Biały dym nad Watykanem. Właśnie ogłosili, mamy nowego papieża
Tłumy na Placu Świętego Piotra zamarły w oczekiwaniu. Od środy 7 maja miliardy wiernych na całym świecie czekało na poznanie nazwiska nowego papieża. Po godzinach niepewności nadszedł ten długo wyczekiwany moment. Nad Watykanem uniósł się biały dym, a z bazyliki wygłoszono słynne “Habemus Papam!”.
Koniec oczekiwania, mamy nowego papieża
Od środy 7 maja oczy całego świata zwrócone są na Watykan - najmniejsze państwo świata, a zarazem centrum duchowe dla ponad miliarda wiernych. A konkretnie, wszyscy skupiali swój wzrok na tym najsłynniejszym na świecie kominie, który sygnalizuje, czy kardynałowie zdecydowali, kto będzie nowym papieżem. Wszystko odbywało się w tajemnicy, pod nazwą słynnego od wieków konklawe.

Kardynałowie z całego świata głosowali, rozważali, modlili się. Spekulacje w mediach nie ustawały - faworyci zmieniali się non stop, a nazwiska pojawiające się w kuluarach brzmiały równie egzotycznie, co znajomo. Dużo mówiło się o głównym faworycie do zostania papieżem, a więc Pietro Parolinie. Szanse dawano również Robertowi Sarahowi, Matteo Zuppiemu czy Luisowi Antonio Tagle. Z kolei Polacy trzymali kciuki za kard. Konrada Krajewskiego. Co chwilę było jednak słychać o kolejnych duchownych, przez co nikt nie mógł być pewien, kto zostanie wybrany.
Biały dym nad Watykanem. Jest 267. papież
W konklawe udział wzięło 133 kardynałów-elektorów. To największa liczba w historii wyborów papieża. Purpuraci pochodzili z 71 krajów z różnych kontynentów. W głosowaniu partycypowało 4 polskich duchownych: Stanisław Ryłko, Kazimierz Nycz, wspomniany Konrad Krajewski i Grzegorz Ryś.
Po południu 7 maja odbyło się pierwsze głosowanie kardynałów. Miało ono jednak charakter sondażowy, by zorientować się w preferencjach głosujących. Wedle tradycji, po elekcji karty do głosowania spalono, a kolor dymu z komina Kaplicy Sykstyńskiej nadał całemu światu komunikat. Czarny dym, papieża nie wybrano.
Na czwartek 8 maja przewidziano cztery głosowania - dwa rano i dwa po południu. W porannym głosowaniu, w okolicach godz. 12 wszystko było jasne. Po raz kolejny kardynałom nie udało się wybrać nowej głosy Kościoła katolickiego. Przypomnijmy, że po 13 nieudanych głosowaniach przewidziana jest 24-godzinna przerwa.
ZOBACZ: Te dania królują na stołach papieży. Jan Paweł II miał konkretne wymagania
Wszyscy wierni Kościoła katolickiego w euforii
Dziś po południu wszystko stało się jasne. Z komina Kaplicy Sykstyńskiej uniósł się biały dym. Rozległy się dzwony Bazyliki Świętego Piotra, a tłum na placu eksplodował z emocji. Płacz, modlitwa, śpiew - ludzie z różnych kontynentów, różnych języków, ale z jednym oczekiwaniem - na poznanie nazwiska nowego papieża.
Jednak tradycja wymaga cierpliwości. Od pojawienia się dymu do oficjalnego ogłoszenia imienia nowego papieża minie jeszcze trochę czasu. Balkon wciąż pozostaje pusty. Kamery z całego świata nie odrywały wzroku. Niedługo można się jednak spodziewać pojawienia się na balkonie bazyliki kardynała protodiakona.
Wypowie on słowa, które znają już nawet ci, którzy z Kościołem nie mają wiele wspólnego:
Annuntio vobis gaudium magnum: Habemus Papam! (po polsku - Ogłaszam wam radość wielką: mamy Papieża!).