W niedzielę 18 lipca małżeństwo, które wyszło podczas burzy na szlak górski, zostało porażone piorunem. Do dramatycznego zdarzenia doszło po słowackiej stronie Karpat. Podczas akcji ratunkowej niemożliwe było skorzystanie z helikoptera z powodu trudnych warunków pogodowych. Turyści jednak zostali przetransportowani do szpitala i nic już im nie zagraża.Turyści, którzy podczas burzy znajdowali się pod szczytem Wielki Rozsutec, mogą mówić o ogromnym szczęściu. Małżeństwo wędrowało szlakiem w okolicy jednego z najwyższych i najbardziej charakterystycznych wzniesień w tzw. Krywańskiej części Małej Fatry i zostało porażone piorunem.Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Górskie Pogotowie Ratunkowe, które musiało interweniować podczas burzy, do zdarzenia doszło przed południem. Słowacka turystka zawiadomiła, że potrzebuje pomocy. Jej mąż doznał licznych obrażeń. Oboje są już bezpieczni.
Powódź niszczy austriackie miejscowości. Do ekstremalnej sytuacji doszło w okolicach Salzburga i Tyrolu. Mieszkańcy zmagają się ze skutkami niszczycielskiego żywiołu. Do mediów społecznościowych trafiają nagrania podtopionych ulic. W ciągu ostatniej doby woda zalała mnóstwo miejsc. Z podobnymi trudnościami mierzą się obywatele Niemiec, Holandii oraz Belgii.Intensywne opady deszczu doprowadziły do powodzi błyskawicznej w różnych regionach Austrii. W związku z poważną klęską żywiołową kanclerz Sebastian Kurz wystosował już specjalny komunikat, w którym zapewnił, że mieszkańcy dotkniętych regionów nie pozostaną sami.Powódź dotknęła przede wszystkim okolice Tyrolu oraz Salzburga. W mediach społecznościowych pojawiły się dramatyczne nagrania z niewielkiego miasteczka Hallein, które zostało całkowicie zalane przez wodę. Nad miastem, w którym mieszka około 21 tysięcy osób, w sobotę 17 lipca przeszły intensywne opady deszczu.
Wraz z końcem weekendu w wielu regionach Polski ponownie pojawiły się burze oraz nawałnice. Strażacy znów otrzymują mnóstwo zgłoszeń. Szczególnie groźna sytuacja zrobiła się w województwie małopolskim. W Nowym Sączu wylała rzeka Łubinka. Na południu kraju występują intensywne opady deszczu. Ulewa dotarła już między innymi do Zakopanego.W niedzielę 18 lipca ciągu ostatnich godzin burze i nawałnice przeszły między innymi nad województwem małopolskim. Szczególnie niebezpieczną sytuację zaobserwowano w Nowym Sączu, gdzie wystarczyła godzina intensywnych opadów deszczu, by rzeka wezbrała ponad metr. Porażające zdjęcie pokazali Lubuscy Łowcy Burz na Facebooku. Jego autorem jest Marek Dziadosz.Ulewa, która pojawiła się wraz z burzą, doprowadziła do podtopienia jednej z ulic w Nowym Sączu. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Grupę Sieci Obserwatorów Burz poziom rzeki Łubinki został przekroczony o ponad metr. Intensywne opady deszczu pojawiły się też nad innymi miejscowościami.
W ciągu ostatnich dni nad Polską przeszły bardzo groźne burze. Przypominamy podstawowe zasady, które mogą uratować życie podczas niebezpiecznych nawałnic. W przypadku wszelkich ekstremalnych sytuacji konieczne jest przede wszystkim stosowanie się do alertów Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, które wysyłane są drogą SMS-ową.Groźne burze od kilku dni stwarzają niebezpieczne warunki i mnóstwo utrudnień na terenie niemal całego kraju. Strażacy w wielu powiatach zmagają się z powalonymi drzewami oraz podtopionymi ulicami oraz prywatnymi posesjami. Konieczne okazały się także ewakuacje obozów harcerskich.W związku z burzami i intensywnymi opadami deszczu oraz gradu od kilku dni mieszkańcy różnych województw otrzymują SMS-y z ostrzeżeniami rozsyłane przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. W piątek i sobotę (16 i 17 lipca) szczególnie groźnie było w województwach warmińsko-mazurskim i podlaskim.
