Awantura pod kościołem. Ksiądz pokłócił się z policjantami na oczach przechodniów, wszystko się nagrało
Awantura pod warszawskim kościołem. Ksiądz kłócił się z policjantami i wyjaśniał im, że pod jego świątynią nie obowiązują przepisy ruchu drogowego. Twierdził, że jego “dzieci” mogą parkować samochodami pod samymi schodami kościoła i lawirować między pieszymi idącymi po chodniku. Parafianie byli zdziwieni, gdy policjanci nie dali za wygraną i wlepili wysokie mandaty. Nagranie stało się hitem sieci.
Awantura pod warszawskim kościołem, ksiądz "bronił" parafian
Absurdalne sceny w Warszawie. Pod kościołem św. Stefana pojawiła się policja, a ksiądz wypadł ze świątyni i przystąpił do kłótni z funkcjonariuszami. Wszystko przez parkujące pod schodami samochody , które należały do wiernych przyjeżdżających do kościoła.
Na profilu “Stop Cham Warszawa” na YouTubie pojawiło się nagranie (możecie obejrzeć je poniżej) z tej osobliwej interwencji. Ksiądz usiłuje wyjaśnić policjantom, że teren pod kościołem i jeżdżące po chodniku samochody nie powinny zajmować głowy stróżów prawa. Przepisy ludzkie tutaj nie działają?
Ksiądz awanturował się z policjantami, poszło o jazdę i parkowanie na chodniku
Parkowanie pod warszawskim kościołem i jeżdżenie po chodniku jest dozwolone? Nie, ale wierni byli przekonani, że tak właśnie jest . To ksiądz wyjaśnił im, że przepisy ich niejako nie obowiązują . Co więcej, proboszcz gotowy był bronić swoich racji w czasie kłótni z policjantami , którzy jasno wskazywali, że parafianie nie mogą lawirować po chodniku między pieszymi i zastawiać go tak, by mieli bliżej do schodów kościoła św. Stefana w Warszawie.
Policjanci nie dali za wygraną i tym razem nie ustąpili księdzu pewnego swoich racji. Co więcej, funkcjonariusze usłyszeli od jednego z karanych kierowców, że nie brał nawet pod uwagę, że jest inaczej, gdyż proboszcz parafii wraz z wiceprezydentem miasta mieli wydać zgodę na chodnikowe manewry pod kościołem .
- To jest mój parafianin, to jest moje prawo. Mój człowiek, moja rodzina - to jest tak jakby moje dziecko! - krzyczał ksiądz do policjantów chcących wypisać mandat . Zdaniem duchownego mundurowi, dbając o bezpieczeństwo pieszych i egzekwując obowiązujące przepisy, starają się utrudnić wiernym wizytę w kościele. Mandat za jazdę po chodniku to po zmianie taryfikatora aż 1500 zł oraz 6 punktów karnych. Ukarani kierowcy nie spodziewali się zapewne, że przyjdzie im zapłacić tak wysoką ofiarę w czasie wizyty w kościele.
Ksiądz okłamał parafian? Pod kościołem normalnie obowiązują przepisy
Głos w sprawie rzekomej zgody na łamanie przepisów pod warszawskim kościołem ratusz. Tamas Dombi, dyrektor biura zarządzania ruchem drogowym w stołecznym ratuszu w rozmowie z Gazetą Wyborczą stanowczo zaprzeczył tym informacjom .
- Dementuję, że przed kościołem przy Czerniakowskiej obowiązuje specjalna organizacja ruchu . Jeżdżenie po chodniku nie jest dozwolone. Zabraniają tego przepisy ruchu ogólnego - oświadczył jednoznacznie Tamas Dombi.
Źródło: gazeta wyborcza, goniec.pl