Zbigniew Ziobro to polski polityk i prawnik, a także wielokrotny poseł na Sejm. Do niedawna Prokurator Generalny i Minister Sprawiedliwości w rządzie Mateusza Morawieckiego. Były działacz partii Prawo i Sprawiedliwość – od 24 marca 2012 roku prezes partii Solidarna Polska.
Zbigniew Ziobro swoją karierę polityczną rozpoczął w roku 2000, jako sekretarz zespołu ds. nowelizacji kodyfikacji prawa karnego w Ministerstwie Sprawiedliwości. Był w tym okresie bardzo blisko związany z Lechem Kaczyńskim i to z nim współtworzył rok później partię Prawo i Sprawiedliwość. Od 24 marca 2012 roku jest prezesem utworzonej przez siebie partii Suwerenna Polska.
Wielokrotnie pełnił funkcję posła na Sejm RP, a w roku 2009 dostał się do Parlamentu Europejskiego. 16 listopada 2015 roku został Ministrem Sprawiedliwości w rządzie Mateusza Morawieckiego, a 4 marca 2016 roku objął również funkcję Prokuratora Generalnego. Na obu stanowiskach utrzymał się do 27 listopada 2023 roku.
Zbigniew Ziobro jest żonaty z Patrycją Kotecką – Ziobro, dziennikarką i menadżerką. Ma z nią dwóch synów: Jana (ur. 31 października 2011 roku) oraz Andrzeja (ur. 23 października 2015 roku). Ma też jednego brata, Witolda. Jego matką jest Krystyna Ziobro (z domu Kornicka), a ojcem nieżyjący już Jerzy Ziobro.
Najgłośniejsza z kontrowersji wokół Zbigniewa Ziobry dotyczy śmierci jego ojca, która miała miejsce w 2006 roku. Jerzy Ziobro zmarł po zabiegu serca, przeprowadzanym przez prof. Dariusza Dudka. Po śmierci ojca, Zbigniew Ziobro wraz z matką i bratem złożył pozew przeciwko kardiologom przeprowadzającym operację, zarzucając im błędy w diagnozie i sposobie leczenia. Przez liczne rozprawy i apelacje, sprawa trwała aż do roku 2020.
W roku 2016, kiedy to Zbigniew Ziobro objął stanowisko Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości, podjął decyzję o wszczęciu przeciwko lekarzom postępowania z oskarżenia publicznego. Wielu komentujących tę sprawę ekspertów uznało to z skrajne nadużycie władzy i kontynuację prywatnej wendetty. Finalnie sąd uniewinnił wszystkich oskarżonych od zarzucanych im czynów.
Inną z często komentowanych kontrowersji jest sam fakt, że Zbigniew Ziobro przez siedem lat pełnił jednocześnie funkcję Prokuratora Generalnego jak i Ministra Sprawiedliwości, co jest niezgodne z przepisami Konstytucji i ustaw.
Pokaż więcej
Prezydent Karol Nawrocki zabrał głos w programie telewizyjnym, jednoznacznie odnosząc się do narastającej afery wokół Zbigniewa Ziobry. Prezydent mocno skrytykował obecny stan wymiaru sprawiedliwości i Prokuratury, używając sformułowań o "igrzyskach zamiast chleba" i "nielegalnym Prokuratorze Krajowym". Jednocześnie Nawrocki postawił jasno sprawę ułaskawienia dla Zbigniewa Ziobry.
Sprawa Zbigniewa Ziobry nabiera tempa po uchyleniu mu immunitetu. Podczas gdy były minister przebywa za granicą, na jaw wychodzą kulisy rozmów w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, sugerujące korupcyjne propozycje w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Zbigniew Ziobro, któremu grozi zatrzymanie przez ABW, przebywa obecnie na Węgrzech i nie spieszy się z powrotem do Polski. Pozostaje jednak bardzo aktywny w mediach społecznościowych. W ostatnim wpisie wystosował zarzuty wobec Donalda Tuska. Grzmi o "sądowej ustawce".
