Tragedia nad Bałtykiem. Zakończyły się wielogodzinne poszukiwania 16-latka
Pogoda w Polsce od kilku dni nie rozpieszcza, a przez warunki często nad Bałtykiem obserwujemy czerwone flagi, które zakazują wejścia do wody. Niestety mimo to wielu urlopowiczów ignoruje ostrzeżenia i korzystają z kąpieli w Bałtyku. Jest to skrajnie niebezpieczne, co dobitnie pokazała tragiczna sytuacja z Dziwnówka. Właśnie nadeszły bardzo złe wieści.
Wakacje to czas urlopów dla wielu Polaków. Nawet wtedy należy jednak pamiętać o bezpieczeństwie
Wakacje to dla wielu Polaków długo wyczekiwany czas odpoczynku, urlopów i oderwania się od codziennych obowiązków. To moment, w którym całe rodziny, grupy przyjaciół czy samotni podróżnicy udają się w różne zakątki kraju i świata, by zregenerować siły i cieszyć się letnią atmosferą. Jednym z najchętniej wybieranych kierunków w Polsce pozostaje niezmiennie wybrzeże Bałtyku – nadmorskie kurorty co roku przyciągają setki tysięcy turystów spragnionych słońca, morskich kąpieli i świeżego powietrza.
ZOBACZ: Chleb spleśniały, krowy w ciemnicy. Andrzej z Plutycz podpadł najnowszym filmem
Równie popularne są wakacje za granicą. Kurorty w Turcji, Grecji, Egipcie czy też we Włoszech są chętnie odwiedzane przez Polaków. choć niezwykle malownicze i pełne uroku, nie zawsze bywa jednak miejscem w pełni bezpiecznym. Każdego roku służby ratownicze apelują o ostrożność i rozwagę podczas wypoczynku nad wodą. Niestety, mimo licznych ostrzeżeń, dochodzi do wielu niebezpiecznych sytuacji – kąpiel w miejscach niedozwolonych, ignorowanie flag na masztach czy lekkomyślność po spożyciu alkoholu często prowadzą do tragicznych w skutkach wypadków. Ryzykowne zachowania, zmienne warunki pogodowe oraz brak nadzoru nad dziećmi to jedne z najczęstszych przyczyn interwencji ratowników.

16-latek wszedł do morza mimo zakazu, nagle zniknął
Dwóch 16-letnich braci z Wielkopolski zdecydowało się wejść do morza w poniedziałkowy wieczór na plaży w Dziwnówku, mimo wyjątkowo trudnych warunków atmosferycznych. Bałtyk tego dnia był bardzo niespokojny – silny wiatr i wysokie fale stanowiły poważne zagrożenie. Z tego względu w miejscu zdarzenia obowiązywał zakaz kąpieli, a ratownicy zakończyli już pracę na plaży. Mimo ostrzeżeń ze strony dorosłych, nastolatkowie zlekceważyli ryzyko i weszli do wody.
W pewnym momencie wzburzone morze rozdzieliło rodzeństwo. Jeden z chłopców zdołał wydostać się na brzeg o własnych siłach, drugi zniknął pod wodą. Świadkowie natychmiast wezwali służby ratunkowe. Na miejscu pojawiły się jednostki straży pożarnej, policji oraz ratownicy morscy.
Z przesłuchania wynika, że osoby dorosłe zabroniły chłopcom wejścia do wody. Oni to zignorowali - przekazała mł. asp. Katarzyna Jasion z KPP w Kamieniu Pomorskim, cytowana przez Polsat News.
Jak relacjonują świadkowie, warunki były na tyle trudne, że jedna z ratowniczych łodzi została wywrócona przez fale. Na szczęście ratownicy nie odnieśli obrażeń i zdołali sprowadzić łódź z powrotem na brzeg. Pomimo niebezpieczeństwa, ekipy nie przerwały akcji i kontynuowały intensywne poszukiwania, tworząc tzw. łańcuch życia. Poszukiwania drugiego nastolatka trwały także następnego dnia. Niestety, teraz nadeszły fatalne wieści.
ZOBACZ: Zaplanowaliście urlop w sierpniu? Te dni zapowiadają się najgorzej
Tragiczne doniesienia z Dziwnówka
We wtorek przed południem służby ratunkowe poinformowały o zakończeniu akcji poszukiwawczej nastolatka, który dzień wcześniej zaginął w morzu niedaleko Dziwnówka. Mimo wielogodzinnych działań, w które zaangażowani byli ratownicy morscy, strażacy, policja i wolontariusze, nie udało się odnaleźć 16-latka. Chłopiec został oficjalnie uznany za osobę zaginioną.
Decyzja o zakończeniu akcji ratunkowej była niezwykle trudna, ale podyktowana m.in. długim czasem, jaki upłynął od zaginięcia oraz warunkami panującymi na morzu. Służby nie wykluczają dalszych działań w ramach rutynowych patroli, jednak intensywna faza poszukiwań została zamknięta.
Tragiczna sytuacja z Dziwnówka dobitnie pokazuje, jak niebezpieczne mogą być skutki ignorowania zakazów kąpieli i poleceń ratowników. Wejście do wzburzonego morza mimo obowiązującego zakazu oraz ostrzeżeń świadków to przykład skrajnej nieodpowiedzialności, która zakończyła się dramatem. To również przestroga dla innych – bez względu na wiek czy doświadczenie, w starciu z żywiołem człowiek zawsze przegrywa.