Tusk zabrał głos ws. współpracy z Nawrockim. "Znajdę sposoby"
Premier Donald Tusk nie czeka na rozwój wydarzeń — po uzyskaniu wotum zaufania dla swojego rządu wygłosił mocne i jednoznaczne stanowisko wobec przyszłej współpracy z prezydentem elektem Karolem Nawrockim. To zapowiedź politycznej rozgrywki, która może ukształtować najbliższe lata w polskim życiu publicznym.
Wotum zaufania po wyborczym szoku
Donald Tusk, niedługo po porażce Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, wystąpił z prośbą o wotum zaufania w Sejmie. Wydarzenie miało znaczenie nie tylko formalne, ale również polityczne — stanowiło test zaufania parlamentarnego po strategicznej porażce Koalicji 15 Października.
Wynik głosowania był jednak dla premiera korzystny: 243 posłów poparło jego rząd, przeciw było 210, nikt nie wstrzymał się od głosu. Tusk otrzymał silny sygnał wsparcia, który natychmiast wykorzystał, kierując uwagę na przyszłość relacji z Pałacem Prezydenckim.
Jego deklaracje nie pozostawiły wątpliwości: rząd nie zamierza stać w miejscu, a on sam gotowy jest działać nawet w warunkach politycznej konfrontacji.
Premier o prezydencie Nawrockim
Podczas konferencji prasowej po głosowaniu Donald Tusk odniósł się do nadchodzącej kadencji prezydenta Karola Nawrockiego, którego zaprzysiężenie planowane jest na 6 sierpnia. Premier wyraził ostrożną nadzieję na konstruktywną współpracę, ale podkreślił, że wszystko zależeć będzie od nastawienia prezydenta i jego zaplecza politycznego.
Muszę wierzyć, że nie do końca zła wola będzie przyświecała opozycji czy prezydentowi Nawrockiemu — mówił Tusk.
W jego słowach wybrzmiewało jednak więcej realizmu niż wiary. Otwierając możliwość wspólnego działania, premier jednocześnie zabezpieczał rząd przed ryzykiem blokady legislacyjnej, jasno komunikując, że jeśli porozumienia nie będzie, rząd i tak „będzie rządził”.
ZOBACZ TAKŻE: ABW zatrzymało trzech 19-latków. Planowali zamach w polskim mieście
Tusk sygnalizuje alternatywne ścieżki reform
Najmocniejsze słowa padły jednak wtedy, gdy premier poruszył temat potencjalnych przeszkód w uchwalaniu ustaw przy braku współpracy z prezydentem.
Znajdę sposoby, jak bez ustaw wprowadzać różne pozytywne zmiany — zapowiedział stanowczo.
To jasny sygnał, że rząd Tuska zamierza wykorzystywać wszelkie dostępne narzędzia wykonawcze: rozporządzenia, decyzje administracyjne, regulacje wewnętrzne resortów oraz możliwości finansowe NFZ i innych instytucji.
Tusk wskazał jako przykład sektor ochrony zdrowia, w którym jego zdaniem, już teraz możliwe jest wprowadzanie realnych zmian bez potrzeby legislacyjnych przepychanek.
Premier daje do zrozumienia, że czas kompromisów się skończył, a jego zespół ma pełną gotowość do rządzenia nawet w warunkach trudnej kohabitacji z prezydentem.