Do tragicznego zdarzenia doszło na warszawskim Ursusie. Nastoletnia dziewczyna targnęła się na swoje życie. Niestety, ratownikom nie udało się jej uratować. Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Zofia Czerwińska zyskała sympatię widzów rolami w najpopularniejszych polskich komediach. Choć na ekranie nie brakowało jej dobrej energii, prywatnie jej życie nie było usłane różami. Aktorka chciała nawet popełnić samobójstwo.
Po tym, jak posłanka Platformy Obywatelskiej Magdalena Filiks przekazała smutną informację o śmierci swojego 15-letniego syna, jak bumerang wróciła głośna sprawa uruchomienia przez redaktora naczelnego Radia Szczecin nagonki na nastolatka, który w przeszłości został skrzywdzony przez pedofila. Rozgłośnia do tej pory konsekwentnie milczała, nie chcąc odnosić się do sprawy, jednak w końcu opublikowała na swoich stronach internetowych oświadczenie, w którym zapowiedziała powstrzymanie się od komentarzy, jednocześnie czyniąc z siebie ofiarę zmasowanego hejtu.
Na stacjach warszawskiego metra coraz częściej dochodzi do prób samobójczych. Władze miasta podjęły decyzję o umieszczeniu w tych miejscach plakatów, na których wypisane są numery alarmowe dla osób znajdujących w kryzysie zdrowia psychicznego. Jest to odpowiedź magistratu na niepokojące wydarzenia z ostatnich lat.
23-letnia youtuberka z Francji, Olympe, poinformowała obserwujące ją osoby, że chce się poddać eutanazji. Podała nawet termin. Cierpi na poważne zaburzenia psychiczne, z którymi - jak mówi - nie może już żyć. Zabiegowi chce poddać się w Belgii, gdzie procedura jest legalna.
Dramatyczne zdarzenie w Dobroszycach w powiecie oleśnickim. W piątek rano służby otrzymały zgłoszenie o mężczyźnie, który wypadł z okna na II piętrze budynku wielorodzinnego. Na miejsce wysłano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale życia 27-letniego obywatela Ukrainy nie udało się uratować. Służby wstępnie wykluczyły udział osób trzecich.
Tragiczne doniesienia z Wałbrzycha. W środę (28 grudnia) około godziny 12:00, starszy mężczyzna, który znajdował się w pobliżu budynku wałbrzyskiego szpitala, w pewnym momencie wyciągnął broń i oddał strzał sobie w głowę. Pomimo podjętej próby, jego 84-latek zmarł. Trwają działania mające na celu ustalenie przyczyn tragedii.
Policja bada sprawę zwłok młodej pary, które znaleziono w jednym z mieszkań w Będzinie (woj. śląskie). Według wstępnych ustaleń śledczych, 19-letnia kobieta i 20-letni mężczyzna najprawdopodobniej odebrali sobie życie zażywając dużą ilość leków.
Samobójstwo na obwodnicy Lublina. Kobieta we wtorek przed południem skoczyła z wiaduktu nad drogą S-19. - Trwa ustalanie dokładnej tożsamości denatki - przekazał nadkomisarz Kamil Gołębiowski.Lublin. Rozpędzone samochody na trasie S-19 musiały silnie hamować. Powodem była kobieta, która chwilę przed tragedią znalazła się na wiadukcie nad drogą.- Zgłoszenie o tym zdarzeniu policjanci z Bełżyc otrzymali dzisiaj około godziny 10:20 - poinformował w oficjalnym komunikacie nadkom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Rzecznik lublińskich policjantów podkreślił, że na miejscu dramatu pojawili się nie tylko policjanci oraz prokurator. Wezwano specjalistów z zakresu kryminalistyki.
