Nowe taryfy za gaz zaczną obowiązywać już z początkiem lipca. To właśnie wtedy kończy się okres obowiązywania tarczy ochronnej, dzięki której obecna cena za kilowatogodzinę wynosi 24,62 grosze. Lipcowe uwolnienie cen oznacza, że zarówno osoby prywatne jak i przedsiębiorcy, muszą się przygotować na ich podwyżki, które mogą wynieść nawet kilkadziesiąt procent.
Właściciele małych przedsiębiorstw i zakładów dostają absurdalnie wysokie rachunki za gaz. Wielu z nich myśli, że doszło do fatalnej pomyłki, okazuje się jednak, że winne są zapisy aneksów do umów na dostarczanie gazu. Chodzi konkretnie o te, które podpisywano tuż po ataku Rosji na Ukrainę. Ceny gazu szybowały wtedy w górę. Tymczasem PGNiG proponuje rozwiązania, które dla przedsiębiorców są nie do przyjęcia.
Do Polaków trafiają specjalne listy dotyczące podwyżek. Nadawcą pisma jest PGNiG. Już od 1 lipca ceny gazu pójdą w górę. Powodem jest zniesienie tarcz ochronnych regulujących dotychczas rachunki niektórych odbiorców. Nowe wyliczenia nie pozostawiają złudzeń, opłaty wzrosną średnio o około 50 proc.
W czasie wojny za naszą wschodnią granica i rozpędzonej inflacji koszty utrzymania mieszkania nie należą do niskich, ale mówienie o pięciokrotnej podwyżce nigdy nie powinno mieć miejsca. Tymczasem czytelniczka portalu money.pl napisała do redakcji rozpaczliwą skargę, w której przyznała, że znalazła się właśnie w takim beznadziejnym położeniu. Podobne rozterki to zresztą nie tylko problem pani Anny, ale coraz większej rzeszy Polaków, postawionych w sytuacji bez wyjścia. Co na to sama spółka? I czy da się zapobiec energetycznemu patowi?
Spokojne małżeństwo seniorów z Piły (woj. wielkopolskie) w sierpniu ubiegłego roku otrzymało rachunek za gaz. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że należność wyniosła 46 tys. 281 zł 12 gr! Państwu Krzemińskim naliczono zużycie gazu na poziomie aż 19,5 tys. m3, podczas gdy rok wcześniej było tylko ponad 400 m3. Skąd taki odcczyt?
W środę 27 kwietnia o godz. 8:00 rosyjski gaz przestał płynąć do Polski. Kilkadziesiąt minut temu minęła tzw. doba kontraktowa. Przerwanie dostaw ma związek z odrzuceniem przez PGNiG żądania Władimira Putina, aby za surowiec płacić w rublach.O wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu spółka poinformowała we wtorek wieczorem. Premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że Polska otrzymała "groźby" w sprawie zakręcenia kurka z gazem.