Wysłannik papieża Franciszka zakończy wojnę w Ukrainie? "Misja niemożliwa"
Papież Franciszek podczas wizyty na Węgrzech zapowiedział, że Watykan wyśle przedstawiciela na misję pokojową do owładniętej wojną Ukrainy. Wiadomo już, że to zadanie przypadło kardynałowi Matteo Zuppiemu, przewodniczącemu Konferencji Episkopatu Włoch. Czy duchowni osiągną cel? Według ekspertów to wątpliwe.
Papież Franciszek zapowiedział misję pokojową
Z informacji przekazanej przez rzecznika Matteo Bruniego wynika, że misja dyplomatyczna kardynała Matteo Zuppiego ma na celu „doprowadzenie do procesu pokojowego” . Duchowny uda się do Ukrainy. Komunikat nie określa żadnych szczegółów. - Termin tej misji i jej forma są obecnie studiowane - zaznaczyło biuro prasowe Watykanu.
Włoskie media donoszą, że na interwencję ze strony Watykanu zgodzili się zarówno Wołodymyr Zełenski, jak i Władimir Putin. Prezydent Ukrainy, który uczestniczy w szczycie G7 w Hiroszimie, nie zdecydował się jednak skomentować tych doniesień. Wcześniej Kijów twierdził, że nie wie nic o planach papieża Franciszka. Głosu nie zabrał także Kreml.
Wołodymyr Zełenski sceptyczny?
Jan Piekło, były ambasador RP w Kijowie, uważa, że Wołodymyr Zełenski prawdopodobnie przyjął propozycję papieża Franciszka z dużą dawką sceptycyzmu. - Myślę, że prezydent Zełenski nie ma złudzeń co do tego, że taka misja o takim charakterze jest praktycznie „mission impossible”, czyli misją po prostu niemożliwą - ocenił.
- Jest to otwarcie, ale wyniki tego nie są jeszcze takie oczywiste, nie budzą wielkich nadziei. Jest to misja wbrew nadziei - dodał ojciec Stanisław Tasiemski, wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej. Głos zabrał także Robert Pszczel, były dyrektor Biura Informacji NATO w Moskwie, który wskazuje: „Wszyscy chyba zadają sobie pytanie, co miałoby przekonać [...] Moskwę, która ewidentnie tę wojnę na dzień dzisiejszy chce prowadzić”.
Papież Franciszek ws. wojny w Ukrainie
Po wybuchu wojny w Ukrainie słowa papieża Franciszka niejednokrotnie zbulwersowały opinię publiczną. Głowa Kościoła katolickiego do dziś ma poważny problem ze wskazaniem, kto jest agresorem, a kto ofiarą konfliktu. Postawa ta z pewnością jest szczególnie trudna dla Ukraińców.
- Jeżeli papież będzie chciał przyjechać do Kijowa, to zostanie przyjęty. Natomiast nie sądzę, żeby to mogło coś dać, ponieważ papieżowi jest bardzo trudno się oddzielić od Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i patriarchy Cyryla - ocenia Jan Piekło, były ambasador RP w Kijowie.
Eksperci wskazują, że nawet w komunikacie dotyczącym misji pokojowej papież mówi o „łagodzeniu napięcia w konflikcie w Ukrainie”, lekceważąc fakt, że mowa tu o napaści jednego państwa na drugie, a nie o napięciu.
- To jest wojna czarno-biała, to jest napaść. Tu wszystko jest z moralnego punktu widzenia jasne i to trzeba wyrażać, co byłoby największym wsparciem, największą pomocą, jaką mógłby Watykan udzielić Ukraińcom, którzy walczą o życie, o przeżycie. Niestety, tego na razie brakuje - podkreślił Robert Pszczel, dyplomata, były dyrektor Biura Informacji NATO w Moskwie.
Źródło: TVN24