Nowe ustalenia w sprawie tragicznego zdarzenia w miejscowości Zalasewo w okolicach Poznania. W nocnym pożarze zginęła czteroosobowa rodzina, ale zdaniem biegłych dokonujących oględzin miejsca tragedii pożar nie musiał być nieszczęśliwym przypadkiem. Czynności śledczych z udziałem prokuratora cały czas trwają, a policja potwierdza, że mogło dojść do samobójstwa rozszerzonego lub zabójstwa.Pożar domu jednorodzinnego, który wybuchł w miejscowości Zalasewo w nocy z poniedziałku na wtorek był ogromną tragedią. W płomieniach całkowicie spłonęły dach i poddasze, a także zginęło dwoje dorosłych i dwójka dzieci.Doniesienia o rodzinnym dramacie od początku budziły szok i współczucie, ale to, co wyszło na jaw po ugaszeniu ognia wydaje się być jeszcze bardziej przerażające. Okazuje się bowiem, że koszmar niekoniecznie wydarzył się w wyniku nieszczęśliwego splotu okoliczności, ale mógł mieć podłoże kryminalne.
Prokuratura badająca sprawę dwóch wiszących na drzewie ciał nastoletnich dziewczyn w Dobczynie, niedaleko Wołomina wykluczyła udział osób trzecich w ich śmierci. Sprawę badano pod kątem potencjalnej namowy do popełnienia samobójstwa i choć przeprowadzona sekcja zwłok na to nie wskazywała, śledztwo prowadzono właśnie z tego artykułu.
Lata walki z korupcją i w kontrwywiadzie nie przygotowały Ołeksandra Nakonecznego na to, czemu stawiał czoła od początku roku. W niedzielę świat obiegła wiadomość o śmierci szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w obwodzie kirowohradzkim. Ciało Nakonecznego znalazła żona. Wyciekły wstępne ustalenia dotyczące przyczyny śmierci.Ołeksandr Nakoneczny nie żyje. O śmieci szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w obwodzie kirowohradzkim w środkowej części Ukrainy poinformował w niedzielę portal Obozrewael. W sobotę, gdy miało dojść do zgonu, Wołodymyr Zełenski wygłosił symboliczne przemówienie.Tajemnicza śmierć wieloletniego pracownika służb zaskoczyła nie tylko jego najbliższych. Ukraińskie media ujawniły najbardziej prawdopodobny scenariusz dotyczący zgonu Ołeksandra Nakonecznego brany pod uwagę przez śledczych.
Niewyobrażalna tragedia w samym centrum Wrocławia. Na zwłoki młodego mężczyzny natknęli się spacerujący w obrębie jednego z placów budowy przy ulicy Jana Pawła II. Wiele wskazuje na to, iż 24-latek skoczył z żurawia.Ciało zostało znalezione we wtorkowy wieczór na terenie budowy biurowca Infinity przy placu Jana Pawła II we Wrocławiu. Służby zostały zaalarmowane po godz. 20 o wypadku przy ul. Sokolniczej. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że do zdarzenia doszło bez udziału osób trzecich. Wszystko wskazuje na samobójstwo. Zginął 24-letni mężczyzna, który nie był pracownikiem budowy - poinformowała Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w piątek, 4 lutego, na warszawskich Bielanach. Mężczyzna wypadł z okna z bloku. Zginął na miejscu. Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi śledztwo w tej sprawie.Mężczyzna wypadł z okna z 4. piętra z bloku przy ul. Marymonckiej. Lekarz, który pojawił się na miejscu stwierdził zgon. Jak informuje "Super Express", wstrząsające zdarzenie miało miejsce około godz. 13, w piątek - 4 lutego. Z nieznanych na razie przyczyn mężczyzna wypadł prawdopodobnie z okna mieszkania znajdującego się na 4. piętrze. Śledczy pod nadzorem prokuratora wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego tragicznego zdarzenia.To już drugie takie zdarzenie na Bielanach w ostatnim czasie. W nocy z 25 na 26 stycznia starsza kobieta wypadła z 6. piętra z bloku przy ul. Brązowniczej. Nie są znane okoliczności w jakich doszło do tego zdarzenia. Wszystko jednak wskazuje na to, że 70-letnia kobieta targnęła się swoje życie.Z informacji, do których dotarł "Super Express" wynika, że ciało kobiety zostało znaleziono po godzinie 7 rano przez dozorczynie. Starsza pani najprawdopodobniej wypadła z okna na 6 piętrze w bloku mieszkalnym.
