Wakacyjna obniżka cen na Orlenie to pic na wodę? Kartka na stacji obnażyła prawdę. "Zbieg okoliczności"
Orlen chwali się wakacyjną promocją na paliwo. Polacy mają płacić o 30 groszy mniej za każdy litr wlany do baku. Czy tak jest jednak naprawdę? Niepozorna kartka wywieszona na jednej ze stacji pokazuje, że określenie obecnych cen jako “promocja” to spore nadużycie. - Bandyci - powiedział gorzko rozmówca goniec.pl. Orlen się tłumaczy i mówi o “zbiegu okoliczności”.
Wakacyjna promocja na Orlenie to kłamstwo? Niepozorna kartka zdradziła prawdę
Wakacyjne wyjazdy wymagają wizyty na stacji paliw. Orlen z dumą ogłosił, że Polacy za paliwo zapłacą w wakacje 2023 mniej. 30 groszy mniej na każdym litrze paliwa brzmi jak dodatkowe pieniądze do wydania w czasie wypoczynku. Kto by nie chciał takich oszczędności?
Pan Marek (imię zmienione na prośbę rozmówcy - przyp. red.) podzielił się osobliwym zdjęciem z jednej ze stacji na Podkarpaciu. Wracał do Wielkopolski, ale nie dojechałby bez tankowania . Liczył na niższą cenę, ale zdębiał, gdy dojechał na stację paliw. Zobaczył kartkę informującą o cenach w ciągu ostatnich 30 dni. Szokiem było to, że przed promocją… było taniej. Zapytałam o ten impas Orlen. Czy Polacy mogą czuć się oszukani?
Tańsze tankowanie na Orlenie to mit? Prawa o "promocji" oburzyła kierowcę
- Na wakacje z aplikacją obniżyli na Orlenie cenę paliwa o 30 groszy, ale najpierw podnieśli o 29 groszy - napisał pan Marek w wiadomości. Na dowód przesłał zdjęcie ceny widocznej na dystrybutorze oraz wymownej kartki wiszącej tuż obok. Wyblakłe litery i czarno-białe logo Orlenu niezwracające uwagi klientów zdradziło jednak prawdę .
Pierwsze tankowanie odbyło się na Podkarpaciu. Już tam doszło do niemiłej niespodzianki. Na dystrybutorze widniała cena 6,53 zł za każdy litr tankowanego paliwa. Na kartce wywieszonej do wglądu dla klientów znaleźć można było informację, że najniższa cena tego samego paliwa w ciągu ostatnich 30 dni wynosiła… zaledwie 6,24 zł/l . Wszystkim cieszącym się z wakacyjnej promocji może zrzednąć mina.
Drugie tankowanie na wielkopolskiej autostradzie nie przyniosło panu Markowi pocieszenia. Liczył się z tym, że z racji, iż stacja znajduje się na autostradzie, będzie drożej, ale nie spodziewał się aż takiej różnicy. - Na autostradzie wyszło, że po wakacyjnej obniżce ceny paliwa o 30 groszy… jest drożej o 40 groszy, niż było miesiąc temu . Bandyci - powiedział dla goniec.pl pan Marek.
Orlen robi Polaków w balona? Na kartce widać, że litr paliwa Effecta 95 przed promocją kosztował 6,24 zł/l, a już po “obniżce” trzeba za ten sam litr zapłacić 6,53 zł/l. Jeszcze do niedawna uzyskanie informacji na temat najniższej ceny paliwa w ciągu 30 dni byłoby niemożliwe dla zwykłego Kowalskiego. Dlaczego zatem kartka wywołująca niesmak pojawiła się w przestrzeni stacji wchodzącej w skład dumy Daniela Obajtka? W korespondencji z zespołem prasowym Orlenu padły wymowne słowa.
Podwyżka przed promocją na Orlenie to nie przypadek
Zapytałam Orlen o oburzenie ceną paliwa po rzekomej obniżce w ramach promocji. - Sytuacja, którą Pani opisuje to zbieg okoliczności - czytam w odpowiedzi zespołu prasowego. - Ceny na poszczególnych stacjach, nawet tej samej sieci, mogą różnić się miedzy sobą dość wyraźnie , w zależności od lokalizacji danej stacji (o ostatecznej cenie na pylonie decydują m.in. koszt dzierżawy gruntu oraz obroty, czyli liczba kierowców odwiedzających dany punkt) - dodał Orlen w dalszej części komentarza dla redakcji goniec.pl.