Wydarzenie, do którego doszło podczas wywiadu z burmistrzem belgijskiego miasteczka, pokazało, jak przerażające są skutki powodzi. Włodarz miejscowości Pepinster opowiadał o stratach, gdy za jego plecami nagle zawalił się dom. W wyniku klęski żywiołowej życie straciło tam już 10 osób. Kolejne 10 uznano za zaginione.Burmistrz Philippe Godin stanął przed kamerami lokalnej stacji telewizyjnej VTM, by opowiedzieć o strasznych skutkach powodzi, która dotknęła miasteczko Pepinster. Za jego plecami widać krajobraz dotknięty klęską żywiołową. Materiał wideo został opublikowany na oficjalnym kanale Guardian News za pośrednictwem platformy YouTube.Nagranie relacji powodzi obiegło już największe media w wielu krajach. Powodem jest nie tylko przerażający widok po klęsce żywiołowej, ale również fakt, że podczas pracy dziennikarzy doszło do zawalenia się ściany domu. Wszystko działo się, gdy burmistrz miejscowości Pepinster opowiadał o szkodach.
Dziś po raz kolejny burze pojawią się w Polsce. Aura nie będzie fatalna w całym kraju - niebezpieczne burze z gradem uderzą głównie na wschodzie. IMGW ostrzega przed skutkami hydrologicznymi, trzeba przygotować się na ewentualne podtopienia.Dziś burze pojawią się głównie na wschodzie, północnym wschodzie, południowym wschodzie i na południu kraju. Mieszkańcy m.in. Małopolski po raz kolejny będą musieli stawić oko ulewom.
Podobnie jak wczoraj w sobotę 17 lipca nad Polską znów przechodzą bardzo groźne burze. Do silnych wyładowań atmosferycznych dochodzi w kolejnych regionach kraju. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty trzeciego stopnia dla województwa podlaskiego, warmińsko-mazurskiego oraz powiatu tatrzańskiego. To oznacza najwyższe możliwe ostrzeżenia.W związku z tym, że w dalszym ciągu niebezpieczne burze przechodzą nad Polską, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydaje kolejne ostrzeżenia. Dzisiaj tj. 17 lipca pojawił się alert trzeciego stopnia dla trzech regionów. W większości kraju obowiązują alarmy pierwszego i drugiego stopnia.Z powodu burz najwyższy stopień zagrożenia obejmuje województwo podlaskie, powiat tatrzański oraz wschodnią część województwa warmińsko-mazurskiego. Wolne od alertów Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej są jedynie województwo zachodniopomorskie, i wschodnia część województwa podkarpackiego.
Pogoda w Polsce nie rozpieszcza - wydawałoby się, że zagrożenie dotyczące burz powoli mija. IMGW jednak wydało nagłe ostrzeżenie trzeciego, najwyższego stopnia. Dotyczy mieszkańców dwóch województw na północy Polski.Ostrzeżenia wydano dla województwa podlaskiego (obowiązuje do 8:00 w niedzielę) oraz warmińsko-mazurskiego (do 9:00 w niedzielę). Zagrożenie jest dość spore - nagłe i obfite opady deszczu oraz porywisty wiatr czekają dziś mieszkańców. Istnieje ryzyko trąby powietrznej.
Podczas burzy w Warszawie piorun uderzył tuż obok mężczyzny, który przechodził na rondzie. Część energii poraziła przechodnia, który zwrócił się o pomoc do strażników miejskich. Służby zawiadomiły ratowników medycznych. Na szczęście 30-latkowi nie stało się nic poważnego. Mogło jednak dojść do tragedii.O wielkim szczęściu może mówić mężczyzna, który podczas piątkowej burzy przechodził w okolicy ronda na warszawskim Ursusie. W trakcie nawałnicy, która przeszła nad stolicą, jeden z piorunów uderzył tuż obok spacerowicza.Mężczyzna dotarł do strażników miejskich, którzy pracowali w okolicy. Funkcjonariusze w tym momencie kontrolowali „gospodarkę odpadami na prywatnych posesjach w Ursusie”. Gdy zrozumieli, co się stało, zawiadomili pogotowie ratunkowe.