Warszawskie centrum handlowe Złote Tarasy wprowadziło duże zmiany po serii samobójstw, jakie miały miejsce pod koniec zeszłego roku. Na terenie galerii pojawiły się niedawno siatki zabezpieczające, które mają skutecznie zapobiec kolejnym tragediom.Seria nieszczęśliwych zdarzeń, jakie pod koniec 2021 roku wydarzyły się w centrum handlowym Złote Tarasy, wstrząsnęła całą Polską. Na oczach tłumów dramatyczną próbę odebrania sobie życia podjęły trzy osoby. W dwóch przypadkach, niestety, się to udało.
Do tragicznego zdarzenia doszło na warszawskich Bielanach. Starsza kobieta wypadła z 6. piętra z bloku przy ul. Brązowniczej. Nie są znane okoliczności w jakich doszło do tego zdarzenia. Wszystko jednak wskazuje na to, że 70-letnia kobieta targnęła się swoje życie.Z informacji, do których dotarł "Super Express" wynika, że ciało kobiety zostało znaleziono po godzinie 7 rano przez dozorczynie. Starsza pani najprawdopodobniej wypadła z okna na 6 piętrze w bloku mieszkalnym.- Otrzymaliśmy zgłoszenie o 7:22. Zwłoki kobiety znajdowały się przed budynkiem. Na razie nie ustalono tożsamości kobiety. Zwłoki ujawniła dozorczyni pracująca w budynku - przekazała w rozmowie z "Super Express" Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji w Warszawie.
Nie żyje syn amerykańskiego aktora i producenta filmowego, Michaela Madsena. W poniedziałek, 24 stycznia 2022 roku Hudson Lee prawdopodobnie popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę. Tuż przed śmiercią wysłał do swojego taty poruszającą wiadomość.- Mogę potwierdzić, że 26-letni Hudson Lee Madsen zginął na wyspie Oahu od rany postrzałowej, zadanej w głowę. Podejrzewamy samobójstwo - zacytował słowa rzeczniczki Departamentu Medycyny Sądowej w Honolulu serwis "Page Six".
Tragicznego odkrycia dokonali policjanci w środę popołudniu na warszawskiej Pradze Północ. W samochodzie znalezionym przy dawnej Fabryce Samochodów Osobowych, znaleźli wysoko postawionego funkcjonariusza z raną postrzałową głowy. Sprawę bada prokuratura.Mężczyzna nie wrócił wczoraj po służbie do domu, a jego zaginięcie zgłosiła żona. Policjant nie stawił się również dzisiaj w pracy. Śledczy rozpoczęli poszukiwania. Niestety w środę popołudniu, ciało funkcjonariusza z raną postrzałową głowy znaleziono w samochodzie przy dawnej fabryce FSO na Żeraniu.Jak informuje RMF FM, policjant, który zginął był wicenaczelnikiem wydziału zwalczania przestępczości gospodarczej z komendy rejonowej policji Praga Północ w Warszawie.- Samochód miał włączony silnik, a drzwi były zamknięte. Mężczyzna siedział wewnątrz. Miał ranę głowy po postrzale. Nieoficjalnie nasz dziennikarz usłyszał, że strzał padł najpewniej z broni służbowej - informuje RMF FM.Obecnie policyjni technicy prowadzą na miejscu swoje czynności. Trwa wyjaśnianie okoliczności tego zdarzenia. Wiadomo, że wicenaczelnik służył w policji 15 lat. - Spotkała nas wielka tragedia jako społeczność komendy. Straciliśmy jednego z kolegów. Obecnie okoliczności tego zdarzenia są wyjaśniane. Na ten moment nie mogę powiedzieć nic więcej - powiedziała w rozmowie z "Warszawa Nasze Miasto" Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji VI w Warszawie.Okoliczności zdarzenia wskazują, że było to najprawdopodobniej samobójstwo.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Alarm bombowy na pokładzie samolotu. Wielka akcja służb na lotnisku w ModliniePruszków. 10-latek wypadł z czwartego piętra. Mówił, że wychodzi do szkoły. Koszmar pod WarszawąWybuch butli z gazem w budynku mieszkalnym w Słupnie. Ewakuowano mieszkańcówJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Goniec.pl, RMF FM, Warszawa Nasze Miasto
