18-latek próbował wyminąć sarnę, auto dachowało. Nie żyje jedna osoba
W jednej z miejscowości na Lubelszczyźnie doszło do tragicznego wypadku. 18-latek jechał prostym odcinkiem drogi, kiedy przed pojazdem pojawiła się sarna. Młody kierowca próbując wyminąć zwierzę i stracił panowanie nad pojazdem. Niestety manewr skończył się tragicznie.
Na drodze nagle pojawiła się sarna
Tragiczne sceny miały miejsce w niedzielę, 13 października, około godziny 8 rano w Łyniewie (pow. bialski). Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 18-latek kierujący samochodem marki Volvo na prostym odcinku drogi chciał uniknąć zderzenia z sarną, która wbiegła na jezdnię. W efekcie stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na lewe pobocze i dachował.
Koszmar w lesie, nie żyje 44-latek. Ratownicy nie mogli nic zrobićNie żyje 53-letni mężczyzna
Dodatkowo auto uderzyło w zaparkowane na poboczu Audi jednego z grzybiarzy. Razem z 18-latkiem autem podróżowało dwóch pasażerów. Wszyscy z obrażeniami ciała zostali przewiezieni do szpitali. Badanie alkomatem wykazało, że 18-letni kierowca z gminy Milanów był trzeźwy - przekazał podkomisarz Kamil Karbowniczek z KMP w Białej Podlaskiej.
Niestety wypadek miał tragiczne skutki. W wyniku odniesionych obrażeń w szpitalu zmarł 53-letni pasażer, mieszkaniec gminy Podedwórze.
Policjanci apelują do kierowców
Zobacz: Nie pomógł nawet śmigłowiec LPR, nie żyją dwie osoby. Z auta zostały strzępy
Obecnie policjanci prowadzą postępowanie, które ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tragicznego wypadku. W związku z wypadkiem mundurowi zaapelowali do kierowców o zachowanie rozwagi i ostrożności na drodze oraz o stosowanie się do przepisów ruchu drogowego.
Pamiętajmy, że dzikie zwierzęta potrafią nagle wtargnąć na jezdnię, która przecina ich utarte ścieżki i trasy. Zwracajmy uwagę zwłaszcza, gdy poruszamy się przez obszary leśne, gdzie mogą znajdować się migrujące zwierzęta - przekazali policjanci.