Czy prezydent Karol Nawrocki zdecyduje się ułaskawić Zbigniewa Ziobrę? Po decyzji Sejmu o uchyleniu immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości pytanie to nabiera coraz większego znaczenia. Głos w tej sprawie zabrał rzecznik głowy państwa, Rafał Leśkiewicz, który w rozmowie z Radiem Zet stanowczo stanął po stronie byłego szefa resortu.
Donald Tusk w najnowszym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” odniósł się do sprawy byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Premier nie pozostawił wątpliwości, że odpowiedzialność przed prawem powinna dotyczyć każdego - również polityków.
Poranne obchody miesięcznicy smoleńskiej na Placu Piłsudskiego w Warszawie przerodziły się w scenę pełną napięć i dramatycznych słów. Jarosław Kaczyński, prezes PiS, podczas swojego wystąpienia nie szczędził krytyki pod adresem Zbigniewa Ziobry i osób, które jego zdaniem - „pozwalały przez osiem lat okradać Polskę na miliardy”.
Coraz więcej pytań i coraz mniej jednoznacznych odpowiedzi. Po decyzji Sejmu o uchyleniu immunitetu Zbigniewa Ziobry polityczne napięcie rośnie, a jego współpracownicy ujawniają, że powrót byłego ministra do kraju może nie nastąpić szybko.
Afera Funduszu Sprawiedliwości przybiera na sile, ujawniając nowe, bulwersujące wątki. Podczas gdy Prokuratura Krajowa postawiła byłemu ministrowi sprawiedliwości, Zbigniewowi Ziobrze, 26 zarzutów w związku z nieprawidłowościami, na scenę wkraczają kolejne nazwiska. Najnowsze doniesienia, ujawnione przez posła Stanisława Tyszkę, dotyczą propozycji wykorzystania funduszu - przeznaczonego na pomoc ofiarom przestępstw - na cele polityczne. Wiceszef MON, Cezary Tomczyk, błyskawicznie zareagował na te rewelacje, ogłaszając złożenie zawiadomienia do prokuratury na Janusza Kowalskiego i innych polityków PiS obecnych przy kontrowersyjnej rozmowie.
Krajowa scena polityczna zadrżała po piątkowym głosowaniu w Sejmie, które otworzyło drogę do postawienia zarzutów Zbigniewowi Ziobrze. Były minister sprawiedliwości stracił immunitet w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości, a Sejm wyraził także zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. W mocnych słowach do sytuacji odniósł się były prezydent Andrzej Duda, publicznie wyrażając swoje oburzenie i sugerując, że cały proces ma charakter politycznej zemsty, kierowanej przez Donalda Tuska i jego otoczenie.
Cała Polska śledzi sprawę Zbigniewa Ziobry - byłego ministra sprawiedliwości, któremu w piątek Sejm uchylił immunitet poselski. Prokuratura zapowiada postawienie mu aż 26 zarzutów, w tym o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Wraz z rozwojem śledztwa coraz częściej pojawia się pytanie: czy prezydent Karol Nawrocki miałby dziś prawo ułaskawić Ziobrę?
Polityczna burza nie ustaje. Premier Donald Tusk zabrał głos po gorącym tygodniu na scenie politycznej, kiedy to Sejm uchylił immunitet Zbigniewowi Ziobrze i zgodził się na jego aresztowanie. W tle narastają emocje, oskarżenia i coraz większe napięcie wewnątrz obozu PiS.
Sprawa Zbigniewa Ziobry ponownie wywołała gorącą debatę w polskim życiu politycznym. W niedzielę w programie „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET” prowadzący Andrzej Stankiewicz poruszył temat ministra sprawiedliwości, który mimo uchylenia immunitetu i licznych zarzutów wciąż przebywa w Budapeszcie. Goście studia nie kryli emocji.
