Warszawa. 8-latka zaginęła w szkole. W akcji straż miejska i policja
Nietypowe zdarzenie w jednej z warszawskich szkół podstawowych w Ursusie. Strażnicy miejscy działający w ramach akcji "Bezpieczna droga do szkoły" zostali zaalarmowani przez jedną z matek, że jej 8-letnie dziecko zaginęło w szkole. Natychmiast ruszyli z pomocą.
8-latka zaginęła w szkole
Do zdarzenia doszło we wtorek 5 września po godzinie 8 rano. Do strażników miejskich podeszła roztrzęsiona i zapłakana kobieta, twierdząc, że nie może odnaleźć swojego dziecka w szkole. Jej 8-letnia córka miała zaginąć.
Matka dodała, że chciała donieść dziecku książki, ale nie zastała swojej córki w klasie. Strażnicy miejscy udali się na miejsce i rozpoczęli poszukiwania 8-latki.
Nie żył przez 23 minuty i twierdzi, że trafił do piekła. Wyznał, co zobaczył "po drugiej stronie"Przeszukano szkołę
Strażnicy miejscy razem z kobietą oraz personelem szkoły przeszukali dokładnie placówkę, jednak bez rezultatu. O całej sytuacji powiadomiono policję.
- Razem z personelem szkoły przeszukano korytarze, szatnie i toalety, bez rezultatu. Panie ze świetlicy również powiedziały, że dziecka w tym dniu nie widziały. W związku z tym, o zaginięciu dziewczynki strażnicy powiadomili policję, a także terenowe załogi straży miejskiej, podając rysopis dziecka - poinformowali w komunikacie strażnicy.
Szczęśliwy finał sprawy
Strażnicy miejscy postanowili sprawdzić jeszcze jedną, wydawałoby się mniej prawdopodobną hipotezę, jednak ich przypuszczenie było trafne. Okazało się, że dziewczynka poszła nie do swojej klasy, gdzie, jak gdyby nigdy nic, uczestniczyła w zajęciach lekcyjnych.
O szczęśliwym zakończeniu tej niecodziennej historii natychmiast powiadomiono matkę ośmiolatki i odwołano dalsze poszukiwania.