Na przełomie października i listopada doszło do tragicznej serii samobójstw w Złotych Tarasach w Warszawie. Najpierw 28 października skoczył mężczyzna, następnie 2 listopada kobieta. Policjanci bardzo długo próbowali ustalić kim jest pierwsza ofiara upadku z wysokości. Teraz okazuje się, że to obywatel Niemiec. Dlaczego postanowił zabić się właśnie w Warszawie?Policja bardzo szybka ustaliła drugą ofiarę, jednak miała problem z ustaleniem kim jest mężczyzna, który targnął się na swoje życie w centrum handlowym 28 października 2021 roku. Śledczy opublikowali nawet apel w mediach o rozpoznanie mężczyzny. <<<WIĘCEJ PRZECZYTASZ TUTAJ>>>. Przyniósł on zamierzony efekt ponieważ do funkcjonariuszy z Komendy Rejonowej Policji I w Warszawie zgłosił się świadek.- Mężczyznę na zdjęciach rozpoznała kobieta, która 20 października przebywała z nim na SOR-ze w szpitalu przy ul. Lindleya. Mężczyzna przebywał tam z powodu urazu - przekazał w rozmowie z Goniec.pl podinsp. Robert Szumiata z KRP I w Warszawie.Oprócz świadka zdarzenia, policjanci zrobili międzynarodowy wywiad daktyloskopijny. Linie papilarne zmarłego mężczyzny zostały wysłane do międzynarodowej bazy danych. - Działanie przyniosło efekt, ponieważ otrzymaliśmy informacje od niemieckiej policji, że osoba, którą próbujemy zidentyfikować po odciskach palców, to 54-letni obywatel Niemiec - mówi podinsp. Szumiata. Jak dodaje, mężczyzna był najprawdopodobniej notowany skoro jego linie papilarne znalazły się w międzynarodowej bazie. Z kolei jak podaje "Super Express", 54-letni obywatel Niemiec, kilka godzin przed śmiercią, był widziany w kliku sklepach, kioskach i barach mieszczących się w podziemiach Dworca Centralnego. Dlaczego zabił się w galerii handlowej w Warszawie? Tego śledczym nie udało się ustalić. Dla polskiej policji sprawa jest zakończona. Teraz ciało mężczyzny będzie mogła odebrać rodzina.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Bojmie. Koszmarny wypadek na DK2 pod Siedlcami. Nie żyje jedna osobaMazowieckie. Właściciele kotów muszą obowiązkowo zaszczepić swoje zwierzęta. Wojewoda mazowiecki wydał rozporządzenieWarszawa. Maszynista używał sygnału dźwiękowego, ona nie reagowała. 14-latka rzuciła się pod pociąg SKMJeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: goniec.pl, "Super Express"
Stołeczni policjanci proszą o pomoc w identyfikacji mężczyzny, który 28 października popełnił samobójstwo w centrum handlowym Złote Tarasy. Mężczyzna kilka godzin wcześniej był widziany w kilku sklepach, kioskach i barach mieszczących się w podziemiach dworca centralnego.Kilka minut po godzinie 19, w czwartek 28 października, stołeczna policja otrzymała zgłoszenie o wypadku w Złotych Tarasach w centrum Warszawy. Mężczyzna miał spaść z wysokości - z około 12 metrów. Zginął na miejscu. Ponieważ nie miał przy sobie dokumentów, które by umożliwiły jego identyfikacje, policja prosi o pomoc w ustaleniu, kim była ofiara zdarzenia.- Policjanci prowadzący tę sprawę ustalili, że zmarły miał około 50-60 lat i był po przebytej niedawno operacji wszczepienia biologicznej zastawki aorty - przekazał podinsp. Robert Szumiata z KRP I w Warszawie.Każdy, kto rozpoznaje widocznego na zdjęciach mężczyznę proszony jest o kontakt telefoniczny lub osobisty z policjantami prowadzącymi sprawę w siedzibie jednostki przy ul. Wilczej 21. Informacje w tej sprawie można przekazać dzwoniąc na numer 4772 391 78, 4772 361 74, albo w formie elektronicznej pisząc na adres: [email protected]