Wypadek w Lubieni: O życie matki i dziecka walczono do ostatnich chwil, ujawniono szczegóły akcji ratunkowej
Heroiczną walkę z czasem stoczyli ratownicy, który próbowali uratować życie potrąconej ciężarnej kobiety we wczorajszym tragicznym wypadku w Lubieni (woj. świętokrzyskie). Pomimo natychmiastowej decyzji o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia na miejscu, ani kobiety, ani dziecka nie udało się uratować.
Heroiczna walka ratowników w Lubieni
Na miejsce wczorajszego wypadku wezwano wszelkie służby ze śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na czele. Zastany na miejscu widok był porażający.
Stojącą na chodniku młodą kobietę w 8. miesiącu ciąży i będącego obok niej brata potrącił pijany 61-letni kierowca. Stan poszkodowanej był dramatyczny i pomimo przeprowadzonej reanimacji 32-latka zmarła. Jeszcze w jej trakcie podjęto decyzję o dokonaniu na miejscu cesarskiego cięcia, mającego na celu uratowanie życia dziecka. Zabieg wykonano w jednej z przybyłych karetek.
- Po dolocie na miejsce zdarzenia lekarz podjął decyzję o ratunkowym wydobyciu płodu kobiety, która była w ósmym miesiącu ciąży. Pomimo starań lekarzy i ratowników – zarówno zespołów naziemnych, jak i LPR – życia ani dziecka, ani matki nie udało się uratować - przekazała rzecznik prasowa Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Justyna Sochacka.
Pijany kierowca
Dramat rozegrał się wczoraj, około godziny 11:00, na drodze krajowej nr 9 w Lubieni (woj. świętokrzyskie). Pijany kierowca najpierw zjechał na lewy pas i wjechał z impetem w przebywających na chodniku kobietę i mężczyznę, mijając o centymetry bawiące się tam również dzieci.
61-latek kilkanaście minut wcześniej spowodował kolizję w sąsiedniej miejscowości i zbiegł z miejsca zdarzenia, kompletnie nie zważając na życie i zdrowie innych. Policja zatrzymała pijanego kierowcę. Badanie na miejscu wykazało obecność ponad jednego promila alkoholu w organizmie.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: se.pl