Wiadomo, co zrobiła Iga Świątek po zdobyciu brązu w Paryżu. Jej ojciec wszystko zdradził
Iga Świątek zdobyła swój pierwszy medal olimpijski - przy okazji będący również pierwszym w historii polskiego tenisa. Ten sukces przyniósł nie tylko radość, ale i głębokie wzruszenie. Jak wyglądało świętowanie tego wyjątkowego momentu? Wszystko zdradził ojciec tenisistki, Tomasz Świątek.
Iga Świątek na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu zdobyła brąz. To ogromny sukces tenisistki
Po gorzkiej porażce, która odebrała jej szansę na złoty medal, Iga Świątek stanęła do walki o trzecie miejsce na olimpijskim podium. Jej przeciwniczką była Słowaczka Anna Schmiedlova. Mimo trudnych chwil Polka zdołała przełamać psychiczne bariery i pokonać rywalkę w imponującym stylu, gładko wygrywając 2:0. Iga Świątek zdobyła brązowy medal, stając się pierwszą Polką, która osiągnęła taki sukces w tej dyscyplinie na Igrzyskach Olimpijskich.
Po zakończeniu meczu emocje były ogromne. Tenisistka znana ze swojej wrażliwości nie mogła powstrzymać łez radości i wzruszenia. Jej triumf był świadectwem nie tylko jej umiejętności, ale także ogromnej pracy, jaką musiała włożyć, aby pozbierać się po sensacyjnej porażce w półfinale.
Groźny wypadek na scenie, koncert gwiazdy przerwany. Pogotowie w akcjiTak Iga Świątek świętowała zdobycie brązowego medalu. Wszystko zdradził jej ojciec
Mimo wielkiego sukcesu Iga Świątek zdecydowała się na skromne świętowanie. Zamiast organizować huczne przyjęcie, wybrała kameralną kolację. Jej tata, Tomasz Świątek, w rozmowie z "Faktem", zdradził, jak jego sławna córka celebrowała brązowy medal na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu.
Iga postanowiła świętować w bardzo skromny sposób. Nie było mowy o wielkim przyjęciu czy świętowaniu w modnych knajpach. Po zdobyciu medalu odbyła się skromna kolacja. To dobrze odzwierciedla jej charakter - zawsze była osobą, która nie szukała rozgłosu - powiedział Tomasz Świątek.
Iga Świątek nie ukrywa, że jej ojciec odgrywa kluczową rolę w jej życiu i karierze. Tomasz Świątek wspiera ją w karierze od lat i wierzył w potencjał swojej córki, nawet gdy inni wątpili.
Gdyby nie mój tata, to pewnie już kilka razy skończyłabym z tenisem. Kiedyś nie byłam świadoma tego, co tenis może przynieść mi w życiu i jak moje życie może wyglądać, gdy rzeczywiście będę ciężko pracować. Tata nieustannie wierzył, że osiągnę sukces i mam predyspozycje do tego, żeby być dobrą zawodniczką - zdradziła w rozmowie z "Faktem".
Iga Świątek zadedykowała swój medal olimpijski ojcu
Iga Świątek, zdobywając brązowy medal olimpijski w tenisie, wpisała się na trwałe w historię polskiego sportu. Jej sukces jest efektem nie tylko jej talentu, ale także wsparcia i wiary, jakie otrzymała od swojego ojca, Tomasza Świątka. To, w jaki sposób celebrowała swoje osiągnięcie, tylko pokazuje jej charakter i niebywałą w sporcie na tym poziomie skromność.
Tomasz Świątek w rozmowie z PAP podkreślił, jak ważne było dla niego wspieranie córki bez wywierania na niej presji.
Od początku wspierałem córkę, zawsze wierzyłem, że będzie w stanie odnosić sukcesy, także w czasach, gdy właściwie poza mną nikt na to nie liczył. Ale też nigdy nie wywierałem na nią jakiejś presji, że tak powinno się wydarzyć, że musi wygrywać - wyznał PAP.
Tuż po turnieju Iga Świątek postanowiła zresztą podkreślić, jak ogromny wkład w jej sportowe sukcesy ma ojciec, dedykując mu swój medal na igrzyskach.
Ile znaczy dla mnie ten brązowy medal, łatwiej będzie mi odpowiedzieć za kilka tygodni, bo ciągle emocje są obecne z wczoraj. Gdybym miała go komuś zadedykować, to bez dwóch zdań mojemu tacie. Szczerze mówiąc, jemu mogłabym zadedykować wszystko - powiedziała najlepsza tenisistka świata.
Brązowy medal Igi Świątek to nie tylko osobisty sukces, ale również historyczne osiągnięcie dla Polski. W tym kontekście jej zwycięstwo jest źródłem ogromnej dumy i radości dla wszystkich Polaków. Choć była faworytką do złota i wiele osób było rozczarowanych zaledwie brązem, miejsce na podium na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu pozostaje niesamowitym sukcesem.