. W zdarzeniu brał udział tylko pojazd marki BMW. Po dotarciu na miejsce ratownicy stanęli przed trudnym zadaniem.
Wierni napisali petycję do papieża. Chcą odwołania biskupa sosnowieckiegoBMW stanęło w płomieniach
Wstępne informacje na temat wypadku na DK 11 wskazywały, iż samochód płonie. Podróżowały nim trzy osoby i wszyscy mieli być poszkodowani. Policjanci, strażacy oraz pogotowie po przyjeździe tuż po północy na miejsce potwierdziło te doniesienia.
ZOBACZ: Wielkopolskie. Tragiczny finał awantury pod sklepem. Nie żyje 45-letni mężczyzna
- Po dojeździe na miejsce zdarzenia pierwszych zastępów straży pożarnej zastano samochód osobowy całkowicie objęty pożarem. Pojazdem podróżowały 3 osoby. W momencie naszego przybycia dwie osoby poszkodowane znajdowały się poza pojazdem. - przekazała Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Ostrzeszowie. Poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala. Strażacy przekazali również informacje na temat ofiar. Na jaw bowiem wyszło, że potwierdzono więcej niż jeden zgon.
Nie żyje 17-latek i pies
Nie udało się uratować 17-letniego chłopca jadącego BMW, które później stanęło w płomieniach. Reanimacja nie przyniosła jednak efektu i serce nastolatka nie podjęło pracy. - Podczas medycznych czynności ratunkowych lekarz stwierdził zgon jednej osoby poszkodowanej - dodali strażacy w specjalnym komunikacie. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Ostrzeszowie pokazała zdjęcie doszczętnie spalonego auta. Funkcjonariusze dodali, że w wypadku brał udział również pies, ale on również nie przeżył.
ZOBACZ: Nocny pożar w bloku w Warszawie, są ofiary. Strażacy mieli wielki problem
Śledczy już w nocy zbierali dowody i zabezpieczali ślady, a strażacy oświetlali reflektorami miejsce wypadku. Na chwilę obecną tajemnica pozostaje, co doprowadził do wypadku oraz późniejszego pożaru BMW.
Źródło: KP PSP Ostrzeszów, ostrzeszowinfo.pl