Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Finanse > ZUS chciał odebrać emerytce pieniądze. Sprawa trafiła do sądu
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 17.01.2025 21:53

ZUS chciał odebrać emerytce pieniądze. Sprawa trafiła do sądu

emerytka
Fot. goniec.pl

Zakład Ubezpieczeń Społecznych zażądał od pewnej emerytki zwrotu ponad 51 tys. złotych. Kobieta postanowiła się sprzeciwić, a cała sprawa trafiła do sądu. Jaki zapadł wyrok?

ZUS chce zwrotu ponad 51 tys. złotych

Sprawa dotyczy pani Krystyny G. z Koszalina. Jej problemy rozpoczęły się już w styczniu 2021 roku, kiedy Zakład Ubezpieczeń Społecznych ponownie ustalił wysokość jej emerytury. Zdaniem urzędu przez cztery lata kobieta pobierała jednocześnie wcześniejsze świadczenie oraz przyznawane po osiągnięciu wieku emerytalnego. 

Ubezpieczona od 2021 r. pobierała emeryturę w wysokości 1846,96 zł miesięcznie. Nadpłata, która się uzbierała w tym czasie, to ponad 51 tys. złotych. ZUS wezwał kobietę do zwrotu środków, uznając, że była prawidłowo poinformowana o zasadach wypłaty świadczeń - podaje portal Prawo.pl.

ZOBACZ: Nawet 400 zł dla seniorów. Wiemy, kto może liczyć na dodatkowe pieniądze

Waloryzacja emerytur. Niektórzy seniorzy dostaną podwyżki wcześniej niż inni 300 złotych co miesiąc na rachunek za prąd bez względu na dochód. Polacy nie mają pojęcia o tym dodatku

Emerytka postanowiła walczyć z ZUS

Emerytka nie dała za wygraną i sprzeciwiła się Zakładowi. Uznała, że pieniądze były wypłacane zgodnie z prawem, a ona sama nie została właściwie pouczona o ewentualnym braku prawa do pobierania obu świadczeń. Sprawa trafiła zatem do sądu. Jaki zapadł wyrok?

ZOBACZ: Zasiłek pogrzebowy wzrośnie o kilka tysięcy. Poznaliśmy konkretną datę

Sprawa trafiła do sądu

Sąd Okręgowy w Koszalinie przyznał rację pani Krystynie, uznając, że nie doszło do świadomego pobierania nienależnych środków i zniósł obowiązek zwrotu pieniędzy. Ponadto ZUS, wydając decyzje waloryzacyjne, cały czas utwierdzał ubezpieczoną w przekonaniu, że otrzymuje wypłatę emerytury w zbiegu i wskazując jaka jest prawidłowa kwota do wypłaty" - pisze prawo.pl.

Tutaj sprawa jednak się nie zakończyła i trafiła do Sądu Apelacyjnego, który uznał, że kobieta miała świadomość pobierania zawyżonej emerytury i ciążył na niej obowiązek zgłoszenia wszelkich zmian mogących wpłynąć na wysokość świadczenia. Krystyna G. złożyła zatem skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ostatecznie Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN zadecydowała o uchyleniu wyroku i przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia w Sądzie Apelacyjnym. “Sędzia Romualda Spyt podkreśliła, że kluczowe znaczenie miała ocena, czy kobieta rzeczywiście była świadoma nadpłat i czy Zakład dostatecznie ją o tym poinformował” - dodaje prawo.pl.

Na obrazku ukrył się pies. Masz 15 sekund, żeby go znaleźć

321483437_1128401511151926_3603963892006878876_n_09acb39717.jpg