Wparowali do kościoła i wynieśli trumnę z ciałem. Szokujące sceny w polskim kościele
Niespodziewane wydarzenia podczas pogrzebu wstrząsnęły uczestnikami ceremonii i szybko obiegły lokalną społeczność. To, co miało być spokojnym pożegnaniem 66-letniego mieszkańca miejscowego Domu Pomocy Społecznej, przerodziło się w dramatyczną interwencję policji.
Nagłe przerwanie pogrzebu
Świadkowie pogrzebu w Krasnymstwie nie mogli uwierzyć w to, co widzą. funkcjonariusze bez słowa wynieśli trumnę z ciałem 66-latka. Jak relacjonowali żałobnicy, w świątyni zapanował chaos i niedowierzanie.
To właśnie wtedy padła jedyna informacja, jakiej udzielono obecnym: konieczne jest przeprowadzenie sekcji zwłok. Dla rodzin i przyjaciół zmarłego brzmiało to jak niezrozumiała i bolesna decyzja.
Dlaczego zabrano ciało? Prokuratura ujawnia kulisy
Dopiero po kilku dniach sprawę wyjaśnił prokurator Daniel Czyżewski, Zastępca Prokuratora Rejonowego w Krasnymstawie. W rozmowie z dziennikarzami ujawnił, że wobec pensjonariusza jeszcze przed jego śmiercią prowadzone było postępowanie dotyczące „spowodowania ciężkich obrażeń ciała”.
Zawiadomienie zgłosił jeden z pracowników DPS, a mężczyzna trafił do szpitala, gdzie zmarł 12 listopada. Problem pojawił się jednak w momencie informowania o zgonie. Jak podkreślił prokurator:
Powinni poinformować o tym policję odpowiednio wcześniej, a nie 45 minut przed pogrzebem.
Kiedy do śledczych wpłynęła informacja o śmierci, czas naglił. Prok. Czyżewski precyzuje:
Pogrzeb był o 10.30, a ja informację o śmierci mężczyzny otrzymałem o 9.38. Nie było innego wyjścia, musieliśmy zabrać ciało.
W takich sprawach sekcja zwłok jest procedurą obowiązkową a każda zwłoka mogłaby zaburzyć dalszy bieg postępowania.
ZOBACZ TAKŻE: Akt dywersji na torach. Ministerstwo ujawnia nowe szczegóły
Sekcja zwłok już przeprowadzona
Trumna została wyniesiona z kościoła, a ciało zabezpieczone do badań. Sekcja zwłok została już wykonana, a śledczy otrzymali wstępną opinię biegłego. Na razie prokuratura nie ujawnia jej wyników, podkreślając, że sprawa wymaga dalszej analizy i spokojnej pracy ekspertów.
Choć oficjalne ustalenia nie zostały jeszcze przedstawione, dramatyczne okoliczności przerwanego pogrzebu sprawiły, że cała sytuacja nabrała dodatkowego ciężaru i rodzi wiele pytań o to, co działo się z mężczyzną przed śmiercią oraz dlaczego DPS przekazał informacje tak późno.