Dramat osób niepełnosprawnych przebywających w domu opieki społecznej w podkrakowskim Jordanowie zbulwersował całą Polskę. Siostry prezentki, które miały zapewnić podopiecznym ciepło i opiekę, okazały się ich oprawcami. Nie wszyscy jednak przyjmują taką wersję wydarzeń i próbują bronić tego, czego zwyczajnie bronić się nie da. Wśród kontrowersyjnych głosów nie mogło zabraknąć tego płynącego z Torunia, a dokładniej z rozgłośni o. Tadeusza Rydzyka.To nie jest wypadek przy pracy. Ojciec Tadeusz Rydzyk od lat staje po niewłaściwej stronie w sporze między Kościołem a jego ofiarami. Toruński redemptorysta i ulubieniec obecnych rządzących, którzy chętnie pląsają na jego organizowanych z pompą uroczystościach, mógłby milczeć, ale po raz kolejny prowokuje swoimi zatrważającymi wypowiedziami.
Małopolska kurator oświaty Barbary Nowak znana jest już głównie ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. Tym razem postanowiła "uzupełnić informacje" i wyrazić swoją opinię o szokujących doniesieniach dziennikarzy Wirtualnej Polski na temat sytuacji dzieci, które żyły w horrorze pod "opieką" zakonnic w Jordanowie.
- Fakty, zdjęcia, nagrania mówią same za siebie. Nie oczyszczą się z zarzutów - powiedziała w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski Marta Lisak, matka poszkodowanej podopiecznej DPS-u w Jordanowie. Jak stwierdziła kobieta: "Oddałam dziecko w ręce diabłu". Portal Wirtualna Polska opublikował w poniedziałek reportaż, w którym Szymon Jadczak i Dariusz Faron opisali przypadki znęcania się nad mieszkańcami Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie, którego miały się dopuszczać zakonnice prowadzące placówkę i pracownicy. Jak podaje portal, dzieci były m.in. przywiązywane do łóżek, zamykane w klatkach czy bite mopem.
– W moim mniemaniu te zarzuty to bzdury. Wiele rzeczy zostało wyolbrzymionych. My pomagaliśmy i dalej pomagamy dzieciom, a nie się nad nimi znęcamy – powiedziała Anna Telus, przełożona zakonnic z DPS-u w Jordanowie. Jej zdaniem doniesienia na temat dramatycznej sytuacji dzieci w placówce to jedynie spekulacje i nagonka dziennikarzy.