Z Budapesztu, gdzie obecnie przebywa, Zbigniew Ziobro zapowiada „rozmaite działania polityczne i prawne”. Były minister sprawiedliwości, wobec którego Sejm wyraził zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie, przekonuje, że „nie zamierza milczeć”.
Osoba Zbigniewa Ziobry w ostatnich dniach rozpaliła opinię publiczną w Polsce niemal do czerwoności. Sam zainteresowany aktualnie przebywa na Węgrzech, aczkolwiek znalazł czas, by wypowiedzieć się na temat podjętych działań i na antenie Radia Maryja odniósł się do swojej sytuacji po uchyleniu immunitetu. W pewnym momencie otrzymał zaskakujące pytanie, na które odpowiedział w bardzo wymijający sposób. Polityk zapowiedział również stanowcze działania zarówno polityczne, jak i prawne.
W piątkowym programie na antenie Telewizji Republika były prezes TVP Jacek Kurski wygłosił emocjonalne wystąpienie, w którym odniósł się do słów premiera Donalda Tuska na temat Zbigniewa Ziobry. Jego apel szybko obiegł media i wywołał lawinę komentarzy.
Były minister sprawiedliwości wciąż przebywa poza granicami Polski i nie zdradza, kiedy planuje powrót. Choć zapewnia, że nie „ucieka”, jego plany budzą coraz większe emocje – zarówno w kraju, jak i za granicą.
Były minister sprawiedliwości znów zabrał głos publicznie, tym razem odnosząc się do pytań o swój pobyt na Węgrzech. Nie potwierdził jednoznacznie, czy ubiega się o azyl polityczny, ale jego słowa i sposób wypowiedzi pozostawiły więcej pytań niż odpowiedzi.
W piątkowy wieczór Sejm zgodził się na uchylenie immunitetu i zatrzymanie Zbigniewa Ziobry, byłego ministra sprawiedliwości w rządzie PiS. Polityk nie przebywa jednak w Polsce. W związku z tym prokuratura może wystąpić o ściganie go listem gończym oraz Europejskim Nakazem Aresztowania. TVP ustaliła, kiedy takie rozwiązanie dojdzie do skutku.
Decyzja Sejmu z 7 listopada 2025 roku, która uchyliła Zbigniewowi Ziobrze immunitet poselski i zezwoliła na jego zatrzymanie oraz tymczasowe aresztowanie, błyskawicznie uruchomiła machinę Prokuratury Krajowej. Tego samego dnia wieczorem prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu politykowi 26 zarzutów popełnienia przestępstw związanych z aferą Funduszu Sprawiedliwości, a także nakazał jego przymusowe doprowadzenie do siedziby prokuratury. Dalszy los byłego ministra, obciążonego poważnymi zarzutami, wisi na włosku i zależy teraz od efektywności polskiej prokuratury oraz stanowiska węgierskich władz. Jakie są następne kroki?
Polityczna batalia wokół Zbigniewa Ziobry wkroczyła w fazę bezpośrednich rozliczeń prawnych po tym, jak Sejm uchylił mu immunitet. Reakcja byłego ministra sprawiedliwości była natychmiastowa i dramatyczna. W sobotni poranek (8 listopada 2025 r.) Ziobro zamieścił na platformie X ostry wpis, w którym wprost oskarża Donalda Tuska o cyniczną grę polityczną. Ziobro połączył swoją osobistą sytuację - to, że sam jest pacjentem onkologicznym - z alarmującym kryzysem w polskiej służbie zdrowia, by stwierdzić, że całe to "polowanie" jest celowo zaaranżowane.
Historyczne głosowanie w Sejmie w sprawie Zbigniewa Ziobro, otwierające drogę do postawienia mu 26 zarzutów w sprawie Funduszu Sprawiedliwości to zaledwie początek. Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Waldemar Żurek, natychmiast skierował do Sejmu kolejne wnioski o uchylenie immunitetu, tym razem dotyczące Łukasza Mejzy i Antoniego Macierewicza. W ciągu kilkudziesięciu godzin od politycznego trzęsienia ziemi, Prokuratura Krajowa, pod kierownictwem Żurka, zasygnalizowała, że okres bezkarności dla posłów jest zakończony.
