Afera wizowa coraz głośniej jest komentowana przez zachodnie media i polityków. Głos zabrał także rzecznik Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Berlinie. Czy polskie wizy zostaną przez Niemcy unieważniona, a na granicach obu państw pojawią się kontrole?
Jest ostry apel jednego z najważniejszych polityków europejskich skierowany do rosyjskiego dyktatora Władimira Putina, w sprawie wojny w Ukrainie. - Putin, niech pan zakończy tę wojnę - takimi słowami zwrócił się niemiecki kanclerz Olaf Scholz, do rosyjskiego przywódcy. Słowa te padły w rozmowie z niemieckim dziennikiem Sueddeutsche Zeitung.
Nie milkną echa poniedziałkowych, barbarzyńskich ataków skierowanych w infrastrukturę cywilną oraz samych mieszkańców ukraińskich miast. Świat już wie o zmasowanym ataku rakietowym na miasta Ukrainy. Z kolei Wołodymyr Zełenski informuje o rozmowach z liderami Niemiec, Francji, a także emirem Kataru. Trwają dodatkowo pilne konsultacje z Andrzejem Dudą, o czym informuje prezydencka kancelaria.Trwają intensywne działania ukraińskich władz w związku z dzisiejszym ostrzałem m.in. Kijowa. Prezydent Ukrainy informuje o licznych kontaktach z przywódcami europejskich oraz światowych mocarstw. Mają też trwać rozmowy z prezydentem Polski, Andrzejem Dudą.
Zbigniew Ziobro podczas wystąpienia w Proszowicach zwrócił się do Donalda Tuska. W swojej przemowie zapytał byłego premiera, "czy dalej chce się zachowywać jak niemiecki kolaborant". TVP będzie miało możliwość ponownego użycia cytatu "für Deutschland". Wszystko za sprawą Zbigniewa Ziobry, który zarzucił Donaldowi Tuskowi sprzyjanie niemieckiej polityce w UE.
W orędziu do narodu kanclerz Niemiec Olaf Scholz zaznaczył, że "Putin nie wygra tej wojny" a "Ukraina wytrwa". Zadeklarował, że Niemcy będą kontynuowały wysyłanie broni i pozostaną solidarne z Ukrainą. Władimira Putina oskarżył o "fałszowanie historii i podłość".Olaf Scholz wygłosił przemówienie z okazji 77. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Zostało wyemitowane w niedzielę wieczorem w pierwszym programie niemieckiej telewizji publicznej ARD.
Wtorkowe słowa Jarosława Kaczyńskiego z Kijowa doczekały się oficjalnej odpowiedzi NATO. Jens Stoltenberg jednoznacznie podkreślił, że żądania prezesa PiS nie zostaną spełnione. Sekretarz generalny NATO jasno stwierdził, że żołnierze sojuszu nie będą wspierać Ukraińców w walkach z Rosją. Nie bez znaczenia było zdanie kanclerza Niemiec.Po spotkaniu premierów i Jarosława Kaczyńskiego z prezydentem Wołodomyrem Zełenskim i premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem padły mocne i stanowcze słowa na temat wsparcia ze strony NATO.Ich autorem był Jarosław Kaczyński. - Sądzę, że potrzebna jest misja pokojowa NATO lub szerszego układu międzynarodowego, ale taka misja, która będzie działała na terenie Ukrainy i która będzie w stanie się obronić. To jest w tej chwili coś, czego Ukraina, Europa i cały demokratyczny świat najbardziej potrzebuje - mówił wicepremier ds. bezpieczeństwa w Kijowie.Wezwanie prezesa PiS do zwiększenia swojej aktywności w Ukrainie i stworzenie zupełnie nowej misji już dzień później zostało wykluczone przez sekretarza generalnego NATO.