Adam Ochojski nie żyje. 97-letni pisarz zasłabł podczas spotkania z czytelnikami
Był wspaniałym człowiekiem i zapalonym entuzjastą Rybnika. Adam Ochojski kochał swoje miasto całym sercem i to do ostatnich dni, które przeżył na własnych warunkach. 97-letni pisarz odszedł w piątek 10 listopada po tym, jak zasłabł podczas spotkania z czytelnikami w bibliotece. Jego ostatnie słowa dogłębnie poruszają.
Nietuzinkowy pisarz z Rybnika
O śmierci Adama Ochojskiego informują we wtorek 14 listopada dziennik “Fakt” oraz lokalne media z Rybnika i okolic. Ten wyjątkowy człowiek zaczął tworzyć swoje pierwsze książki już po skończeniu 80. roku życia, ale robił to z tak wielką pasją i zapałem, jakich pozazdrościłby mu niejeden młodzieniec.
Miłością seniora były rybnickie kościoły. To o nich pisał nieprzerwanie trzynastozgłoskowcem, po czym dzieła ozdabiał samodzielnie zebranymi ususzonymi roślinami. Jeszcze pod koniec października opowiadał dziennikarzom “Faktu” o swoim hobby.
- Najważniejsze, to nie marnować czasu. Tak mawiała moja mama i tego się trzymam. Życie dane nam jest tylko raz. Należy je przeżyć tak, by nie spędzić tych lat bez celu. No więc ja tak robię - mówił.
Jarosław Kaczyński przyłapany. Zrobił to podczas wystąpienia Mateusza MorawieckiegoNie żyje Adam Ochojski
Pan Adam, mimo iż miał na karku 97 przeżytych lat, wciąż snuł plany na przyszłość i z niepohamowanym apetytem odkrywał otaczający go świat. Do tego samego zachęcał też innych. Tak było również 9 listopada, gdy zaproszono go na prelekcję do rybnickiej biblioteki.
- Zrobił tam cały speech swojego życia. Opowiadał o swoich wszystkich osiągnięciach. Zakończył słowami: "Życie trzeba wykorzystać do samego końca", po czym podziękował i usiadł. Potem zrobił się blady. To był zawał - relacjonował w rozmowie z "Faktem" Marcin Ochojski, wnuk pana Adama.
ZOBACZ: Nie żyje wieloletnia dziennikarka "Wiadomości" TVP. “Odeszła dziś w nocy”
Pisarz był reanimowany, a po przywróceniu funkcji życiowych nieprzytomny trafił do szpitala. Kolejnego dnia wybudził się jeszcze ze śpiączki i pożegnał z rodziną. Odszedł wieczorem. - Można powiedzieć, że nie tylko żył, ale i umarł na własnych zasadach - zaznaczył pan Marcin.
Bliscy i czytelnicy pożegnają 97-letniego artystę
Pogrzeb Adama Ochojskiego zaplanowano na czwartek 16 listopada na godzinę 11. To właśnie wtedy żałobnicy zbiorą się w kościele św. Jadwigi w Rybniku przy ul. Kominka 18. Pół godziny wcześniej chętni odmówią różaniec w intencji zmarłego pisarza.
Jak czytamy w portalu rybnik.com.pl, marzeniem 97-latka było jeszcze stworzenie książki o Rybniku, który kochał całym sercem. Był przekonany, że miastem rządzą od lat wspaniali gospodarze, dbający o jego zrównoważony rozwój. Koronnym dowodem na to miały być zmiany, jakie zaszły w Chwałowicach, gdzie pan Adam przez 40 lat pracował na kopalni. Niestety, swojego celu nie zdążył już zrealizować.
Źródło: rybnik.com.pl, fakt.pl