Powódź przerwała wał w Holandii. Południe kraju zostało zalane przez wodę. W wyniku dramatycznej sytuacji konieczna okazała się ewakuacja kilku miejscowości oraz szpitala. Z danych wynika, że to najwyższy stan rzeki Moza od 1911 roku. W prowincji Limburgia doszło też do zawalenia się mostu. Mieszkańcy trafili do rodzin oraz pobliskich hal sportowych.Od dwóch dni mieszkańcy Holandii zmagają się z wielką powodzią, która pustoszy południową część kraju. Szczególnie dotknięta klęską żywiołową została prowincja Limburgia. Tam doszło do przerwania wału przeciwpowodziowego oraz zawalenia się mostu. W nocy z czwartku na piątek (15 na 16 lipca) ewakuowano mieszkańców Maastricht.W wyniku powodzi tysiące mieszkańców musiało opuścić swoje domy i przenieść się do bliskich lub pobliskich hal sportowych. Po tym, jak rzeka Mozą osiągnęła najwyższy poziom od 1911 roku, południe kraju zostało spustoszone. Holenderskim służbom udało się już naprawić wał przeciwpowodziowy.
Nad Polską nadal przechodzą burze. Już w godzinach porannych w wielu miejscach doszło do wyładowań atmosferycznych oraz intensywnych opadów. W niektórych regionach zaobserwowano leje kondensacyjny, które mogą sprzyjać powstawaniu trąb powietrznych oraz tornad. Do mediów społecznościowych trafiły zdjęcia z okolic Kalisza.W piątek 16 lipca od rana w wielu miejscach nad Polską pojawiły się burze. W Warszawie doszło do intensywnych opadów deszczu, co doprowadziło do zalania wielu ulic. Obecnie komórki burzowe przeważają przede wszystkim w południowej i północnej części kraju.Do trudnej sytuacji doszło w województwie warmińsko-mazurskim, nad którym przeszła burza z ulewą oraz silnymi porywami wiatru. Do mediów trafiło też zdjęcie lejów kondensacyjny, które odpowiadają za powstawanie trąb powietrznych. Pojawiły się w okolicach Kalisza.
Ponad 60 polskich dzieci przebywa w ośrodku wczasowym Polskiej Macierzy Szkolnej w Comblain-la-Tour na wschodzie Belgii, który został odcięty od świata przez powódź. Wszystkie drogi dojazdowe są zalane. Organizatorzy kolonii czekają na ewakuację, jednak obecnie pozostaje ona niemożliwa.Burze i intensywne opady deszczu doprowadziło do powodzi w wielu rejonach Belgii. Woda zalała między innymi ośrodek wczasowy Polskiej Macierzy Szkolnej w Comblain-la-Tour. W budynku otoczonym przez wodę przebywa 65 dzieci i opiekunowie.
Niemcy wciąż mierzą się ze skutkami gwałtownej powodzi w Nadrenii Północnej-Westfalii oraz Nadrenii-Palatynacie. Żywioł pozbawił życia co najmniej 58 osób. 1300 kolejnych uważa się za zaginione.Po ulewnych deszczach, które przeszły nad niemieckimi regionami, podniósł się poziom wód w Renie, Ruhrze, Mozeli i mniejszych rzekach. Potoki zamieniły się w rwące strumienie i wyrządziły szkody w wielu miejscowościach.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dziś pogodowe alerty dla niemal całego kraju. Synoptycy ostrzegają przed upałami, gwałtownymi burzami i ulewnym deszczem. We wschodniej Polsce mogą pojawić się trąby powietrzne. Porywy wiatru sięgną 110 kilometrów na godzinę. Może spaść duży grad.Pas od Słupska i Gdańska po Nowy Sącz i Bieszczady objęty został ostrzeżeniami drugiego stopnia w trzystopniowej skali Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Mieszkańcy tych regionów muszą przygotować się na upały.
