Wielkanoc 2023. Ceny jajek wciąż rosną. Przed nami rekordowo drogie święta?
Ceny produktów spożywczych wciąż idą do góry i już wiadomo, że przed nami rekordowo drogie święta Wielkanocne. O wiele skromniej będzie więc albo na stołach, albo też w naszych portfelach, a przyczynią się do tego m.in. wysokie koszty zakupu nieodłącznie związanych z tym okresem jaj. Ekonomiści kreślą scenariusze, według których presja kosztowa w końcu wyhamuje, ale nie stanie się to szybko. Niejedna gospodyni stanie więc przed dylematem, czy w tym roku pokusić się o okazałe baby, mazurki i tradycyjną jarzynową sałatkę.
Horrendalnie drogie jaja
To nie będą radosne święta i wcale nie mówimy tu o kwestiach wiary, zgodnie z którą wspominamy w tym okresie śmierć Jezusa. Do śmiechu nie będzie nam z o wiele bardziej przyziemnego, ale wcale nie błahego powodu, a mianowicie rekordowo wysokich kosztów zastawienia świątecznego stołu.
Trudno wyobrazić sobie przecież Wielkanoc bez jajka, czyli symbolu życia. Z drugiej strony, trudno też udźwignąć ciężar ugoszczenia całej rodziny równie łaskawie jak w poprzednich latach, z czego zdajemy sobie sprawę za każdym razem, gdy tylko staniemy przed sklepową półką.
Analitycy obserwujący uważnie rynek drobiarski wśród przyczyn drastycznego podrożenia jaj wymieniają m.in. ograniczenie pogłowia kur w Polsce i na świecie, a także wzrost cen pasz oraz energii. I choć na horyzoncie widać promień nadziei, na razie jest on wyjątkowo niewyraźny.
"Nasz nowy dom". Katarzyna Dowbor odmówiła remontu. Chwilę później zaskoczyła wszystkichWielkanoc pod znakiem drożyzny
Ktoś z pewnością mógłby słusznie zauważyć, że ceny jaj i drobiu i tak w ostatnich dniach nieco przyhamowały. Niestety, przeciwnikiem tego pozytywnego trendu jest utrzymująca się w całej branży presja kosztowa, przez którą producenci przerzucają koszty produkcji na konsumentów, a także niepewność związana z rozwojem ptasiej grypy w Europie Zachodniej.
O ile w kolejnych kwartałach być może uda się to okiełznać, na razie musimy uzbroić się w cierpliwość, bo przed samymi świętami z pewnością taniej nie będzie. Nasze wielkanocne koszyczki, ale i stoły nie będą się więc uginać od nadmiaru jedzenia, a podczas wspólnego biesiadowania w niejednym domu rozmawiać się będzie o drożyźnie.
Będzie taniej, ale nieprędko
Jeśli chodzi o cień szansy na poprawę naszej sytuacji finansowej, ten widać dopiero w II kwartale 2023 roku. Analitycy liczą na to, że do tego czasu produkcja zdąży się odbudować, a my odczujemy to w swoich kieszeniach.
- Prognozujemy, że w II poł. 2023 r. spadek cen przyspieszy, co będzie wynikiem oczekiwanej przez nas nadpodaży na rynku, będącej skutkiem obserwowanej obecnie bardzo wysokiej opłacalności produkcji - uważają eksperci Credit Agricole.
Patrząc na samą cenę jaj, ta w styczniu br. prezentowała się następująco: jaja klasy M kosztowały w skupie 67,87 zł/100 sztuk, co stanowiło wzrost o 86,8 proc. r/r. Zdaniem znawców tematu, pod koniec 2023 r. za 100 sztuk takich samych jaj zapłacimy już ok. 42 zł, a pod koniec 2024 r. - ok. 47 zł.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca: https://twitter.com/GoniecPL
Źródło: Interia