Auto wyleciało z drogi i dachowało. Za kierownicą pijany 19-latek, w środku 17-latka w ciąży
Kompletny brak wyobraźni, a może zwykła głupota doprowadziły niemal do tragedii. 7 kwietnia, w gminie Godziesze Wielkie (woj. wielkopolskie), na prostym odcinku drogi osobowe audi w pewnym momencie wypadło z drogi i dachowało. Kierowcą okazał się pijany 19-latek. Oprócz niego na pokładzie samochodu znajdowała się 17-latka w ciąży. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Niebezpieczny wypadek
Do niebezpiecznego wypadku doszło w piątek, 7 kwietnia po godzinie 3 w nocy w gminie Godziesze Wielkie (woj. wielkopolskie). Przy ul. Ostrowskiej, na prostym odcinku drogi dachowało osobowe audi. Niedługo po zdarzeniu na miejscu pojawiły się służby. - Po przybyciu na miejsce zdarzenia i rozpoznaniu stwierdzono, że samochód osobowy Audi A4 wypadł z pasa jezdni i leży na dachu w rowie, całkowicie poza drogą i poboczem, brak wycieków - relacjonuje asp. sztab. Jaworski Robert z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu.
19-latek był pijany
Interweniujące służby na miejscu zdarzenia napotkały na dwoje nastolatków: 19-letni kierowca oraz 17-letnia pasażerka. - Kierujący samochodem marki Audi, 19-letni mieszkaniec Ostrowa Wielkopolskiego, nie zachował należytej ostrożności i stracił panowanie nad pojazdem. Auto wpadło do przydrożnego rowu, a następnie dachowało - przekazuje podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu w rozmowie z portalem faktykaliskie.info.
Szybko okazało się, co doprowadziło do niebezpiecznego zdarzenia. Jak się okazało, 19-letni kierujący był pod wpływem alkoholu. Jak relacjonuje lokalny portal, młody mężczyzna miał 0,5 promila we krwi.
Nikomu nie stało się nic poważnego
Na szczęście nikomu nie stało się nic poważnego. - Dwie osoby podróżujące pojazdem opuściły samochód samodzielnie i w chwili przybycia zastępu straży znajdowały się w radiowozie. Działania zastępów straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz udzieleniu kobiecie KPP - dowiadujemy się.
- Kobieta odmówiła zabrania do szpitala Zespołowi Ratownictwa Medycznego, który przybył na miejsce. Mężczyzna nie wymagał pomocy medycznej - dodaje asp. sztab. Jaworski Robert z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu.
Źródło: KMP SP w Kaliszu/ faktykaliskie.info