Gwałtowne burze w Niemczech doprowadziły do największej powodzi w tym kraju od ponad 300 lat. Miejscowe media poinformowały o śmierci przynajmniej 42 osób, a wciąż kilkadziesiąt jest zaginionych. Na ratunek ruszyły wszystkie służby, łącznie z wojskiem.Nawałnice, które nawiedziły Nadrenię-Północną Westfalię doprowadziły do wylania kilku rzek, które porywały wszystko na swojej drodze. W mediach społecznościowych pojawiło się wiele zdjęć i nagrań, które pokazują niebywałą siłę żywiołu.Samochody płynęły po ulicach, inne zostały praktycznie w całości zalane i przysypane ziemią. Jedno z takich zdjęć pokazała Sarah Soyke, a fotografię udostępnił profil Lubuscy Łowcy Burz na Facebooku.Woda wdzierała się nawet pod dachy okolicznych domów. Kilka pod naporem wody nawet się zawaliło. Najbardziej ucierpiało miasto Schuld. Bilans ofiar śmiertelnych rośnie z godziny na godzinę. Na razie mówi się o 42 ofiarach i nawet 70 zaginionych. Wśród nich są nawet strażacy, którzy brali udział w akcjach ratunkowych.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo- Sytuacja jest nadal dramatyczna. Ludzie wciąż są zaginieni. Rozmawiałem z wieloma mieszkańcami, którzy stracili wszystko praktycznie z dnia na dzień. Są zabici, są zaginieni, wielu jest nadal w niebezpieczeństwie. Takiej katastrofy jeszcze nie widzieliśmy - mówił premier Nadrenii-Palatynatu Malu Dreyer na sesji plenarnej parlamentu krajowego w Moguncji.Do usuwania skutków powodzi i poszukiwań zaginionych zaangażowany wszystkie możliwe służby. Kanclerz Angela Merkel skierowała do tego 500 żołnierzy Bundeswery. Przyznała również, że jest wstrząśnięta sytuacją i podziękowała wszystkim walczącym z żywiołem, a także złożyła kondolencje rodzinom ofiar.Ministerstwo ochrony klimatu Nadrenii-Palatynatu przekazało, że podczas burz w tym regionie spadło nawet do 148 litrów deszczu na metr kwadratowy. Nikt nie mógł być przygotowany na tak ekstremalne zjawisko pogodowe.Schuld this afternoon. Houses just swept away…42 now dead across W Germany pic.twitter.com/IRd5AvU8vs— jenny hill (@jennyhillBBC) July 15, 2021 The death toll from heavy flooding in Germany rises to at least 42, police said. "The sentiment is overwhelmingly, extremely sad. People are very shocked, distraught and also exhausted," @KateMartyr reports from a village hit by floods: https://t.co/zoVWR3iNoj pic.twitter.com/yN7VvSBEcn— DW News (@dwnews) July 15, 2021 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Śląsk: Pilna ewakuacja prawie 400 dzieci, są poszkodowaniGdzie niedługo uderzy burza? Zagrożenie trąby powietrznej, nadciąga też linia szkwałowaMartyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski rozstali się? Osoba z bliskiego otoczenia pary zdradziła szczegóły Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Radio Zet
Nad Małopolską przeszła wczoraj burza z piorunami. Łukasz Michalik, użytkownik portalu Facebook, opublikował w mediach społecznościowych niesamowite ujęcie sześciu piorunów, uderzających jednocześnie w to samo miejsce.Nad Chrzanowem i powiatem chrzanowskim przeszła potężna burza, która pozostawiła za sobą mnóstwo zniszczeń. Drogi zostały zablokowane przez powalone drzewa, a wiatr pozrywał przewody energetyczne.
W Pławnej na Dolnym Śląsku doszło wczoraj do powodzi. Nawałnica spowodowała ogromne zniszczenia. Mieszkańcy miejscowości zgodnie twierdzą, że nie widzieli podobnego zjawiska od blisko sześciu dekad.Gwałtowne burze, które wczorajszego wieczora przetoczyły się nad Polską, spowodowały ogromne straty w dolnośląskich powiatach zawierciańskim, częstochowskim i strzelińskim. W szczególnie dramatycznej sytuacji znaleźli się mieszkańcy Pławnej.
