Wywiesili ogłoszenie na osiedlu. Od razu wybuchła awantura, sąsiedzi są wściekli
Niepozorna kartka wywieszona na jednym z osiedli w Warszawie wywołała sąsiedzką awanturę. Ludzie nie kryli swojego oburzenia ze słów, jakie pod adresem właścicieli ogródków wystosowała administracja wspólnoty. Konkurs na najładniejszy ogródek zakończył się skandalem. - Czytam to i nie wierzę - grzmi jednak z kobiet.
Na osiedlu pojawiła się kartka, jej treść oburzyła sąsiadów
Sąsiedzi z Żoliborza byli mocno zdziwieni kartką, jaka pojawiła się na jednej z tablic ogłoszeniowych na osiedlu. Coroczny konkurs mający na celu wyłonienie najpiękniejszych ogródków przy blokach zakończył się skandalem. Opublikowanie wyników konkursu skupiło się na obrażaniu mieszkańców i ich decyzji dotyczących tego, jak wyglądają ich ogródki.
Zdjęcie z warszawskiego osiedla pojawiło się na sąsiedzkiej grupie na Facebooku. Autor fotografii z drwiną ostrzega sąsiadów, że aranżując swoje ogródki i balkony, powinni spodziewać się “surowej oceny”. Kartka A4 powieszona wokół zdjęć cudzych terenów zielonych to w większości ostra krytyka i obrażanie . Znamy treść ogłoszenia .
Mieszańcy zostali skrytykowani, nie zabrało mocnych słów
Ogródki mieszkańców Żoliborza nie przypadły do gustu komisji konkursowej oraz administracji osiedla. Jury zapowiedziało wnikliwe przyjrzenie się temu, co ludzie robią w swoich własnych domach. Ton wypowiedzi sugeruje, iż administracja osiedla zwraca się do krnąbrnych dzieci . Uwagę na to zwracają sami sąsiedzi.
Niestety większość straszy (ogródków - przyp. red.)!!! […] Nie ma wytłumaczenia, że mieszkam na parterze i brakuje mi intymności. Kupując tak usytuowany lokal, z góry mogliśmy spodziewać się, że będziemy narażeni na “wścibskie oczy” przechodniów . Ale to nie wysokie płoty mają nas przed nimi chronić, tylko zasłony, żaluzje, rolety w oknach - czytamy na kartce wywieszonej na warszawskim osiedlu.
ZOBACZ : Niepozorny przedmiot z PRL wart jest fortunę. Kluczowy jeden szczegół
Uwag pod adresem sąsiadów jest jednak więcej. Oburzone jury, które oceniało wygląd osiedla, wskazuje na to, że ujrzeli niedopuszczalne widoki. Padło oskarżenie, że osoby, które otrzymały “przywilej posiadania przydomowego ogródka” nie wywiązują się ze swoich zobowiązań i nie aranżują we właściwy sposób pasa zieleni.
A co mamy? Rozpięte między drzewami sznury, a na nich suszącą się garderobę osobistą wątpliwej atrakcyjności, wietrzącą się pościel. Ogród to często wybiegi dla psów leniwych właścicieli. Zbiorowisko liści, niepotrzebnych gratów, niesprzątanych śmieci. Plac zabaw dla dzieci i wątpliwej urody plastikowe huśtawki, zjeżdżalnie lub piaskownice - wyliczają dalej oburzeni autorzy.
Sąsiedzi są wściekli na jury
Pod zdjęciem kartki wywieszonej na tablicy zawrzało. Na sam koniec krytyki pod adresem sąsiadów pojawiło się zapewnienie, że administracja osiedla zostanie zobowiązania do przyjrzenia się temu, jak właściciele ogródków przy blokach aranżują tę przestrzeń. W komentarzach rozpętała się prawdziwa burza.
ZOBACZ : Polka poszła do Lidla w Chorwacji. Wszystko nagrała
Kocham ten sposób przekazu w formie przemawiania do krnąbrnych dzieci. Dobrze, że nikt nie ogarnął, że od trzech dni na balkonie stoi suszarka z praniem , bo jestem zbyt leniwa, żeby je złożyć - drwi jedna z kobiet. - Myślę, że jury cię dojedzie - odpowiedziała jej w podobnym tonie sąsiadka.
Nie mam ogródka. Ale co kogo obchodzi, co kto robi w swoim ogrodzie... - pyta inna osoba.
Czytam to i nie wierzę… lol… a są tacy co suszą gacie na sznurku, puszczają psy z lenistwa i jeszcze dzieci? Takim ordery i nagrody - czytamy w kolejnym komentarzu pod zdjęciem.
Ja właśnie na taką okazję nabyłam drugą suszarkę. I teraz stoją dwie - dodała kolejna osoba.
Nie brakuje jednak stwierdzeń , że ogrody przy blokach faktycznie nie są przestrzenią prywatną, a wspólną i ich właściciele powinni dbać o ich wygląd. Niemniej najwięcej zastrzeżeń dotyczyło formy przekazu uwag pod adresem sąsiadów.
Źródło: goniec