Wtedy musiała powiedzieć zdecydowane "nie". Fani Basi Mularczyk, Mariolki z "Kiepskich", nie mieli pojęcia
Przez ponad dwie dekady Barbara Mularczyk była twarzą jednego z najpopularniejszych seriali w Polsce. Jej postać stała się kultowa, a mimo to nie zdecydowała się na rozwijanie kariery aktorskiej. Jak wyglądała jej droga do sławy i dlaczego nie zobaczyliśmy jej w innych filmach i serialach?
Jak Barbara Mularczyk-Potocka została Mariolką
Barbara Mularczyk-Potocka rozpoczęła swoją aktorską przygodę w wieku 14 lat, kiedy dołączyła do obsady "Świata według Kiepskich". Rola Mariolki Kiepskiej, córki Ferdka i Haliny, przyniosła jej rozpoznawalność i sympatię widzów. Sam serial od początku budził kontrowersje, jednak szybko zdobył szerokie grono fanów, którzy przez lata śledzili losy bohaterów.
Droga do roli Mariolki nie była jednak łatwa. Aktorka wspominała w rozmowie z Plejadą, że jej zadaniem castingowym było odegranie sceny... sekstelefonu.
Ja podeszłam do tego na totalnym luzie. Spieszyłam się na trening, więc zapytałam obecne tam dziewczęta, czy wpuszczą mnie na początek kolejki. Zgodziły się. Mam dobrą pamięć wzrokową, więc sporą część tekstu zapamiętałam, a resztę dodałam od siebie. Bardzo pomogło mi to, że chodziłam z tatą do teatru, bo naoglądałam się tam różnych rubasznych scen - zdradziła przed laty w rozmowie z Plejadą.
Mimo młodego wieku Mularczyk-Potocka od początku wiedziała, jakie granice chce wyznaczyć w swojej pracy. Wspomina, że nie zgodziła się na zagranie sceny w stroju kąpielowym.
Pamiętam, że w jednym z początkowych odcinków "Świata według Kiepskich" miałam zagrać w stroju kąpielowym. Od razu powiedziałam, że tego nie zrobię. Byłam nastolatką, nie czułam się jeszcze kobietą - wyznała.
Popularność i zabawne spotkania z fanami
Serial Polsatu szybko zdobył ogromną popularność, a Mariolka stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci. Aktorka przyznała, że nigdy nie spotkała się z negatywnymi reakcjami ze strony widzów.
Wszystkie spotkania z fanami serialu były zawsze bardzo miłe. Nikt nigdy nie sprawił mi przykrości na ulicy, nie zwyzywał mnie. Wręcz przeciwnie. Pamiętam, jak kiedyś byłam na Mazurach, robiłam zakupy, podszedł do mnie jakiś pan i powiedział: "O matko, Ferdkowa córa!". Tak się ucieszył, że w prezencie kupił mi swoje ulubione piwo - opowiedziała.
Jedna z najbardziej zaskakujących sytuacji wydarzyła się przy kiosku.
Stałam pod kioskiem i nagle poczułam, że ktoś uderzył mnie w tyłek. Odwróciłam się i zobaczyłam starszą panią z parasolką w ręce. Ona zmierzyła mnie wzrokiem i powiedziała, żebym więcej nie krzyczała już na Waldusia - wspominała aktorka.
Dlaczego Barbara Mularczyk-Potocka nie rozwijała kariery aktorskiej?
Wielu fanów zastanawiało się, dlaczego Barbara Mularczyk-Potocka nie pojawiła się w innych produkcjach. Sama przyznała, że nigdy nie zabiegała o kolejne angaże.
Współpracowałam z agencją aktorską, ale nie byłam zasypywana propozycjami. Ale też sama nie zabiegałam o nie, nie szukałam informacji o castingach, nie dzwoniłam do reżyserów i producentów, prosząc ich o role. Nie miałam na to czasu. Grałam w "Świecie według Kiepskich" i pracowałam w wydawnictwie czy agencji eventowej. Mój kalendarz był więc wypełniony po brzegi - wyznała.
Później zdecydowała się poświęcić macierzyństwu.
Zostałam mamą, zajęłam się wychowaniem dzieci i nawet przez myśl by mi nie przeszło, żeby walczyć o jakieś role. Gdy byłam mała, moi rodzice dużo pracowali. Obiecałam sobie, że ja z moimi dziećmi spędzę pierwsze lata ich życia. Tak też zrobiłam - podkreśliła.
Ostatnio jednak aktorka zdecydowała się powrócić na ekran i wystąpiła w serialu TV Puls "Lombard. Życie pod zastaw". Odcinek z jej udziałem został wyemitowany 12 listopada 2024 r. Czy to początek nowego rozdziału w jej karierze? Czas pokaże.
