Wyjęła kość z zupy i zraniła partnera w głowę. Wszystko przez wyniki wyborów
Kuriozalna sytuacja po niedzielnych wyborach samorządowych miała miejsce w Bartoszycach (woj. warmińsko-mazurskie). Para pokłóciła się o wyniki głosowania. W pewnym momencie 44-letnia kobieta wyjęła kość z zupy i uderzyła w głowę swojego partnera. Mężczyzna trafił do szpitala. Sprawą zajmuje się policja, która wciąż poszukuje "kości niezgody".
Bartoszyce. Zaatakowała partnera kością z zupy
Do incydentu doszło w poniedziałek (8 kwietnia) wieczorem. Służby do poszkodowanego mężczyzny wezwała jego 44-letnia partnerka. Jak relacjonowała funkcjonariuszom, mężczyzna leżał zakrwawiony. Gdy mundurowi pojawili się na miejscu zdarzenia , poszkodowany leżał na ziemi. Był przytomny. Został przewieziony do szpitala, ponieważ konieczne było zszycie rany głowy. Jak się okazuje, ta powstała w wyniku uderzenia kością z zupy.
Agresorka sama zawiadomiła służby i nie zaprzeczała, że zaatakowała partnera, była wulgarna wobec niego oraz wyzywała go nawet w obecności policjantów - informuje policja w Bartoszycach.
"Kością niezgody" wyniki niedzielnych wyborów samorządowych
Powód kłótni pomiędzy parą okazał się kuriozalny. Partnerzy przyznali mundurowym , że pokłócili się o wyniki niedzielnych wyborów samorządowych w Bartoszycach. Odbędzie się tam druga tura wyborów na wójta.
ZOBACZ: Tragedia w warszawskiej kamienicy, znaleziono cztery ciała. Jest ruch prokuratury
Kobieta powiedziała policjantom, że pokłóciła się z partnerem o wynik niedzielnych wyborów i przyznała, że uderzyła go w głowę kością wyciągniętą z zupy. Spowodowała uraz głowy wymagający interwencji medyków i wizyty w szpitalu - przekazała policja.
Kobieta już wcześniej znęcała się nad partnerem
Para była pod wpływem alkoholu. 44-latka została zatrzymana i trafiła do izby wytrzeźwień. Jak się okazało, kobieta już wcześniej była karana za znęcanie się nad swoim partnerem. 44-latka ma wyrok w zawieszeniu, dlatego za poniedziałkowy incydent odpowie w warunkach recydywy. Grozi jej do 7,5 roku pozbawienia wolności. Policja wciąż poszukuje feralnej kości.