17-latka pisała kredą hasła wsparcia dla osób LGBTQ+ przed kościołem. Jest nagranie z zatrzymania
W sieci pojawiło się nagranie z zatrzymania 17-letniej dziewczyny, która parę dni temu przed kościołem w Toruniu napisała kredą na chodniku słowa wsparcia dla osób LGBTQ+. Jej czyn był odpowiedzią na obraźliwe transparenty, umieszczone w obrębie świątyni. Pomimo spokojnego zachowania nastolatki, wezwani na miejsce funkcjonariusze zakuli ją w kajdanki i zaciągnęli do radiowozu. W sprawie zainterweniował Rzecznik Praw Obywatelskich.
Informacje w tym artykule zostały zweryfikowane w czterech niezależnych źródłach.
17-latka pisała kredą słowa wsparcia dla osób LGBTQ+ przed kościołem
W kraju rządzonym przez ludzi prawych i sprawiedliwych nie może dziwić fakt, iż wszelki przejaw nieprawości i niesprawiedliwości spotyka się ze zdecydowaną reakcją obywateli tolerancyjnej Rzeczypospolitej. Wszak kraj nad Wisłą jako jeden z niewielu przez wieki wystrzegał się relatywnie skutecznie napięć religijnych.
Wydawać by się mogło, iż żarty Jarosława Kaczyńskiego o społeczności LGBTQ+ lub teorie ministra Przemysława Czarnka o trwającej "wojnie kulturowej", zagrażającej chrześcijaństwu, bo przecież nie samej nauce Chrystusa, trafiają w gusta obywateli. Jak się jednak okazało, poza tymi, którzy znają te żarty i teorie na pamięć, niewielu wyraża swoją aprobatę dla tych wyrafinowanych zabiegów retorycznych. Niech zdaniu temu przyświeca nagana komisji etyki poselskiej dla Jarosława Kaczyńskiego oraz przeprosiny za swoje słowa ministra edukacji, który nie miał złych intencji, mówiąc w "Radiu Maryja" o "ideologii LGBT" i "narodowym socjalizmie hitlerowskim" jednym tchem. Zważywszy jednak, iż przedstawiciele Kościoła zamiast zgłębiać Słowo zawarte w Księdze i nieść szlachetność wiernym, wpadają w nomenklaturę polityczną, przez co nie mogą dziwić pojawiające się co jakiś czas napięcia społeczne.
17 września jedna z nastolatek poczuła się dotknięta transparentami i ulotkami, które ujrzała przed jednym z Kościołów w Toruniu.
- Na początku ograniczyłam się do zabrania części ulotek antyaborcyjnych i wrzucenia ich do kosza - pisała na Facebooku aktywistka - Jednak kiedy drugi raz przechodząc w sobotę przez rynek, zobaczyłam kolejne banery, mówiące, że geje to pedofile, a były one trzymane przez katolicką organizację... kupiłam kredę - dodawała.
Interwencja Policji
I kreda ta bynajmniej nie miała posłużyć do napisania pierwszych liter imion Trzech Króli, a stanowiła przyczynek do wszczęcia polemiki ze wspomnianymi materiałami "katolickimi".
- Napisałam pod kościołem na chodniku ,,Zostawcie osoby LGBTQ+" oraz wypisałam trzech, podanych do publicznej wiadomości, księży pedofilów - opowiadała nastolatka. Kiedy wydawało się, iż dziewczyna może wrócić do swoich planów, a napisy zmyje pierwszy deszcz, niespodziewanie zatrzymali ją wezwani na miejsce funkcjonariusze.
- Trzech smutnych panów w mundurach mnie otoczyło. Jeden zaczął nagrywać te napisy. Najpierw mnie wylegitymowali, potem czekali na odpowiedź, co dalej ze mną zrobić. Jeden z policjantów wszedł do kościoła skonsultować się z księżmi XD - relacjonowała 17-latka, której policja nałożyła kajdanki i zaciągnęła do radiowozu, by przewieźć ją na przesłuchanie w sprawie, jak się podówczas wydawało, obrazy uczuć religijnych.
- Ta współczesna młodzież nie ma żadnego szacunku do własności, takich jak Pani, to powinno się bić pałką - miał nawet powiedzieć jeden ze strażników miejskich, zaś na prośbę dziewczyny o zdjęcie kajdanek, jeden z funkcjonariuszy miał zapytać retorycznie: "A co, niewygodnie w kajdankach?" Całą akcję zatrzymania nastolatki nagrał jeden z przechodniów, który na prośbę aktywistki udostępnił jej wideo. Na nagraniu wyraźnie widać, iż nastolatka nie wykazywała żadnych przejawów agresji.
Interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich
Zatrzymanie dziewczyny wzbudziło wiele kontrowersji i pytań związanych nie tylko z samą interwencją i podstawą do użycia środka zapobiegawczego w postaci kajdanek, lecz również zachowania Kościoła, a raczej osób nim zawiadujących. Jakkolwiek obraza uczuć religijnych mogła stanowić przyczynek do podjęcia rozmowy z nastolatką, tak nie zakupiłaby ona kredy, gdyby nie wątpliwe moralnie hasła, będące w obrębie świątyni. W sprawę zaangażował się Rzecznik Praw Obywatelskich, który skierował pismo z prośbą o wskazanie przesłanek prawnych i faktycznych użycia środków przymusu bezpośredniego oraz zabrania dziewczyny na przesłuchanie.
- Ze szczególnym zaniepokojeniem Rzecznik przyjął informacje o zastosowaniu wobec małoletniej osoby środków przymusu bezpośredniego, zwłaszcza w sytuacji, gdy z przekazu medialnego nie wynika, aby nie stosowała się ona do poleceń wydawanych funkcjonariuszy Policji - przekazał Piotr Sobota z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Przedstawiciele policji swoje postępowanie tłumaczą brakiem współpracy ze strony 17-latki oraz nie posiadaniem przez nią dokumentu tożsamości, w wyniku czego musiała ona zostać zabrana na komisariat.
Jak podała aktywistka, będzie ona odpowiadać za swój czyn na podstawie artykułu 63 Kodeksu Wykroczeń.
- Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny - brzmi rzeczony artykuł.
Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Brzydkie zachowanie księcia Harry'ego? Gdy Elżbieta II umierała, on kłócił się z ojcem o Meghan
Białystok: Afera w Archidiecezji Białostockiej. Ksiądz prowadził mszę pod wpływem alkoholu
Opoczno: Kompletnie pijany kierowca woził pasażerów. Autobus wylądował w rowie
Źródło: fakt.pl/o2.pl/fb/Malwina Chmara/tvn24.pl