W środę 14 lipca nad Łodzią przeszła gwałtowna nawałnica. Wielu mieszkańców województwa zostało pozbawionych energii elektrycznej. Straż pożarna otrzymała 1500 zawiadomień o podtopieniach i powalonych drzewach. Zdjęcia nadesłane przez czytelniczkę pokazują skalę zniszczeń.Środa upływała w województwie łódzkim pod znakiem alertów wydanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Synoptycy prognozowali opady deszczu nawet do 90 mm, burze, grad i porywy wiatru do 120 kilometrów na godzinę.
Dziś po raz kolejny mieszkańcy m.in. województwa śląskiego odczuli dotkliwe skutki nagłych zmian pogodowych. W innych częściach kraju było nieco spokojniej, np. w województwie wielkopolskim, nad które niestety również nadciągają opady. Mieszkańcy Poznania zaobserwowali niesamowite zjawisko - na niebie pojawiły się mammatusy.Mammatusy pojawiły się głównie w województwie wielkopolskim, a szczątkowo m.in. na Śląsku. Wyjątkowe chmury są bardzo rzadkim zjawiskiem - pojawiają się przy okazji gwałtownych burz.
Silna superkomórka burzowa nadal przemieszcza się z okolic Częstochowy na północ kraju. Jej siła nie słabnie, istnieje zagrożenie wystąpienia trąby powietrznej. Lepiej nie wychodzić z domów i schronić się w bezpiecznym miejscu.Burze w Polsce przybierają na sile - dziś miliony osób otrzymały alert RCB dotyczący niebezpiecznej aury. Na tę chwilę mieszkańcy miast na północ od Częstochowy muszą na siebie uważać, superkomórka zmierza w ich stronę.
Ulice zamieniły się w rwące potoki, samochody dosłownie płynęły z ich nurtem. Zalane piwnice, budynki gospodarcze, a przy niektórych domostwach woda sięgała po sam dach. To przykre konsekwencje silnej ulewy w Belgii.Powódź dotknęła nie tylko Theux w belgijskiej prowincji Liège. Również w Voeren w Limburgii istnieją obawy przed jeszcze groźniejszymi konsekwencjami ulew, władze boją się przerwania wałów przeciwpowodziowych.
Na profilu Lubuskich Łowców Burz opublikowano zdjęcie z Centrum Meteorologii Piemontu, na których uwieczniono zniszczony samolot Boeing 777. Maszyna wczoraj przeleciała przez burzę z gradobiciem.Uszkodzenia, które spowodował żywioł, zmusiły pilotów samolotu do lądowania w Mediolanie. Burza z gradobiciem spowodowała pęknięcie skorupy maszyny, a także potłukła przednie szyby Boeinga.
Rodzeństwo z Wielkiej Brytanii zostało rażone piorunem podczas próby wykonania wspólnego zdjęcia. Do wypadku doszło 12 lipca 2021 roku w miejscowości East Molesey, niedaleko Londynu. Aparat uchwycił moment trafienia pioruna w młodych ludzi.Isobel, Rachel i Andrew Jobson wybrali się na wspólną przejażdżkę rowerową, jednak w czasie wycieczki pogoda uległa zmianie i zaczął padać deszcz. Rodzeństwo postanowiło przeczekać ulewę pod drzewem, a w międzyczasie jedna z sióstr wpadła na pomysł, by uwiecznić tę chwilę za pomocą aparatu w telefonie.
W poniedziałek 12 lipca nad Polską przeszły gwałtowne burze. Wyładowania atmosferyczne zaobserwowano między innymi w północnej części kraju. Nad Morzem Bałtyckim pojawiły się niesamowite zjawiska. Do mediów społecznościowych trafiło zdjęcie z widokiem zapierającym dech w piersiach. Pioruny przecięły niebo.Z całej Polski napływają fotografie, na których możemy zobaczyć skutki burz, które przeszły wczoraj nad krajem. W wielu miejscowościach doszło do podtopień ulic, zalań prywatnych posesji, a silne porywy wiatru łamały drzewa i gałęzie. Utrudnienia pojawiły się w wielu powiatach.Choć burze sprawiły wiele problemów mieszkańcom, a strażacy zmagali się z ich skutkami przez cały dzień, w niektórych miejscach pojawiły się także zjawiska warte obserwacji. Nad Morzem Bałtyckim doszło do licznych wyładowań atmosferycznych, które przecięły niebo. Elektryzujące zdjęcie trafiło na profil Lubuskich Łowców Burz.