Po decyzji Sejmu o uchyleniu immunitetu i wyrażeniu zgody na aresztowanie, Zbigniew Ziobro zabrał głos, dzwoniąc do Polsatu. Były Minister Sprawiedliwości połączył się telefonicznie z programem "Debata Gozdyry" w prosto z Węgier, by oskarżyć Donalda Tuska i Ministra Waldemara Żurka o podporządkowanie sobie sądów. Jego słowa wywołały natychmiastową i wściekłą reakcję w studiu. Poseł Koalicji Obywatelskiej (wcześniej Nowoczesnej), Witold Zembaczyński, nazwał Ziobrę “tchórzem”. I później się wcale nie hamował.
Zbigniew Ziobro, po utracie immunitetu i uzyskaniu zgody Sejmu na zatrzymanie, przebywa obecnie na Węgrzech. Choć polityk twierdzi, że pobyt jest związany z leczeniem i przygotowywaną konferencją, a uchylenie immunitetu nazwał "ewidentną ustawką" Donalda Tuska, Prokuratura Krajowa wydała już nakaz jego przymusowego doprowadzenia. Reporter Polsatu dotarł do willi w Budapeszcie, która ma być jego tymczasowym miejscem schronienia, co wywołało nerwowe reakcje ze strony tamtejszej ochrony. Wszystko się nagrało.
Wczoraj Sejm zdecydowaną większością głosów uchylił immunitet poselski Zbigniewowi Ziobrze, otwierając drogę do postawienia mu aż 26 zarzutów karnych. Ta przełomowa decyzja natychmiast wywołała ostre starcie w studiu Polsat News, gdzie politycy Lewicy i Prawa i Sprawiedliwości zaprezentowali skrajnie różne interpretacje wydarzeń. “To początek sprawiedliwości!" - padło.
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zareagował na historyczne uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze w sposób, a jego komentarz na wideo natychmiast stał się hitem w internecie. W prześmiewczym filmie prokurator generalny i minister zaprosił byłego posła na powrót do kraju z Węgier, kusząc go... polskim żurkiem. To wymowne posunięcie, symbolicznie spina poważne działania prokuratury z polityczną satyrą, sugerując Ziobrze, że zupę tę serwuje się również "w aresztach śledczych i zakładach karnych".
Po historycznym głosowaniu w Sejmie, które uchyliło immunitet Zbigniewowi Ziobrze, Prokuratura Krajowa otrzymała już formalne dokumenty zezwalające na pociągnięcie byłego ministra sprawiedliwości do odpowiedzialności karnej, jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. PK wydała postanowienie o przedstawieniu politykowi aż 26 zarzutów, a wykonanie kluczowego postanowienia o jego zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu zostało powierzone funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Właśnie pojawiło się oświadczenie służb.
Sprawa immunitetu Zbigniewa Ziobry już od kilku tygodni rozgrzewa opinię publiczną niemal do czerwoności. W piątek 7 listopada zapadła decyzja, że były minister sprawiedliwości został go pozbawiony, co w środowisku politycznym rozpętało potężną burzę. Swoje zdanie w tej sprawie przedstawił również Jarosław Kaczyński, który w mocnych słowach skomentował, taki przebieg sytuacji. - Domniemanie niewinności jest jedyną odpowiedzią na to, co się w Polsce dzieje. Nie mam wiedzy, żeby Zbigniew Ziobro dopuszczał się jakichś przestępstw - podkreślił lider PiS.
Sejm przegłosował uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. Decyzja otwiera drogę do wszczęcia postępowania karnego, o które od miesięcy zabiegał zespół śledczych Prokuratury Krajowej. Premier Donald Tusk, obecny podczas głosowania, nie unikał pytań dziennikarzy po wyjściu z sali plenarnej.