Zjedli wigilijną kolację, następnego dnia już nie żyli. Tragedia starszego małżeństwa
Tragedia w miejscowości Łękawka. Starsze Małżeństwo zmarło w nocy między Wigilią a Bożym Narodzeniem. 79-letnią kobietę i jej 83-letniego męża znalazł ich zięć. Na miejscu pojawiły się służby mundurowe, zgodnie ze wstępnymi ustaleniami przyczyną zgonu było zatrucie tlenkiem węgla.
Śmierć w Boże Narodzenie
Mieszkańcy Łękawki, miejscowości w województwie małopolskim są wstrząśnięci tragedią. Nie żyje 79-letnia mieszkanka, wraz z jej 83-letnim mężem. Małżeństwo jeszcze w wigilię przyjmowało w domu córkę wraz z jej rodziną na wigilijnej wieczerzy. Kiedy zięć wrócił do ich domu w okolicach godziny 6.40 — nikt mu nie otworzył. Zaniepokojony wezwał służby mundurowe.
Na miejscu pojawiła się straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja, niestety dla seniorów było już za późno. Nie żyli od co najmniej kilku godzin. Ciała odkryli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łękawce. Zgodnie z ich relacją — w środku odkryli parę zwłok z plamami opadowymi, świadczącymi o tym, że zgon nastąpił co najmniej dwie godziny przed interwencją.
Śledztwo prowadzi prokuratura
Zgodnie ze wstępnym rozeznaniem do śmierci najpewniej przyczynił się tlenek węgla. Zgodnie ze słowami służb dom był ogrzewany piecem węglowym. W środku nie wykryto jednak podwyższonego stężenia czadu. Gaz mógł jednak ulotnić się przed przybyciem służb.
Policjanci zajęli się czynnościami śledczymi pod nadzorem prokuratora. Wedle wstępnych ustaleń — na miejscu zdarzenia nie znaleziono śladów świadczących o udziale osoby trzeciej. Zlecono sekcję zwłok, która będzie kluczowa dla potwierdzenia tezy prokuratury o zgonie w wyniku wypadkowego zatrucia czadem. Służby apelują o instalowanie czujników w domach, by uniknąć tragedii.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Wielkopolska: Ciało mężczyzny w jednym z mieszkań w Brennie. Nieoficjalne doniesienia porażają
Opolskie: Rodzinny dramat w Namysłowie. Nie żyje ośmiomiesięczne niemowlę
Pijany wracał z Wigilii z 6-letnią córką. Rozbił się na latarni
źródła: krakow.wyborcza.pl, sadecnianin.info