Zespół prasowy broni wiarygodności cen paliw na Orlenie i tłumaczy, że ten czynnik nie jest czymś stałym. - Ceny paliw na stacjach zmieniają się w zależności od poziomu cen hurtowych - czytam. Przedstawiciele spółki kierowanej przez Daniela Objatka wyjaśniają, że ceny hurtowe są pochodną notowań oleju napędowego oraz benzyny na międzynarodowych rynkach . Podwyżka cen przed obniżeniem ich w ramach promocji wynika z celowego działania firmy?
Orlen wyjaśnia, że nie ma takiej opcji i w ogóle nie powinno brać się takiej możliwości pod uwagę. - Notowania są podstawą wyznaczania cen hurtowych praktycznie w całej Europie. Dlatego, kiedy notowania produktów na rynkach międzynarodowych rosną, przekłada się to na wzrost cen na stacjach paliw w poszczególnych krajach. Taka sytuacja miała miejsce również w ostatnim czasie. Stąd lekkie zwyżki cen paliw na stacjach w Polsce. Nie dotyczy to wyłącznie sieci Orlen – zgodnie z danymi firmy analitycznej e-petrol, która bada m.in. ceny detaliczne na wszystkich stacjach w Polsce, pod koniec czerwca średnia cena za paliwo 95-oktanowe wynosiła 6,49 zł - dodał zespół prasowy w przesłanej do redakcji goniec.pl odpowiedzi na wątpliwości dotyczące letniej promocji. Na uwagę zasługuje jednak fragment, gdzie Orlen tłumaczy się z kartki ujawniającej najniższą cenę paliwa z ostatnich 30 dni.
Może będzie taniej na Orlenie, a może nie. Polacy niczego nie mogą być pewni
Od stycznia w Unii Europejskiej obowiązuje dyrektywa Omnibus . To przepisy, które mają walczyć z nieuczciwymi sprzedawcami naciągającymi klientów wierzących bezkrytycznie w krzyczący z daleka napis “promocja”. Od początku 2023 r. konieczne jest ujawnianie, czy promocja to faktycznie promocja i to właśnie dlatego pan Marek zobaczył na stacji Orlen kartkę z informacją o najniższych cenach paliwa w ciągu ostatnich 30 dni.
I na to Orlen ma odpowiedź. - Cena znajdująca się na karcie informacyjnej na dystrybutorach nie dotyczy konkretnej stacji paliw . Sformułowanie “najniższa cena z 30 dni przed obniżką” odnosi się bowiem do najniższej ceny zanotowanej w całej sieci w Polsce (spośród 1904 stacji) - przekazał zespół prasowy. - Takiego sposobu prezentacji wymaga od nas Dyrektywa Omnibus - dodano w odpowiedzi przesłanej do redakcji goniec.pl. Część osób może odczytać to jako przekaz, iż gdyby nie obowiązująca dyrektywa, klienci nigdy nie dowiedzieliby się, że jeszcze miesiąc temu tankowali taniej niż obecnie , już w czasie obowiązywania promocji.
Zawirowania na światowym rynku paliw dla większości pozostają wielką tajemnicą. Zrozumienie zawiłości kształtowania się cen sprawia, iż przeciętny Kowalski musi zaufać w zapewnienia Orlenu, iż promocja to faktycznie promocja i nie dało się zaproponować niższej ceny za pełen bak paliwa . Orlen nie wyklucza jednak tego, że wakacyjna promocja 30 groszy mniej za litr paliwa stanęła w miejscu i taniej już nie będzie. - Chcemy jednocześnie podkreślić, że letnia promocja Orlenu gwarantuje możliwość kupna paliwa o 30 gr taniej za litr, niezależnie od aktualnej ceny na stacji. Oznacza to, że w przypadku, gdyby w ślad za notowaniami na rynkach międzynarodowych, zaczęły spadać ceny detaliczne, osoby uprawnione do skorzystania z promocji nadal będą mogły kupić paliwo taniej o 30 groszy - zapewnił zespół prasowy Orlenu.
Źródło: goniec.pl