Wczoraj wieczorem nad Polską ponownie przetoczyły się gwałtowne nawałnice, a szalejący żywioł spowodował ogromne straty. Służby pilnie ewakuowały z lasów ponad 500 uczestników obozów harcerskich.Jednostki Państwowej Straży Pożarnej interweniowały wczoraj do godziny 21:00 ponad 1900 razy. Strażacy walczyli m.in. z podtopieniami, powalonymi drzewami oraz uszkodzonymi dachami. W województwach pomorskim, kujawsko-pomorskim oraz warmińsko-mazurskim prowadzono również ewakuację harcerzy z lasów.
To kolejny dzień, gdy nad Polską przeszły gwałtowne burze z intensywnymi opadami deszczu. W poniedziałek 12 lipca strażacy z województwa mazowieckiego interweniowali już ponad 400 razy. Na Pomorzu natomiast konieczne okazało się przeprowadzenie akcji ewakuacyjnej na terenie obozu harcerskiego. W całym kraju dochodziło do podtopień.Synoptycy, którzy zapowiedzieli na poniedziałek kolejne burze, mieli rację. Przez cały dzień straż pożarna w różnych regionach Polski znów walczy ze skutkami wyładowań atmosferycznych oraz intensywnych opadów. Do godziny 20:00 w województwie mazowieckim strażacy interweniowali 419 razy.W związku z burzami i ulewami straż pożarna z Mazowsza najwięcej zgłoszeń przyjęła z Płocka. Służby interweniowały przede wszystkim w sprawie złamanych konarów drzew, które zostały powalone na drogi i uszkodziły samochody. Na terenie powiatu pracowało 120 strażaków.
Sprawdzają się zapowiedzi synoptyków i po pogodnym początku dnia w wielu miejscach pojawiło się już silne zachmurzenie. Po wczorajszych burzach i ulewach, niektóre zjawiska na niebie mogą niepokoić. Przekonali się o tym mieszkańcy Torunia, którzy nie pamiętają tak złowrogo wyglądających chmur. Do mediów społecznościowych trafiło złowieszcze zdjęcie.Podobnie jak w niedzielę 11 lipca poniedziałkowym popołudniem w wielu regionach doszło już do załamania pogody. Deszczowe chmury – i to nie byle jakie – pojawiły się już nad Toruniem. Wielu mieszkańców dawno nie widziało podobnego zjawiska. Widok robi wrażenie.Po tym, jak w Toruniu doszło do zmiany pogody, nad miastem pojawiły się ciemne i gęste chmury. Sprawiają wrażenie, jakby unosiły się tuż nad dachami domów. Zdjęcia pojawiły się w mediach społecznościowych Lubuskich Łowców Burz oraz Kataklizmów w Polsce i na świecie.
Fatalne skutki wczorajszego załamania pogody. W niedzielę 11 lipca nad Polską ponownie przeszły burze z intensywnymi opadami deszczu. Ulewy doprowadziły między innymi do licznych podtopień w Świdniku. Ulice zmieniły się w rwące rzeki, a woda wdzierała się na prywatne posesje. Do mediów społecznościowych trafiło niebywałe nagranie.Sprawdziły się zapowiedzi synoptyków dotyczące pogody. W niedzielę w godzinach popołudniowych i wieczornych doszło do licznych wyładowań atmosferycznych oraz intensywnych opadów deszczu. Szczególnie odczuli to mieszkańcy położonego w województwie małopolskim Świdnika.Skutki załamania pogody pokazali w mediach społecznościowych Lubuscy Łowcy Burz, którzy udostępnili nagranie autorstwa Wojciecha Słabego. Na Facebooku pojawiło się nagranie ze Świdnika, na którym widać błotnistą rzekę przelewającą się przez miejscowość. Przed ulewą w tym miejscu biegła ulica. Woda podtopiła również prywatne posesje.